Etap 1 Sesji : Ruiny - Obrzeża Miasta

NPC

Szaleniec odwraca się błyskawicznie w stronę nadlatującej śmierci i zamaszystym ruchem, uderza lewą ręką w powietrze, na odlew. Strumień Powietrza uderza w lecący topór i zmienia jego trajektorię, powalając niegroźnie w popiół. Szaleniec zanosi się obłąkańczym śmiechem, na jaki stać tylko kogoś kto od dawna żyje w koszmarze własnego umysłu.

Leanna

- Osz... Magia powietrza... jak ja tego nie lubię. - Leanna szybko zaczęła analizować sytuację - Moi drodzy, no to już po nas. - stwierdziła, oceniając jakie są szanse, aby podpalić poczwarę. Bez słowa wykonała kolejny, nieskomplikowany gest, tworząc małą kulkę ognia, którą puściła po ziemi (na takiej wysokości tworzy się najmniej wiatru) do samych nóg przeciwnika. Odskoczyła też do tyłu, by nie znaleźć się w zasięgu własnego pocisku.

Kreeth

Kreeth chwyta się za głowę.
- No to to już jest przesada. - mówi trochę poirytowany. - Ja do ciebie z dobrocią i życzliwością, a ty mnie atakujesz? Tak bawić się nie będziemy. - kończy, po czym rzuca "Oplątanie" na szaleńca.

NPC

Z popiołu wytryskają świeże pnącza i oplatają nogi Szaleńca. Jednak ten nie wydaje się przejmować tym zbytnio. Patrzy na toczącą się ku niemu kulę ognia i zanosi się śmiechem. Wskazuje ją dłonią i Strumień Powietrza gasi ogień. Szaleniec puszcza kolejny Strumień w ziemię i w powietrze wzbijają się chmury ciężkiego popiołu. Widoczność w promieniu kilku metrów od mężczyzny spada do zera.
Leanna słyszy nagle w umyśle oderwane strzępki zdań. "Czerwone róże, proch do prochu... trzecia chmura od lewej... o tak, o tak... wszystkie dzieci boga mają buty..." jej świadomość przeszywa histeryczny śmiech, który cichnie jak ucięty nożem.

Leanna

Leanna zrobiła dziwną, skrzywioną minę i potrząsnęła głową.
- Wariat, stanowczo wariat. - wpatrzyła się w popiół, starając sobie przypomnieć, gdzie dokładnie stała poczwara. Był oplątany, więc nie mógł się przemieścić. Oceniła odległość i dokładnie w miejscu, gdzie powinien stać szaleniec zamieniła ziemię w żywy ogień. Gdyby znała jakąś modlitwę błagalną z pewnością by z niej teraz skorzystała.

Kasandra Wredna

- "Ładnie Leanno." - pomyślała Kasandra. Zauważyła we wzniesionej chmurze pyłu pewną szansę. Powoli zaczęła się czołgać, tak żeby znaleść się za przeciwnikiem. Jednocześnie skupiła się na skierowaniu swoich myśli do Leanny: "Dobry pomysł z tym ogniem. Odwracaj jego uwagę. Zajdę go od tyłu"

Kreeth

Kreeth wycofuje się troszeczkę do tyłu. Stara się przywołać posłuszne mu kolczaste pnącze (coś jak przywołanie zwierzaczka). Jednocześnie próbuje zlokalizować w pyle Kasandrę i Leannę.

NPC

Leanna przyzywa Żywy Ogień i chmura pyłu rozjaśnia się płomieniem, choć nadal nic nie widać. Po chwili płomień gaśnie. Choć Kasandra nie posiada daru telepatii, Leanna słyszy w głowie jej głos "...Odwracaj jego uwagę...". Kreethowi udaje się przywołać Kolczaste Pnącze. Z warstwy popiołu pod ręką druida wyrasta cierniowe pnącze i zbliża się posłusznie do jego dłoni. W tym momencie chmura pyłu zostaje rozepchnięta od wewnątrz masą powietrza. Popiół uderza w grupkę włażąc w oczy i płuca. Czołgająca się Kasandra zostaje zasypana jego cienką warstwą. W środku powstałej przestrzeni czystego powietrza pokazuje się Szaleniec. Ma osmalone spodnie i w kilku dziurach można dostrzec lekko poparzoną skórę. Jednak nie wygląda na poważnie rannego. Niedbale strzepuje z nóg spalone pnącza i patrzy głodnym wzrokiem na Leannę i Kreetha.

Kasandra Wredna

Kasandra powoli czołga się dalej. Potwór nie zwraca na nią większej uwagi, więc może podejść bardzo blisko. Kiedy stwór jest na wyciągnięcie ręki tnie go toporem po łydkach, podrywa się, odskakuje nieco do tyłu i staje z uniesioną bronią, gotowa do dalszej walki.

Leanna

Leanna cofnęła się od chmury gryzącego w oczy popiołu. Szybko rozejrzała się po ruinach domu.
- Mam. Dzięki ci Rizzit. Ja się szybko uczę. - wykonała powolny gest i w jednej chwili ze ściany domu wysunęły się trochę poskręcane łańcuchy, by przykuć wariata do ściany. I przy okazji przebić go o wystający z niej pręt.

NPC

Kasandra tnie toporem. Jednak w tej chwili Szaleniec skacze w górę... i jakby płynie w powietrzu. Ostrze topora zdołało tylko ledwo zadrasnąć jego łydkę. Po nogawce spodni płynie krew, lecz mężczyzna zdaje się tego nie zauważać. Odwraca się do Kasandry i unosi rękę z zamiarem zaatakowania jej. Jednak w tej chwili Leanna używa Magii Przemian i z boku budynku wyrasta pojedynczy łańcuch który oplata udo Szaleńca. Zaklęcie nie jest jednak dość silne by ruszyć mężczyznę z miejsca, w którym się unosi. Uniemożliwia mu jednak ucieczkę.

Leanna

- No to teraz mamy wariata na smyczy.
Leanna zaklęciem ognia uderzyła w łańcuch, by podgrzać go do czerwoność.

Kreeth

Kreeth rozkazuje kolczastemu pnączu zaatakować szaleńca i owinąć się mu wokół szyi (tym samym przebijając ją kolcami). Sam odsuwa się na bezpieczną odległość.

Kasandra Wredna

- Mamy Cię! - krzyczy Kasandra.
Wojowniczka podskakuje i tnie toporem w szyję i pierś potwora. Po czym podskakuje i tnie ponownie. Tak dla pewności.

Deithe

Łańcuch powoli nagrzewa się coraz bardziej. Czuć najpierw swąd spalenizny, gdy przepala się ubranie, a potem smród przypalanego ciała. Szaleniec odwraca się od skaczącej wojowniczki i szybkim ruchem składa ramiona na piersi na krzyż, a potem szybko je rozkłada. Kasandra czuje się jakby została uderzona krawędzią ogromnego talerza i upada na ziemię, tracąc oddech.
Kasandra traci 2 HP!
Wykorzystując chwile nieuwagi, gdy Szaleniec atakował Kasandrę, kolczaste pnącze atakuje i oplata się wokół szyi mężczyzny. Ten chwyta je niezważając na to, że kaleczy sobie palce. Opada w popiół i wybausza oczy. Otwiera usta jak ryba, próbując chwycić powietrze. Krew spływa mu z szyi. Szaleniec przetacza wzrokiem po całej trójce a potem wybucha radosnym śmiechem, resztką powietrza jaka mu została. Łańcuch musiał przepalić tętnicę, ponieważ z jego uda tryska krew, sycząc w zteknięciu z gorącym żelazem.

Kasandra Wredna

Kasandra podrywa się. Podbiega do potwora i uderza toporem w jego szyję.

NPC

Topór Kasandry przecina roślinę, ciało i kości. Głowa Szaleńca toczy się po popiole i zastyga w uśmiechu. Ciało drga jeszcze chwilę, po czym nieruchomieje. Leanna słyszy cichy głos "Różowe morze, czer... o... jakie ładne światło..." głos jest jak ucięty nożem, a po nim jest już tylko cisza.

Kreeth otrzymuje 80 PD!
Leanna otrzymuje 80 PD!
Leanna awansuje na 2 poziom!
Kasandra otrzymuje 80 PD!

Kasandra Wredna

Kasandra odchodzi od zwłok. Odnajduje swój topór leżący leżący niedaleko w popiele
- Nieźle nam poszło. Proponuje zobaczyć czy w tej piwniczce jest jeszcze coś ciekawego. A tak dla pewności... Czytasz w myślach, prawda Leanno?

Leanna

- Powiedzmy, że pozyskałam pewne.. zdolności... Ale nie potrafię się włamywać, do czyjegoś umysłu - dodała szybko. - Chyba. I nie jestem pewna, czy chcę zobaczyć to, co znajduje się w tej piwniczce... - przeniosła wzrok z trupa na wejście do piwnicy.

Kreeth

- Ale była jazda. - rzekł cicho do siebie Kreeth. - W tej piwnicy może być więcej takich szaleńców. Jakby co to ja idę. - uśmiecha się pod maską. - Ale najpierw powinniśmy zagoić, przynajmniej częściowo, nasze rany. - po tych słowach rzuca na siebie "Ziołowy okład"...