Etap 1 Sesji : Ruiny - Uliczki

Klonus

Mój błąd. W takim razie nic Kalebowi się nie stało.
Kolejna strzała ląduje obok nogi Ara.
- Płaćcie, albo wynocha.

Ar-Pharazon Złoty

"Widze jednak, że się nas obawiasz i niechcesz wyjść. Wyjdź z ukrycia i stan przede mną, porozmawiamy o haraczu."

Drago

- Czy myślicie żem głupiec? Z tego miejsca zdołam wystrzelać was jak kaczki... sakiewki na drugą stronę, albo won!

Ar-Pharazon Złoty

" Masz racje, nie jesteś głupcem..... jesteś tchórzem, który ukrywa się za ruinami." -kończąc swą wypowiedź, Ar zabiera topór z ławki i razem z
Kalebem podbiegają do ściany ruin. Chowając sie przed napastnikiem. Następnie rozdzielają się i starają się podejść przeciwnika. Ar bardzo ostrożnie postępuje, mając cały czas oko na Kaleba. Rozgląda się uważnie dookoła, próbując wypatrzeć wroga. Kieruje się mniej więcej w stronę, z której dochodził głos, jednak stara się być bezszelestny.

Kaleb

Wyciąga z pochwy kij i idąc schylony lekko pod ścianą rozgląda się bardzo uważnie, w każdej chwili gotowy do uniknięcia pocisku. Patrzy co jakiś czas także za siebie, czy aby nie grozi mu niebezpieczeństwo od tyłu.

Drago

Świst strzały którą Ar usłyszał za późno. Głuchy stukot. Jucha na ulicy. Rozdarte spodnie i wreszcie udo.
Ar traci 3HP!
- Ostrzegam, zawołam ekipę i okopią wam tyłki! - głos zdawał się cichnąć. Widać strzelec zmieniał pozycję oddawania strzałów...

Klonus

Klonus wchodzi do kryjówki Pogorzelców i mówi:
- Panowie, jest robota. Musimy pozbyć sie pewnego ogara - potrzebna mi wasza pomoc.
Nie czekając na odpowiedź idzie poszukać ogara, ale na tyle wolno, by Pogorzelcy zdąrzyli do niego dojść.

Kaleb

Poprzednio nasłuchując, usłyszał gdzie zaczął się świst strzały i pośpieszył w tamtym kierunku, nadal jednak pozostawał czujny.

Ar-Pharazon Złoty

"Bardzo proszę, wołaj, jeśli mają takiego cela jak ty, to wam skopiemy tyłki" - odkrzyknął Ar i zaczął szybko biec w kierunku z którego nadleciała strzała.

Drago

Łucznik wziął nogi za pas... Ar utykając ruszył powoli. Kaleb dostrzegł go. Był już kilkaset metrów przed nim. Czas na wyścig!
Łucznik wbiegł w wąską uliczkę, widząc goniącą go postać przewrócił dwie beczki które z głośnym dźwiękiem turlają się w jego stronę!

Ar-Pharazon Złoty

Ar zaczyna tańczyć break dance, a następnie kontynuuje pościg i krzyczy: "Chodź tutaj!!!! Tchórzu, wziąłeś nogi za pas!!!! I kto tutaj rządzi!!!!To jest nasz teren!!!! Zapamiętaj To jest teren Braci!!!!!!!!!! "

Kaleb

Słysząc Ar'a weschnął i pokiwał głową bezsilnie, a widząc beczki, chciał je rozpędzony przeskoczyć na kiju, a następnie kontynuować pościg.

Drago

Arowi ciężko bylo zatańczyć lecz przez przypadek zdołał wykonać dość skomplikowaną figurę za co otrzymuje 10PD! Z pościgiem gorzej. Z zaoranym udem ciężko biegać...

Kaleb przeskoczył pierwszą beczkę, acz druga zdołała go podciąć. Kaleb upada i nabija guza. Łucznik ucieka nadal. Znika jednak na końcu uliczki. Dwie drogi. Jedna mroczna i otoczona cieniami, druga gwarna i jasna...

Kaleb

Wstał i zaczął ćwiczyć jogę mówiąc do Ar'a:
- Teraz możemy pogadać.

Ar-Pharazon Złoty

Ar, "biegnie" na skróty , chcąc zajść przeciwnika od drugiej strony. Wyciąga strzałę z uda, żeby nie sterczała. Następnie jak szybko tylko może biegnie przez skrót.

Deithe

Klonus tego nie widzi, ale słyszy za sobą kroki Brzytew i Karla. Przez kilka pierwszych minut nie udaje im się niczego znaleźć w gruzach. Jednak Karl nagle wskazuje w odległy kraniec uliczki. Widać tam oddalającego się od nich Ogara.
- Może doprowadzi nas do tamtego?

Drago

Ar przebiegł przez skrót!
Łucznik przyczaił się za małym okienkiem i szyje strzała po strzale w Ara. Ma najwyraźniej zamiar zmiany człowieka w jeża. Na szczęście łucznik spieszy się i część strzał zaledwie przebija łachmany i kaleczy skórę nie powodując większych uszkodzeń ciała. Kilka jednak wbiło się głębiej...
Ar traci 5HP!

Kaleb

Widząc rannego Ar'a pobiegł tam natychmiast i wypatrywał łucznika, pozostając czujnym...

Drago

Kaleb widzi łaucznika przyczajonego za okienkiem ruin.

Kaleb

Stara się zajść łucznika od tyłu, tak, aby pozostać niezauważonym.