Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:33, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
-"Rozumiem panie że skoro potrzebny ci lichwiarz to jesteśw naprawde rozpaczliwej sytuacji finansowej. Niech będą trzy monety. Ja też muszę z czegoś żyć." - Wzruszyła ramionami -"Może być nawet kiedy dotrzemy na miejsce."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 12:39, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Dziękuję - powiedział chłopak i czekał, kiedy dziewczyna/kobieta ruszy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:00, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna kiwnęła palcem i poprowadziła go w kierunku jednego z domów bez różowej lampki. Nie było nigdzie żadnego szyldu.
W momencie gdy zbliżyli się do budynku drzwi otworzyły się gwałtownie i wyleciała przez nie jakaś postać z gracją lądując twarzą w błocie. Chwilę potem w progu stanął jakiś tęgi mężczyzna i począł krzyczeć i grozić pięścią:
-"Nie umożę ci długu i nie próbuj mnię błagać! Za tydzień będę miał na swoim biurku albo pieniądze, albo twoją głowę!"- Następnie zatrzasnął drzwi za sobą.
Kurtyzana przyglądała się temu bez większych emocji:
-"To tutaj mieszka Zirach, a ten barczysty gość to on we własnej osobie. Osobiście radziłabym ci poszukać innego lichwiarza, ale to o twoją głowę chodzi.
A teraz 3 złote monety poproszę."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 16:09, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Chłopak podał kurtyzanie pieniądze, a sam zapukał do drzwi.
Modlił się, aby mężczyzna dostał szybko zawału serca, albo ktoś inny podłożył mu truciznę. Tą sprawę musiał załatwić po cichu, więc w grę nie wchodzi to, co ostatnio...
"Poddaje się losowi" - wymamrotał cichutko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:48, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Los ani myślał odpowiedzieć na tę deklarację.
Drzwi otworzył ten sam barczysty mężczyzna. Twarz miał czerwoną od niedawnego gniewu jednak spoglądał na Merinida ze spokojem.
-"W czym mogę pomóc?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 17:18, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Eee... Czy mogę wejść - powiedział stłumionym głosem - mam do pada sprawę...
Chłopak był stremowany i nieco przerażony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ja Cię znam??
|
Wysłany: Pon 18:16, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ar wchodzi na uliczki, staje na placu na podwyższeniu i woła: "Ludzie!!! To ja AR wróciłem od Kapitana wojsk. Stawiamy karczmę, możliwe jest wynagrodzenie. Zapewnione jest pożywienie dla każdgeo robotnika. Czy jest ktoś chętny mi pomóc w odbudoie karczmy???!!!!!!!!!!!!!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Pon 19:44, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ludzie, mimo że chcieli wrócić do pracy, drżeli przestraszeni. Wypchnęli jakiegoś młodego mężczyzne, który jąkając się rzekł:
- P-p-panie A-a-rr-r.... Bo tam-amm-m J-jj-jest-t-t ten-n Rycerz! Tak R-r-ycerz! I t--t-a jego r-r-rękawica... Żżżżywa! Tak, Rękawica żywa! My, boimy się tam wracać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:19, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Merinid
Lichwiarz uśmiechnął się ironicznie:
-"Każdy kto do mnie przychodzi ma jakąś sprawę... Właściwie nawet wszyscy taką samą. Zapraszam do mojego gabinetu."
Zirach przepuścił Merinida przodem i poprowadził go do gabinetu. Gabinet był urządzony niezbyt wytwornie... można powiedzieć, że wręcz ubogo.
Stało tam biurko, dwa krzesła i niewielki kredens. Lichwiarz wskazał gościowi krzesło po czym wyciągnął z kredensu dwa kubki i butelkę wina. Nalał sobie i Marinidowi po czym siadł za biurkiem i powiedział:
-"Nazywam się Zirach, ale to pewnie już wiesz skoro się do mnie zgłosiłeś.
Przejdźmy do konkretów: Kim jesteś? Ile chcesz pożyczyć i dlaczego miałbym ci dać pieniądze?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ja Cię znam??
|
Wysłany: Pon 21:47, 21 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
"Chodźcie wszyscy razem!!!! Jak pójdziemy wspólnie, to jeden rycerz nic nam nie zrobi, a przecież z wami będe także ja!!!" Po tych słowach Ar wyciągnął topór i zaczął nim wymachiwać w powietrzu, by dodać otuchy mieszkańcom miasta. "Czy będziecie tu siedzieć i bać się jakiegoś rycerza, do końca życia, czy pójdziecie ze mną i mu dokopiecie???"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Wto 14:22, 22 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Rozległ się okrzyk bojowy tłumy, biegnacego już w stronę budowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ja Cię znam??
|
Wysłany: Wto 16:54, 22 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ar zmierza razem z tłumem (niewiem czy ma teraz inne wyjście) do karczmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 17:03, 22 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Chłopak uśmiechnął się sztucznie... a koniuszkami palców kręcił pojemnikiem z trucizną znajdującym się w kieszeni.
- Jestem Darvin Nile... - powiedział bez zająknięcia... - przygotował sobie kilka imion i nazwisk, aby w niezręcznych sytuacjach zawsze wiedzieć, co powiedzieć - Słyszałem, że można pożyczyć u pana pieniądze... Jestem bogaty, ale jakiś palant chce mnie skompromitować przed rodziną jakimiś dowodami. W zamian, że ich nie ukarze żąda pieniędzy... a akurat nie mam ich w tej chwili....
Starł się obserwować mężczyznę... i nie wzbudzać podejrzeń.
Jeśli w trakcie przemowy mężczyzna odwrócił się chłopak stara się wsypać truciznę do swojego naczynia z winem... Jeśli nic takiego nie będzie miało miejsca... pozostaje dalej czujny i czeka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:29, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Lichwiarz nie odrywa od Merinida wzroku jakby chciał przebić kłamstwo. Najwyraźniej jednak uwierzył w zmyśloną historyjkę:
-"Załóżmy, że wierzę... O jakiej kwocie mówimy?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 18:06, 23 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Chłopak wstał i oparł się o biurku... przybliżył twarz do lichwiarza i wyszeptał cicho...
- Trzy kryształy... - zamrugał...
Próbował dalej wsypać truciznę, jak wcześniej zamierzał... według podanych kryterii...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 0:40, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Lichwiarz zaśmiał się głośno nim Merinid zdążył odsunąć twarz:
-"Taak... Rozbawiłeś mnie, a to będzie szło na twoją korzyść. Czy ty człowieku myślisz, że gdybym miał..."- przez chwilę szybko rachował w pamięci- "... sześćdziesiąt tysięcy sztuk złota to byłbym lichwiarzem w tej dziurze? Raczej kupiłbym sobię jakąś wioskę i kazał tyrać chłopom. Trzy platyny mogę dać... ale za tydzień zwrócisz mi trzy platyny i 100 sztuk złota jako procent. To są moje warunki." - Lichwiarz przez cały ten czas nie odwrócił wzroku na dość długi czas by wlać mu trucizny. Jednak w kubku nadal było wino, więc nie wszystko było stracone.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 15:29, 24 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie wiem... - powiedział skołowany... - taka kwota najbardziej by mnie interesowała... ale cóż... - chłopak wstał i zrobił kilka kroków, po czym usiadł... Przez ten czas oglądał zaopatrzenie pokoju oraz szukał czegoś ciekawego i cennego uwagi... - nie może pan dać więcej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:15, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
-"Trzy platyny to moje ostatnie słowo. Może pożyczył bym więcej, ale tak właściwie nic o panu nie wiem i nie mam żadnej gwarancji zwrotu."
W omieszczeniu naprawde nie było nic innego oprócz biurka, dwu krzeseł i niewielkiego kredensu na wino i podręczne drobiazgi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 17:24, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Chłopak popatrzył na mężczyznę i wtem przez jego głowę przemknęła jakby obca myśl... Która go oświeciła, a następnie zniknęła...
- No dobrze... - powiedział niechętnie... - Zgadzam się na twoje warunki.
Merinid kurczowo trzymał fiolkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:26, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Lichwiarz uśmiechnął się:
-"I świetnie! Teraz siadaj pan i czekaj. Pójdę po pieniądze do skrytki, a kiedy wrócę wypijemy, żeby przypieczętować umowę. W tej chwili możesz jeszcze wyjść. Potem nie będzie już odwrotu."
Lichwiarz wyszedł przez drugie drzwi z gabinetu pozostawiając na biurku dwa kubki pełne wina. Merinid nie wiedział gdzie znajduje się skrytka więc nie wiedział jak dużo ma czasu na działanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|