Etap 1 Sesji : Ruiny - Pozostałości Wieży Magów

Drago · Wysłany: Czw 21:08, 01 Mar 2007 Temat postu:

Xardowi udaje się wstać i otrząsnąć się... Demon z zaciekawieniem i delikatnym uśmiechem w kącikach ust przyglądał się dwójce.

Kaleb · Wysłany: Czw 21:21, 01 Mar 2007 Temat postu:

Kiedy już Xard wstał, odwróciłem się do demona. Nic nie mówiłem.

Xard · Wysłany: Czw 21:43, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Witamy Cię serdecznie najwyższy z piekielnych potworów i najpotężniejszy spośród demonów ognia! - Xard wypowiedział to z tonem pełnego podziwu (udawanego) wobec potęgi stwora. - Przychodzimy do Ciebie z poselstwem od naszego generała wojsk, który jest zachwycony Tobą, ale szczególnie potęgą Twojego bicza. Dlatego chcąc odkupić go od Ciebie, ale nie urazić Twojej godności, chcielibyśmy dać Ci w zamian ten oto zestaw WSPANIAŁYCH, wielofunkcyjnych śrubokrętów. Jeśli dostaną się one w Twoje zręczne i zwinne palce, będą w stanie stworzyć i naprawić każdą rzecz pod słońcem, dając Ci niepowtarzalną satysfakcję bycia jedynym na tej planecie posiadaczem ich. Uniżony sługa pyta jaka jest odpowiedz na naszą propozycję - Xard milknie i uśmiecha się maniakalnie, machając śrubokrętami w powietrzu.

C.

Drago · Wysłany: Czw 21:47, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Śrubokręty mówisz? Pokaż no je bliżej - demon wyciągnął szponiastą łapę.

Xard · Wysłany: Czw 21:58, 01 Mar 2007 Temat postu:

Wynalazca podchodzi do stwora i podaje mu woreczek ze śrubokrętami po czym nagle szaleńczo podskakuje - Ale to nie wszystko! Bym zapomniał o potężny władco płomieni! Mam dla Ciebie prezent ode mnie jako od Twego sługi uniżonego. Przyniosłem to specjalnie, aby po wymienia śrubokrętów na bicz uwieńczyć tą, jakże wspaniałą dla Ciebie, transakcję dobrym początkiem naszej dozgonnej przyjaźni. Spójrz oto przyjacielu mój ukochany na tą kupkę gwoździ! To prezent ode mnie specjalnie dla Ciebie! Czy teraz masz towarzyszu jakiekolwiek wątpliwości?

C.

Drago · Wysłany: Czw 22:04, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Są wspaniałe mój drogi wynalazco... doprawdy, mógłbym wbijać gwoździe i wkręcać śróbki od rana do wieczora... lecz nie wiem czy warte są bata. Co by powiedział na to dziadziuś... - demon zamyślił się.

Xard · Wysłany: Czw 22:13, 01 Mar 2007 Temat postu:

- Zastanów się bracie jakie wspaniałe perspektywy leżą przed Tobą! Szybka wymiana, dzięki której zdobywasz przedmioty, które szybko staną się sensem życia! Otwiera się przed Tobą nowy świat który pomogę Ci okiełznać jako najbliższy przyjaciel! Razem będziemy mistrzami wkręcania śrubek dzięki tym wspaniałym śrubokrętom, a zanadto będziemy delektować się dźwiękiem wbijanych gwoździ! Dzięki mnie staniesz się mistrzem reperacji i majsterkowania! Powiem więcej - widzę już naszą parę podbijającą cały świat w tym rzemiośle! Co ty na to? Twój dziadek był by z Ciebie baardzo dumny. - Xard kończy.

Kaleb · Wysłany: Pią 15:15, 02 Mar 2007 Temat postu:

Patrzy zadziwiony na Xard'a, ale na jego twarzy także odmalowany jest niesamowity podziw dla potwora (udawany, ale realistyczny).

Drago · Wysłany: Pią 15:53, 02 Mar 2007 Temat postu:

Demon wyglądał na przekonanego.
- Te gwoździe są świetne. Chyba mnie prze... - w tej chwili dwójka bohaterów usłyszała wielki łomot.

Dudniące kroki rozchodziły się echem po okolicy.
Z płomieni wyszedł wysoki, ubrany w czarne szaty człowiek z maską tygrysa na twarzy. Wysoka, ścięta na czubku tiara, srebrne kastety na dłoniach. Urodzony łowca demonów. Inkwizytor piekieł. Uderzył otwartą dłonią w ziemię. Wielka szczelina otworzyła się między łapami demona. Gorąco lawy otchłani... W jednej chwili w dłoni nieznajomego ukazał się wielki, srebrny, półtoraręczny miecz ozdabiany motywami panter, tygrysów i wszelkiej maści kotów. Błysk ostrza. Demon nie zdołał unieść bata. Już leciał na ścianę, unieruchomiony lawą i przeszyty srebrem...

Kiedy przestał się poruszać, czarny inkwizytor uniósł bat, obejrzał i schował. Z błyskiem drwiny w oczach popatrzył na braci i odwrócił się. Tuż przy wyjściu rzucił za siebie talent.
- Zajmijcie się ciałem - cichy, lecz wyraźny głos wzbudzał dreszcze.
Potem wszystko ucichło. Gwoździe i śróbokręty leżały rozsypane po podłodze.

Kaleb · Wysłany: Pią 15:57, 02 Mar 2007 Temat postu:

Patrzył na całą akcję, z opadem szczeny, a potem wziął talen z Ziemi i oddał jego pół Xard'owi...
- Pozbieraj te śrubokręty i co to jeszcze tam jest... Ja zajmę się ciałem... - rzekł i właśnie to zaczął robić

Xard · Wysłany: Pią 17:39, 02 Mar 2007 Temat postu:

Xard zbiera śrubokręty i gwoździe, otumaniony szybkością akcji. Jeśli są wszystkie to sprawdza, czy nie zostały uszkodzone.

Kaleb · Wysłany: Pią 17:47, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Masz już wszystkie? Chodź... - rzuciłem do Xarda i począłem zmierzać w stronę wyjścia.

- Gdzie teraz? - zapytałem nagle.

Musiałem. Ten błąd mnie tek denerwuje, że...
A począć to można dziecko... Ale, niech zostaną Twoje słowa :]

C.

Kaleb · Wysłany: Pią 18:37, 02 Mar 2007 Temat postu:

To już jako MG

Fist pojawił się tu zaraz po wyjściu z Krainy Zapomnienia. Był w jakimś korytarzu, ciemnym. Widział kilka metrów dalej wyjście.

Fist zyskuje 105 PD za powrót z Krainy Zapomnienia!

C.

Fist · Wysłany: Pią 18:41, 02 Mar 2007 Temat postu:

Fist chwile wpatruje się w wyjście. Po czym zwraca sie do Feniksa.
"Podróż dobiegła końca przyjacielu. Czas znaleźć ci ciało... Jakie byś chciał?"

C.

Kaleb · Wysłany: Pią 18:43, 02 Mar 2007 Temat postu:

- Jakie bym chciał? - spytał retorycznie Feniks - Potężne! - odpowiedział krótko w umyśle Fista.

Fist · Wysłany: Pią 18:50, 02 Mar 2007 Temat postu:

Fist wybuchnął śmiechem...
- Ludzkie ciała nie są potężne... Co najwyżej mocne... Więc znajdę ci jakieś młode... Sam o nie zadbasz.
Fist wychodzi na powierzchnię i rusza w kierunku targowiska.

C.

Kaleb · Wysłany: Pon 21:26, 12 Mar 2007 Temat postu:

Zostawiam Xard'a i wyruszam do Karczmy, a raczej jej ruin.

Xard · Wysłany: Wto 9:21, 13 Mar 2007 Temat postu:

Xard zniesmaczony opuszcza karczmę i kieruje się spowrotem do Kwatery Głównej Królewskich Rycerzy.

Kenji

Powoli wchodze na teren ruin wieży, rozgladając się za wywernem.

Kaleb

Łowca nie musiał długo szukać. Rozległ się potworny ryk i z ruin wyłoniła się zielona, oslizgła bestia, z parą ogromnych skrzydeł, wypełnionych cieńką błoną, zakończonymi ostrymi hakami nogami i cieńkim, falistym ogonem.