Znaleziono 27 wyników

Wypiłem piwo. Poszedłem do wychodka. Załatwiłem swoją pilną potrzebę.
-Stefan...- pomyślałem do sumienia.- Gdzie teraz jak sądzisz?

-W taki razie poprosze.- płace jej 5 szt. złota. -A opowiesz mi o tych kłopotach, to może uda mi sie pomóc.

-O pani a ile takiż jeden kufel piwa kosztuje?

Podszedłem do lady i zagadałem do dziewczyny:
-Witaj młoda damo. Co taka piekna kobieta poleciła by dla mnie do wypicia?

Zacząłem sie oddalać od miejsca, w którym pozostawiłem szaleńca na ziemi.
Wszedłem do jakiejś pobliskiej karczmy.

Postanowiłem zaatakoać przeciwnika. Machnąłem sztyletem w okolicach nóg by go tylko zranić.

-Przepraszam, ale ja pana nie znam i nie wiem naprawde o co panu chodzi.
Próbowalem złapać rękę męszczyzny, w której trzymał sztylet.

-O co ci biega? -spytałem.
Ja takrże wyciągnąłem swój sztylet i czekałem co zrobi nieznajomy.

Nie mając nic do robity poszedlem do miasta na spacer. Przeszedłem kilka ulic i na przeciwko mnie zauważyłem...

-Piesku chodź tutaj. -zawołałem.
Piesek podszedł do mnie, a ja go wziąłem na ręce i poszedłem na północ.

Postanowiłem iść na północ tak na chybił trafił, a noż widelec sie uda trafić do miasta.

Zacząłem więc szukać. Obszedłem całą polanę, na której się z najdowałem i znalazłem...

-Dobrze zabiore go, ale czy mozesz mi powiedzieć, w którą stronę jest miasto?

- A czymu ty go nie weźmiesz, Stefanie? - powiedziałem - Nie znam dokładnie tych okolic, więc nie wiem, gdzie mam iść, by kogoś spotkać.

-Gdybym miał czym go opatrzeć zrobiłbym to, ale niestety nie mam nic. -powiedziałem. -Kim jesteś?

Nie miałem jak opatrzeć psa. Postanwiłem odejść od niego jak tylko uśnie.

-Taki piesek nie może być groźny. -powiedziałem.
Wziąłem go na ręce i pogłaskałem. Postawiłem go na ziemi i nakarmiłem go.

Wstałem i rozciągnąłem sie, a obok siebie zobaczyłem...

-Nareszcie odpocznę.-z śmiechem w głosie powiedziałem do siebie.- Najgorsze co może spodkac czlowieka to... NIEPRZESPANA NOC.
Położyłem sie w cieniu wielkiego drzewa i zasnąłem po długiej wędrówce.

- No żem się wpakował. - powiedział - Tylko ktoś taki inteligentny jak ja mógł idąc prostą drogą trafić w takie ciemności.
Po dłuższym czasie ślepej wędrówki zauważyłem plame słoneczego światła przeb ...