Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Sob 12:48, 23 Cze 2007 Temat postu: Etap 4 Sesji : Ghartana - Oaza Kybin Atei |
|
|
Oaza Kybin Atei jest położona jakieś pół kilometra od murów Ghartany, przy dawnej drodze prowadzącej do Skruszonych Wrót. Jest to dość duże jezioro w kształcie księżyca. Jednak, mimo iż na warunki pustynne oaza ta jest całkiem duża, to w dawnych czasach służyła tylko jako postój dla zmęczonych jeźdźców i wędrowców, których nie było stać na nocleg w mieście. Obecnie żyje tu plemię nomadów, odległych potomków sług, pracujących dawniej w stajniach Kybin Atei.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Deithe dnia Wto 0:40, 18 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jurgin
Zbrojny
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:25, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jurgin znalazł się w oazie, nie był fanem magicznych podróży obojętnie czy za pomocą zwojów czy drzwi, zawsze czuł się jakby jego żołądek docierał na miejsce kilka sekund później. Gdy doszedł do siebie rozejrzał się po okolicy. Chciał sprawdzić czy nic im nie zagraża. Podszedł do palmy i zjadł kilka daktyli, których nikt nie zerwał na czas i leżały pod palmą już bardzo dojrzałe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 13:32, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Grupka bohaterów stanęła na rozgrzanym piasku, który tworzył niewielki pagórek, na poboczu jakiejś antycznej drogi, przypominającej nieco wyschnięte koryto rzeki. Przed sobą, w odległości jakiś trzydziestu metrów mieli oazę, składającą się z niewielkiego jeziora, w kształcie sierpu, kilkunastu wysepek drzew i niewielkiej wioski nomadów.
Po prawej, na wzgórzu, jakieś dwieście metrów dalej znajdowało się coś co w pierwszej chwili można by pomylić z kilkoma obłokami. Grupka białych, dziwnie wojskowych namiotów stała sobie na środku pustyni, zaludniona szarymi, rozmazanymi w pustynnym skwarze, postaciami.
Pomiędzy Oazą, a Dziwnym Obozem, podążając drogą przypominającą wyschnięte koryto rzeki, można było dojść do niewielkich gór... nie, zaraz. Podróżnicy uświadomili sobie, że góry są zbyt regularne jak na... no góry. Gdy zobaczyli wielką, drewnianą bramę, zrozumieli, ze to co wzięli za góry, było absurdalnie wielkimi murami, piaskowej barwy. Przed nimi, jakieś pół kilometra marszem rozciągała się Ghartana, nie do odróżnienia z daleka. Może to była tajemnica jej zniknięcia? Zresztą same mury sprawiały dziwne wrażenie... jakby dopiero niedawno wyłoniły się z zapomnianej gardzieli Pustyń Zachodu.
Drzwi zamknęły się za Hieroglifiką, która przeszła ostatnia i rozpłynęły w powietrzu.
Niebo było krystalicznie czyste, przesycone promieniami słońca. Tylko od czasu do czasu, można było dostrzec przelatującego sępa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jurgin
Zbrojny
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 13:41, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Czyli jednak istnieje - Jurgin powiedział sam do siebie prawie dławiąc się daktylem. Jurgin dopiero po chwili dostrzegł namioty - a to co? Chyba mamy towarzystwo, ciekawe tylko kto to, czy przyjaciele, czy może po to zatrudnili nas pielgrzymi. Kasandro widziałaś kiedyś takie namioty? Możemy spróbować ich ominąc, ale wydaje mi się, że z obozu jest dobry widok i na oazę i na bramę. Chyba nie mamy wyboru i musimy sprawdzić, czyj to jest obóz. - Jurgin mówiąc ostatnie słowa rozpiął płaszcz, poprawił sejmitary i chwycił tarczę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Nie 13:49, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth stanął na gorącym piasku. Rozejrzał się. W jego umyśle wyryło się jedno słowo: żar.
- Trzeba coś poradzić na ten upał. - powiedział i skupił swą moc na tym, aby ochronić siebie, a także swoich towarzyszy, przed ciepłem. - To co robimy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 14:11, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
To dziwne, ale zauważyli go dopiero, gdy był parę kroków od nich. Skurczony, zasuszony, bezzębny staruszek. Podpierał się na grubej, sękatej lasce, jednak najgorsze były jego oczy. To że ich nie miał i na ich miejscu ziały poszarpane, zaropiałe rany to jedno. Gdyby zostały wycięte, albo wyrwane, byłoby to szokujące, ale przecież wcale nie takie niezwykłe. Jednak one wyglądały na wyżarte, jakby stado robaków chciało się dostać do mózgu starca przez oczodoły zjadając wszystko po drodze. Z pewnością nie był to tym miłego staruszka.
- Krew...! Krew i pożoga...! Nastał koniec czasów, umarli powstają, słońce pali...! Wszystkich i wszystko czeka zagłada...! - Zakrakał dziad i zatoczył laską wyzywający półokrąg. - Śmierć...! Krew, śmierć i zniszczenie, powiadam...!
Wyglądało na to że zaraz trafi kogoś laską, albo śliną, ale znikąd pojawił się jakiś pustynny, ubrany od stup do głów w piaskową biel, jak nazywano najpopularniejszy kolor wśród nomadów - jednocześnie chronił przed słońcem i pozwalał wtopić się w pustynię. Objął dziada ramieniem i tamten jakby oklapł w sobie.
- No już dziadku, spokojnie, nie denerwuj się. - Szepnął do staruszka, po czym spojrzał na grupkę. Ocenił ich szybko i sprawnie, po chwili wahania skinął głową i powiedział. - Przepraszam za niego. Wyglądacie na zdrożonych, zapraszam do Kybin Atei, podzielmy się naszą wodą, podróżnicy. - Wskazał głową na skupisko chat i namiotów, dość ostrożnym ruchem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Nie 14:23, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Może najpierw przejdziemy się do tego jeziorka. - Kasandra popatrzyła najpierw na oazę, potem na namioty, a na końcu na ruiny. - Nie mam pojęcia, kto to może być Jurginie. Jeśli te ruiny to naprawdę Ghartana, to mogą być badacze.
Patrzyła na dziadka właściwie obojętnie. Gdy pojawił się nomad powiedziała:
- Dziękuję. Chętnie skorzystamy - i ruszyła za nim.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jurgin
Zbrojny
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:40, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jurgin skinął głową mówiąc - Jestem Jurgin, dziękujemy za zaproszenie. Czy znalazłoby się u was odzienie dla naszego przyjaciela? Jego czarny strój można by delikatnie określić jako "nie na miejscu". - Jurgin idąc za nomadem zapytał - Kto zamieszkuje namioty w pobliżu bramy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 15:52, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Jestem Al, myślę, że znajdziemy coś dla waszego przyjaciela. Oczywiście nie za darmo, nie mamy tu za dużo do rozdawania. - Spojrzał ponuro w stronę Dziwnego Obozu. - Niestety, nie wiem. Dziwni ludzie. Kupili od nas trochę zapasów, ale prawie nic przy tym nie mówili. Wydaje nam się, że przybyli żeby zobaczyć powstałe z piasków ruiny. Za to jedno wiem, po samym patrzeniu na nich. Są niebezpieczni. - Potrząsnął głową, wchodząc w krąg chat. Podróżnicy zobaczyli kilkoro ludzi kręcących się po okolicy. Troje dzieci ganiających za czymś. Jakaś młoda kobieta siedziała w progu jednej z chat i szyła coś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Nie 16:37, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Wojowniczka przez chwilę spogladała w stronę obozu.
"Czy niebezpieczni to się okaże. Pewnie na nich wpadniemy, jeśli udamy się do ruin" - pomyślała, a potem odezwała się do Ala:
- Ja mam na imię Kasandra. Powiedz mi... Czy te ruiny to naprawdę Ghartana? Zawsze myślałam, że to legenda. Jak dawno wyłoniło się z pisaków?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 16:50, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Al spojrzał w stronę ruin i zadrżał.
- Myślę, że jakiś tydzień temu. Zaczęło się w nocy. Miasto po prostu wynurzyło się z piasku, choć nie całkiem jak widzicie. No dobrze, ja muszę wracać do obowiązków i zaopiekować się dziadkiem, rozumiecie. Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o mieście i tamtym obozie to porozmawiajcie z naszym przywódcą, Kilifem - Wskazał na niewielki, jedyny murowany domek w osadzie. - On z nimi rozmawiał, gdy kupowali u nas zapasy. Do zobaczenia. - Rzucił i odprowadził staruszka do jednej z chat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fist
Zawodowy Zielarz
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Twojego Koszmaru
|
Wysłany: Nie 17:04, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Fist podszedł do starca.
- Kim jesteś i czemu mówisz to, co mówisz? - spytał całkowicie poważnie Fist. - Niebiezpiecznym jest głosić śmierć i zagładę nie mając podstaw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 17:18, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Staruszek odwrócił się do Fista, a Al spojrzał groźnie na nekromantę, w stylu "nie nakręcaj go!". Dziad powiedział:
- Może jestem stary i nie mam oczu, ale nos mam jeszcze sprawny. - Powiedział całkowicie poważnie. - Niedługo nadejdzie mój czas, ale nim to nastanie to powiem to: cuchnie tu śmiercią. - Jego twarz wykrzywił grymas i krzyknął piskliwie. - Krew i pożoga...! - Po czym pokuśtykał do chaty. Al skrzywił się i wykonał w stronę Fista znaczący gest, by ten się nie zbliżał, po czym sam wszedł do chaty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fist
Zawodowy Zielarz
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Twojego Koszmaru
|
Wysłany: Nie 17:48, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Fist zrobił krok do przodu, groźną mine i już miał coś powiedzieć, gdy padł na ziemie. Po chwili wstał z szerokim uśmiechem na twarzy. Zbliżył się do pozostałych i objął ramieniem Hieroglifikę.
- To jak, idziemy? - powiedział głosem osoby, która nie może się doczekać przygody, pełna zapału.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 18:27, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Hieroglifika wzdrygnęła się lekko, ale nic nie powiedziała, ani nie podniosła wzroku. Nie próbowała też strząsnąć z siebie ramienia Fista.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Nie 19:13, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth otarł z potu swe czoło.
- Idziemy? - zapytał i ponowił swoją próbę ochrony przed ciepłem, przy użyciu swej magii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 19:40, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Próba Kreeth'a nie powiodła się, gdyż nie sprecyzował on jakiego zaklęcia chce użyć. Tym sposobem trochę jego many rozproszyło się w powietrzu, zupełnie przypadkowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Nie 22:55, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Najpierw może rozmówmy się z wodzem. - powiedziała wojowniczka - Może Ty, Jurginie? Prawdopodobnie będzie potrafił odczytać znaki na Twoim pierścieniu. A potem... Może sami zapytamy tamtych ludzi, kim są i co tu robią...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jurgin
Zbrojny
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:02, 24 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Tak, masz rację, chodźmy do wodza - Jurgin ruszył w stronę murowanego domu poszukując Kalifa - Leanno - zawołał Jurgin po czym ściszył głos - czy jesteś w stanie usłyszeć myśli ludzi w tamtym obozie, czy dzieli nas zbyt duża odległość?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pon 11:02, 25 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Leanna nie zwróciła uwagi na Jurgina zajęta jakimiś własnymi myślami.
(Przypominam, że Leny nie ma do czwartku, chce się wam czekać na jej odpowiedź?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|