Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Czw 20:41, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth przestał podtrzymywać "Kamuflaż" i zacisnął pięść (wolnej ręki). Przygotował się na kolejny cios przeciwnika. Przy bezpośrednim starciu oprócz bloku uwolni wytworzony w zaciśniętej pięści mieszaninę Proszku Mącącego i Proszku Ujawniającego. Druid starał siętakże unikać wszelkiego rodzaju ostrych lisci, pnączy, korzeni...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Czw 23:35, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kasandra odskoczyła od nekromanty.
- Nie dotykajcie tego człowieka. Zostańcie na roślnie. - syknęła do znaków mając nadzieję, ze zrozumieją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzebinia / Warszawa
|
Wysłany: Czw 23:58, 08 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Kasandro, one chyba chcą nowego... ciała... albo energii... - z niepokojem przyglądała się poczynaniom znaków.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pią 7:41, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Symbole zawahały się wyraźnie, a potem szybkim ruchem śmignęły w powietrzu z powrotem na ostrze toporów. Najwidoczniej rozumiały tylko skrajne pojęcia, a trudno im było pojąć istotę kompromisów.
Powietrze przeciął ostry świst Kreeth zareagował instynktownie i to ocaliło mu głowę. Ostry metaliczny zgrzyt i lecący w jego stronę czarny miecz upadł na trawę. Cios był niebezpiecznie blisko.
Jednak druid spostrzegł coś zgoła innego. Jego przeciwnik także już się nie krył, choć przecież mógł. Klęczał na jednym kolanie kilkanaście metrów od Kreeth'a i trzymał dłonie złożone jak do modlitwy (Palce złączone, przy czym wskazujący i środkowy obu dłoni proste).
Przeciwnik najwyraźniej rzucał jakieś zaklęcie. Po chwili otworzył zamknięte do tej pory oczy i powiedział dosyć wyraźniej, uderzając jednocześnie dłonią w ziemię: "Limit Doppelgangera: Odbicie Materii"
Po ziemi przeszło drżenie i okoliczne drzewa zaczęły trzeszczeć, wyginać się i wić zupełnie jak delirycy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Pią 9:55, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth zaryzykował rzucenie salwy ostrych liści w stronę przeciwnika (obtaczając je wytworzonym wcześniej Proszkiem). Jednocześnie uważał na efekty dziwnego zaklęcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pią 23:34, 09 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Salwa liśćmi zakończyła się nadspodziewanym sukcesem. Liście dosłownie poszatkowały sobowtóra druida, zostawiając w jego ciele wiele ran kłutych. Siła ciosu aż odrzuciła drugiego Kreeth'a, uderzając nim w pobliskie drzewo.
Postać osunęła się na trawę i zakaszlała krwią. Mętniejące oczy spojrzały na prawdziwego druida, najwidoczniej proszek zaczął działać.
- Mam cię... - Powiedział sobowtór i zakrztusił się własną krwią.
Wijące się drzewa, dotknięte tajemniczym zaklęciem oszusta, nagle wybuchły jednocześnie, rozsiewając w około chmary drzazg i odłamków drzewnych, które uderzyły w grupkę. Okolicę pokrył duszący pył drzewny, wciskający się w usta i nozdrza.
Jednakże to wcale nie były prawdziwe zagrożenia jakie niósł ze sobą czar. Gdy tylko pył drzewny nieco opadł i rozwiał się ujawnił się prawdziwy skutek inkantacji. Dookoła Kreeth'a stało kołem siedem sobowtórów, a każdy wyglądał jak kopia druida. Wszystkie odbicia równocześnie chwyciły za rękojeści i wyciągnęły klingi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzebinia / Warszawa
|
Wysłany: Sob 0:23, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Leanna zakrztusiła się, czując także, jak po jej policzku spływa coś ciepłego.
Gdy po chwili otwarła oczy, osłonięte do tej pory powiekami przed pyłem, na jej twarzy pojawił się ewidentny lęk. Siedmiu Kreeth'ów. To dużo za dużo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Sob 1:40, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kasandra podniosła się z ziemi strzepujac drzazgi i pył z włosów. Zobaczywszy stado Kreethów zaklęła bardzo szpetnie.
- Teraz to chyba trzeba mu pomóc. - powiedziała do Leanny - Myślisz, że jak dotknę ich toporami, to przejmą umiejętności demonów? Czy demony zajmą ich ciała?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzebinia / Warszawa
|
Wysłany: Sob 1:49, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie mam pojęcia... Powiedzmy, że są one niezbyt inteligentne, te twoje topory... bez urazy, demoniki - dodała szybko - A ja mam wrażenie, jakby ta... te istoty były telepatami... Potrafią uprzedzić większość ruchów... doppelganger?... One są sprytne, niestety... Ciekawe, czy boją się ognia. I czy mam szansę na puszczenie całego lasu z dymem, bo mi się to nie uśmiecha wcale. - potok słów z jej ust wypływał bardzo szybko, aby mogła dokończyć swą wypowiedź, zanim druidzi zaatakują.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jurgin
Zbrojny
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:23, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jurgin mruknął coś niewyraźnie pod nosem, ucałował magiczną strzałę i szepnął - Gwen, Buku jeśli mam jeszcze do was wrócić to przydałaby mi się wasza pomoc. - Jurgin naciągnął cięciwę i wystrzelił magiczną strzałę w stronę wroga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Sob 11:32, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth westchnął.
- Czy wy się nigdy nie nauczycie? - powiedział z lekkim znużeniem w głosie. - Teraz moglibyście mi pomóc. - krzyknął do towarzyszy.
Nie zwlekając dłużej rzucił "Przywołanie leśnego pomocnika".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fist
Zawodowy Zielarz
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Twojego Koszmaru
|
Wysłany: Sob 11:46, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Fist stworzył wizuwalizację w głowie. Przenusł się w niej do wnętrza ziemi. Zaczerpnął z niej energię. Pochłonął ją. Gdy już był nią przepełniony zgromadził ją w okół siebie. Wraz z energią przenusł się do ciała. Stworzył w okół siebie barierę, którą zaczął poszerzać, tak by odepchnąć od ciebie nieznośną roślinkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzebinia / Warszawa
|
Wysłany: Sob 12:43, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Leanna wyciągnęła z torby srebrną szpilkę do włosów i starała się ją powiększyć i przekształci w lekką, ale wytrzymałą tarczę, którą będzie mogła osłonić się w razie potrzeby.
Następnie pomyślała, patrząc w stronę rozmnożonych druidów: "Transmutacja siebie... może sarna... tak, sarna..." Nadała myślom wyraz bardzo autentyczny. I miała utajoną nadzieję, że choć jeden z przeciwników się nabierze i spróbuje ubiec jej czyny, samemu przybierając tą formę zwierzęcia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Sob 20:39, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kasandra przyjrzała się Kreethom uważnie. Następnie zaatakowała tego, który na pewno nic do tej pory nie powiedział. Cisza spadła wprost na jego głowę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Sob 23:25, 10 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Strzała Jurgina przecięła ze świstem powietrze i wbiła się w bark jednego z Kreeth'ów, przebijając go na wylot. Sobowtór upuścił miecz i odwrócił się od strzelca, parząc ze zdziwieniem to na niego to na strzałę.
- Drzewo entów...? - Szepnęła kopia, po czym ze strzały wystrzeliły drewniane kolce, przebijając niby-druida w kilku miejscach. Sobowtór wrzasnął nieludzkim głosem i rozciągnął się nieludzko, płynnie zmieniając w młode drzewko. Z jego pnia wystawał grot strzały.
Prawdziwy Kreeth rzucił "Przywołanie Leśnego Pomocnika". Przez chwilę nic się nie działo, ale po kilku uderzeniach serca z nieba na jednego z sobowtórów spadł jastrząb lecąc lotem nurkowym, niczym kula armatnia ze szponami. Twarz kopii została praktycznie wgnieciona wraz z maską w głowę. Ptak wciąż walczył, podczas gdy niby-Kreeth z wrzaskiem zapadł się pod ziemię, zmieniając w plątaninę korzeni.
Fistowi, dzięki zgromadzonej energii udaje się nieco uwolnić z krępującej go sieci. Co prawda nie usunął ją całkiem, ale zyskał dość miejsca by swobodnie się poruszać.
Leannie udaje się niespodziewana sztuka. Szpila przemienia się w srebrną tarczę, która obudowuje się wokół jej lewej dłoni i przedramienia, kształtem nieco przypominając niewielkie skrzydło. Jest przy tym niezwykle lekka i wygląda na bardzo wytrzymałą. Jeden z sobowtórów patrzy jednak na jej wysiłki telepatyczne z politowaniem. A może nie zdaje sobie nawet z nich sprawy...
Cisza spadła wprost na głowę jednego z Kreeth'ów. Ostrze ugrzęzło przy tym w pniu, w jaki zmienił się sobowtór.
Niby-Kreeth'y jednak też nie próżnowały. Dwa zajęły druida walką pozwalając zbliżyć się trzeciemu. Temu udało się zadać głębokie pchnięcie w udo.
Kreeth traci 2 HP!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Nie 11:59, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth wykorzystał to, że trzech jego przeciwników znalazło się wokół niego i rozpilił wokół "Proszek Paraliżujący" (tak, aby tylko kopie zostały nim trafione), jednocześnie uważając na ciosy sobowtórów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fist
Zawodowy Zielarz
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Twojego Koszmaru
|
Wysłany: Nie 15:41, 11 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Fist mitając falami energii stara się całkowicie oswobodzić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pon 7:53, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Fist oswabadza się.
Proszek paraliżujący dosięga dwóch kopii, które nieruchomieją w pół kroku. Po chwili na polankę padają dwa ścięte drzewa.
Pozostała dwójka przygotowuje się do ataku.
Nagle słychać bulgoczący kaszel pierwotnego sobowtóra. Ten wije się pod drzewem trzymając za płuca. Po chwili nieruchomieje. W tej samej chwili pozostałe kopie powracają do formy drzew.
Kreeth, Fist, Jurgin, Leanna, Kasandra otrzymują po 200 PD, za pokonanie Doppelgangera!
Kreeth awansuje na 4 poziom!
Leanna awansuje na 4 poziom!
Jurgin awansuje na 2 poziom!
Gdy wiatr rozwiewa dymy nad pobojowiskiem, okazuje się, że to nie koniec. Dookoła grupki pojawiają się kolejne doppelgangery, najwidoczniej zdejmując czar niewidzialności. Tym razem każdy ma swojego sobowtóra. Wszystkie patrzą się z gadzią pogardą na drużynę. Jednakże na polance pojawia się dziwna postać. Długie czarne włosy spływają jej na ramiona, a twarz bardziej przypomina nałożoną drewnianą maskę z dziurami na krwistoczerwone oczy, niż ludzkie oblicze. Choć postać nie ma ust, przemawia, głosem ni męskim, ni kobiecym:
- Możecie wrócić do swojej wędrówki, my teraz także odejdziemy. Kiedyś wrócimy. - Sobowtór Kas i Fista podniosły ciało kopi Kreeth'a i znikły niewidzialne. Reszta też powoli się cofnęła znikając. Przywódca Dopplegangerów rzucił jeszcze przez ramię "Dobrze się spisaliście..." i sam znikł.
Polanka była tym razem pusta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jurgin
Zbrojny
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:14, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Jurgin podchodzi do pnia, zabiera grot strzały i mówi: to co wracamy po nagrodę i idziemy dalej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Pon 11:37, 12 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Wszyscy cali? - zapytał Kreeth. Nie czekając na odpowiedź rzucił "Leczący wiatr".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|