Etap 1 Sesji : Ruiny - Odbudowana Karczma "Pijany Fenik

Kreeth

Kreeth podszedłdo stolika, przy którym siedziała Kasandra.
- Można się przysiąść? - zapytał.

Kasandra Wredna

- Jasne, siadaj - odpowiedzała obserwując tłum w karczmie.

Kreeth

Kreeth usiadł przy stoliku i rozejrzał się po tłumie. Jednocześnie starał się podsłuchać ciekawych rozmów i plotek.

Drago

- Fajna zabawa powiadasz? Zobaczymy czy macie... jaja do tej gry.
Finia powstała i otworzyła pierścień. Nie wiadomo skąd w jej rękach pojawiła się kreda. Czarna kreda. Nakreśliła wokół siebie koło. W nim pentagram. Nikt jej nie przerywał. Wydawała się absolutnie pewna tego co robi. Demon westchnął i przemówił cichym głosem.

- Na moc bóstw powietrza, ognia i magii obcej przyzywam cię Yshaa... Powietrze w karczmie zagęstniało. Dosłownie. Wprost lepiło się i wypełniało płuca wszystkich obecnych w karczmie. Ogień w palenicku uniósł się i podpalił pobliskie siedziska. Płomień i powietrze pragnęło śmierci. Ale to magia "obcej" zaczęła zbierać żniwa. Rój przczół wpadał przez okna, najdrobniejszymi szczelinkami przeciskało się robactwo. Plaga. Pierwszy z bywalców karczy padł...

Leanna

- Tak, można powiedzieć, że znam... Jakby to ująć.. zrujnowaliśmy bibliotekę w Wieży Magów... To właśnie od tamtej pory mam pewne zdolności czytania - mrugnęła do Kasandry. - Musze przyznać, że całkiem przydatne.

- Litości, co to ma być? - skrzywiła, widząc, co się dzieje w karczmie.

Fist

Fist po chwili namysłu doszedł do wiosku że niewarto rzucać klatwy bo trzeba bylo na każde stworzenie osobno. Ale postanowił puścić jedną klątwe, która wysywa energie życiową w pewnej określonej ilości, która powinna zabić insekty a pozostawić przy życiu wieksze istowy. do tego postanowił puścić przed tym kilka niewielkich fal energii by odepchnąć insekty.
- Demo...A może je podpalisz jeśli przeżyją - uśmiechnął się

Demogorgon Biały

Demogorgon starał się szybko zorientować w sytuacji. Normalnie fala robactwa nie stanowiłaby większego problemu, ale fala ognia w zamkniętym pomieszczeniu to nie był najlepszy pomysł. Odpowiedział więc Fistowi- "Podpalenie na pewno załatwiłoby sprawę, o ile uśmiecha ci się uduszenie dymem lub śmierć w pożarze." - Szybko rozejrzał się po masie gości, która przyszła do karczmy tak wcześnie rano. W końcu zobaczył znajomą twarz Leanny, a obok niej kogoś kto chyba był druidem. Krzyknął więc w ich stronę- "Witaj Leanno. Czy twój przyjaciel - druid może spróbować coś zrobić z tym robactwem? To chyba jego działka?" - Nie czekając na odpowiedź sam skoncentrował się na demonie. Miał dość tej zabawy więc cisnął w Finię piorunem celując w pierścień.

Leanna

- Pytaj o to samego zainteresowanego - odkrzyknęła - Kreeth, zrób coś... - zwróciła się naraz do druida.
- Jak się tego pozbyć?... No myśl!... - mruknęła pod nosem, starając się skupić, mimo uciążliwych odgłosów owadów i krzyków gości karczmy.

Deithe

Kchem, przepraszam, za jakże "szybką" reakcję, ale mi wczoraj coś net zaprotestował...

Kasandra, Kreeth i Leanna otrzymują 220 PD za przetrawanie piwnic Nadzorcy!
Kreeth awansuje na 3 poziom!
Leanna awansuje na 3 poziom!
Kasandra awansuje na 3 poziom!
Kreeth otrzymuje ekwipunek :
- 3 fiolki, pełne przezroczystego płynu, ze starannym napisem "Ksylium"

Kasandra Wredna

- Robale... - mrurnęła z niesmakiem Kasandra - Nawet zjeść człowiekowi nie dadzą w spokoju.
Wojowniczka wstała, odpięła jeden topór i zaczęła nim mieżdżyć robactwo, jak packą na muchy. Przy okazji deptałą po tych, które okazały się na tyle głupie, żeby znaleźć się blisko jej stóp.

Kreeth

Kreeth westchnał.
- Dopiero co usiadłem... - powiedział z lekką irytacją. - Ale niech będzie. Robale to chyba też zwierzęta... - wstał, po czym skupił sięna zaklęciu "Odpędzenie zwierząt".

Drago

Odpędzenie zwierząt zostało rzucone!
Klątwa nie zrobiła na pszczołach najmniejszego wrażenia!
Piorun Demogorgona został zneutralizowany zanim dotarł do pierścienia!
Ogień podpalił pszczoły!
Płonące, małe kamikadze ruszyły we wszystkie strony. Oszalałe w potwornym tępie wpadały na gości karczmy.
Kasandra dostała pszczołą w oko!
Traci 1HP!
Powietrze jest coraz cięższe. Wprost przygniata ludzi w karczmie. Jakaś kobieta krzyczy... ludzie uciekają na zewnątrz.

pap

Pap próbuje wyważyć najbliższe drzwi lub okno i przez nie uciec.

Fist

Fist oracza siebie i Demo barierą enegii, rytmicznie pulsującej, by żadna materia żywa nie dostała się do wnętrza odłony, dodatkowo przeplata bariete negatywną energią wysysającą życie, które wzmacnia tarcze.

Leanna

- Zaraz się... tu podusimy... - zakaszlała i starała się otworzyć okno koło ich stolika. Mały tłumek ciągnący ku wyjściu tarasował drzwi.

Kreeth

Kreeth zmienił "Odpędzanie zwierząt" w aurę, którą podtrzymywał, aby jak najskuteczniej odpędzić pszczoły.

Demogorgon Biały

Demogorgon zaklął siarczyście.-"Skąd tu się wziął ogień do cholery? Przecierz specjalnie użyłem pioruna."-Nie zastanawiał się jednak nad tym długo. Podbiegł do wielkiej wojowniczki z toporami. Była cokolwiek, uszkodzona ale tam gdzie nie mogła magia... Rzucił na wojowniczkę Pomniejsze Leczenie aby odzyskała nieco sił, a potem powiedział -"Sprawcą całego zamieszania jest tamta kobieta. Moja magia niewiele zdziała, ale może brutalna siła da radę. Rozumiesz co mam na myśli?"- Nie czekał na odpowiedź na tak oczywiste pytanie. Wpadł mu do głowy jeszcze jeden pomysł. Chwycił poranne promienie słońca wpadające przez okno i splótł zaklęcie Wypędzenia Demona. Postanowił je rzucić kiedy tylko demon przez chwilę przestanie zwracać na niego uwagę.

Kasandra Wredna

- Masz mnie za idiotkę magu?! - krzyknęła na niego. Ta pszczoła ja zdenerwowała. Bardzo. Bardziej niż cokolwiek do tej pory.

- Nie zabijać. Tylko ogłuszyć. - mruknęła do siebie.

Chwyciła to, co miała pod ręką. Wpół opróżniony kufel pomknął w stronę kobiety. Nim dotarł do celu Kasandra chwyciła drewniany taboret i pobiegła z nim w stronę demona z zamiarem walnięcia go w łepetynę.

Drago

Finia oberwała straszliwie kuflem. Całe zdarzenie jak gdyby ktoś zatrzymał. Dziwne powietrze opadło. Płomień skulił się i zgasł. Przczoły wypaliły się i upadły. Finia również. Dostała w skroń.

Demogorgon i Kasandra otrzymują po 60 PD za uratowanie życia ludzi w karczmie!

Leanna

Leanna przełknęła, patrząc na leżącą na podłodzę Fini. Pomyślała, że nigdy, ale to przenigdy nie chce zajść Kasandrze za skórę, nawet przypadkowo.
Podeszła do nieprzytomnej Fini.
- Sprawca całego zamieszania... - powtórzyła słowa Demo. - Niezwykła potęga... - przykucnęła obok i sprawdziła, czy nie ma możliwości, by przypadkiem Fini się ocknęła nie w porę.