Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kenji
Zasłużony
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Yyy... ziemia?
|
Wysłany: Czw 20:04, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Do zagajnika wchodzi młody łowca. Rozgląda sie wokół siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 20:07, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Naprzeciw łowcy wychodzi staruszka kuśtykająca o lasce.
- Czego tu szukasz? Nie dość wam, że spaliliście zagajnik?
Staruszka zaczyna wymachiwać laską.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kenji
Zasłużony
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Yyy... ziemia?
|
Wysłany: Czw 20:15, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Spogląda na sztaruszke i mówi.
-Ja tu jestem aby bronić tego zagajnika. To ostatni bastion natury w okolicy... Jestem przyjacielem.
Powoli i niepewnie zbliża sie do staruszki, gotowy w każdej chwili na unik przed laską.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Orlaith
Zagubiony
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nie wiadomych powodów
|
Wysłany: Czw 20:39, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna rozgląda się zawiedzionym wzrokiem po szczątkach drzew.
- Kolejny las zniszczony. - westchnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Czw 21:16, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Staruszka nie wygląda na zadowoloną z takiej odpowiedzi... widać błysk w jej oczach.
- A i jeszcze na kłamstwa się zebrało wy, wy, niszczyciele. Poczekaj aż naślę na ciebie batalion entów, poczekaj...
Na szczęście zręczność Ferdasa pozwoliła mu uniknąć ciosu laską!
Babcia ze zdenerwowaniem tupie i krzyczy wzywając strażników drzew.
***
Orlaith zauważa łowcę, oraz babcię która głośno krzyczy i nawołuje, jak gdyby ten czynił jej jakąś krzywdę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kenji
Zasłużony
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Yyy... ziemia?
|
Wysłany: Czw 21:19, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Przemawiam do niej w języku zwierzą mówiąc:
- Zrozum, jestem tu po to aby bronić tego lasu - zaczyna mówić normalnym językiem - powiedz tylko kto i kiedy, a ja go złape i pomszcze to miejsce. Tak czy siak zrobie wszystko co w mej mocy żeby Wam pomóc.
Patrzy staruszce głęboko w oczy.
- Jestem Ferdas, łowca, obrońca lasu. Nekromantów zabójca...
Będe później starsza musi podejśc do kompa... Sorki za opóźnienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Orlaith
Zagubiony
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nie wiadomych powodów
|
Wysłany: Czw 21:31, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna podeszła bliżej i oparła sie o spalone drzewo.
- Starszych się szanuje. - rzuciła niedbale, omiotając wzrokiem pozostałości po zagajniku.
- A ci, którzy to zrobili, wrrr - zawrzała. - Jestem człowiekiem lasu i nie moge sie godzić na bezkarne niszczenie takich miejsc. Niech sie pani nie denerwuje, taki chudy chłoptaś nie potrafiłby nic zniszczyć. - powiedziała ostatnie zdanie z ironią, patrząc na człoweka przed sobą i uśmiechnęła się złośliwie.
- Mówiłeś coś o nekromantach? W mojej wiosce byla jedna stara kobieta, nekromantka. Używała swoich mocy by chronić kilka wiosek w centrum puszczy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Orlaith dnia Czw 21:38, 01 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Czw 21:36, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Staruszka rozejrzała się po nowych twarzach. Dziwnie popatrzyła po nich i wrzasnęła najgłośniej jak tylko mogła.
- Strażniku Drzew!!!
Wielkie krzaki nieopodal poruszyły się. Słychać ciężkie stąpanie i skrzypienie... Staruszka uśmiechnęła się wrednie.
- Teraz policzy się z wami las, niszczyciele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Orlaith
Zagubiony
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nie wiadomych powodów
|
Wysłany: Czw 21:54, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Orlaith zaklęła siarczyście. Złapała w dłoń łuk, wyjęła z kołczana strzałę i naciągnęła cięciwę. Mierząc w źródło ruchu odezwała się.
- Pani babciu, jestem z puszczy. Po słowach tego... kolegi... wnioskuję, że on też. Czy pani myśli, że moglibyśmy zniszczyć coś, co kochamy? - zapytała słodko wiarygodnie. Była dość przekonująca (blefowanie). Krzaki zatrzęsły się znów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Czw 22:02, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Babcia widocznie to kompletna wariatka gdyż krzyczy jeszcze głośniej puszczając słowa Orlaith mimo uszu. Kroki słychać było coraz wyraźniej. Z za krzaka wyszedł mały Drzewiak, niewykształcony jeszcze, z lekko osmolonym najwyraźniej przez płomień pniem. Mimo prawdopodobnie młodego wieku, krzepki lecz niski. Najwyżej pięciometrowy.
- Tak babciu? - zapytał szemrząc liśćmi.
- Ci ludzie zakłucają spokój lasu! Zniszcz ich!
- Tak babciu - powiedział drzewiak z rezygnacją, po czym podszedł i rzekł cicho do Orlaith i Ferdasa.
- Rzeczywiście zakłucacie pokój lasu, czy babcia znów ma zwidy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Orlaith
Zagubiony
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nie wiadomych powodów
|
Wysłany: Czw 22:07, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
- Chyba sie dogadamy. Ta pani to miła osoba, ale chyba troszeczkę przesadza. - powiedziała uprzejmie opuszczając łuk. - My chcemy bronić lasów.
***
Wrócę za chwilę, przepraszam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kenji
Zasłużony
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Yyy... ziemia?
|
Wysłany: Czw 22:23, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Spogląda na drzewca. Szybkim krokiem zbliża się do niego i mówi:
-Tak. Moja, byćmoże, przyjaciółka ma na myśli to że nie interesuje nas walka z wami, a raczej walka obok was.
Rzuca spojrzenie w strone staruszki i mówi do niej:
-Niech Pani sie nie martwi. Nie chcemy dalszego rozlewy krwi, jest on niepotrzebny.
Zbliża sie do staruszki.
-Usiądźmy i spokojnie porozmawiajmy. Dobrze?
Patrzy sie kobiecie w oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Orlaith
Zagubiony
Dołączył: 28 Lut 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nie wiadomych powodów
|
Wysłany: Czw 22:32, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Uważnie przyjrzała się drzewcowi. Chyba pokojowo nastawiony. Odłożyła broń i zajęła poprzednią pozycję, pod drzewem. Zaczeła obserwować wciąż niespokojną "babcię".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jurgin
Zbrojny
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:10, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth było spokojnie, jak się czujesz poukładałeś myśli, dowiedziałeś się czegoś.
Poczekajmy jeszcze aż się obudzi Leanna i zmywajmy się sta, Buk bukiem, ale przebywanie tak długo w jednym miejscu jest niebezpieczne, poza tym, nie wiem dlaczego ale wyczuwam - nie wiem jak - zdenerwowanie lasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Czw 23:10, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kasandra usłyszała szmery rozmowy. Podeszła do Leanny i spróbowała ja obudzić. Bezskutecznie. Zwróciła się do towarzyszy:
- Chyba zapadła w jakiś trans. Trzeba się stąd wynosić. Chyba, że chcemy mieć towarzystwo. Szczerze mówiąc nie uśmiecha mi się to specjalnie. Tylko gdzie pójdziemy? Macie jakiś pomysł?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:13, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
To dla Chalego. Inni mogą nie czytać
Driada pochyliła się nad Chalim jeszcze bardziej i przesunęła palcem po jego policzku. Łowca poczuł przyjemne ciepło i mrowienie.
-"Miło poznać twe imię piękny panie. Przy tobie czuję się niemal jakby moje drzewo nadal żyło..."- Po tych słowach zbliżyła swoją twarz do twarzy Chalego. Czuł jej ciepło i mógł spojrzeć głęboko w jej zielone oczy. Zbliżyła do niego swe usta. Najwyraźniej miała zamiar go pocałować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jurgin
Zbrojny
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:18, 01 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kasandra ma rację, musimy stąd jak najszybciej odejść, Kreeth dasz radę ją nieść, trans czy nie trans, jakby się obudziła w moich ramionach to byłaby awantura.
Znacie lepiej okolice ode mnie, może znacie jakieś miejsce bardzo niechętnie odwiedzane, gdzie byłby spokój?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Pią 0:20, 02 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth milczał przez chwilę. Spojrzał na Jurgina.
- Odpowiadając na twoje pierwsze pytanie: czuję się w porządku. A co do zmycia się stąd. Nie znam tej okolicy. - rozejrzał się z nostalgią. - Alę mogę poznać... Leannę może zdołąm unieść, ale trzeba będzie jakoś zapakować Kocura do torby...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Pią 15:39, 02 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Drzewiec przeklnął szumiąc.
- Babcia ma zwidy od kiedy zniszczono jej dom w lesie, a ja zaopiekowałem się nią. Musicie jej wybaczyć. Potrzeba wam czegoś, wskazać wam drogę? - szemrał drzewiec przytrzymując gałęzią szarpiącą się staruszkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kenji
Zasłużony
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Yyy... ziemia?
|
Wysłany: Pią 15:51, 02 Mar 2007 Temat postu: |
|
|
Spojrzał na staruszke, zamyślił się potem rzekł do drzewca:
-Chyba to wy potrzebujecie pomocy prawda? Czy jest jakiś sposób aby las powstał na nowo? Kto go zniszczył?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|