Etap 1 Sesji : Ruiny - Kwatera Główna Królewskich Rycerzy

Kaleb

- Coś łatwego... Na początek... - odpowiedział dodając na końcu "Proszę Pana" i przewracając oczami niepostrzeżenie.

Xard

Wchodzę powoli do koszar i rozglądam się po wszystkich stronach. Ale zblazowany budynek, borsuki tutaj zimują czy co? Nawet mój staruszek, mało by stąd wysprzedał, hehe. Zastanawiam się jak ci biedni żołdacy mogą mieszkać w takim stanie surowym. Chwilę potem zauważam pięcionogi stół stojący po prawej stronie pomieszczenia. Każdy głupi by zauważył, że jedna noga krzywo stoi. Kładę się pod stół, wyjmuję śrubokręty i młotek. Zabieram się do pracy... Parę minut słyszę kroki i zauważam 2 stopy przy moim ciele.
- Eee.. kim pan jest? Nie pamiętam, żebyśmy zamawiali u kogoś naprawę stołu. Proszę powstać cywilu i wytłumaczyć się!- jeden ze strażników oburzył się i kopnął mnie w kolano.
- Spokojnie panie władzo, sprawdzałem wydajność moich śrubokrętów. Co to ja miałem..... AAA, pracy szukam! - pokazuje swoją kuszę żołdakowi i mówię - Nie znasz rycerza na Xarda z Cyan nędzny robaczku. Matka twa kozie mleko z miski piła, kiedy ja ramię w ramię ze smokami stwory zwalczałem co Tobie nie marzy się nawet wyobrazić sobie takie.
Żołnierz spojrzał na mnie otępiałym wzrokiem- Drzwi dalej, kolega ma tam już jednego interesanta - po czym odszedł chwiejnym krokiem mówiąc do siebie po cichu - Dziadek opowiadał kiedyś że miał kozy...
Idę drzwi dalej. Widzę młodego wojownika stojącego na przeciw strażnika o którym mówił mi tamten cymbał z pokoju wcześniej. Podchodzę do nich, jedną brew podnoszę do góry, drugą na dół, przybieram wojowniczą postawę i odzywam się niskim i grubiańskim głosem:
- Witam was mili przyjaciele. Wiele miesięcy podróży morskich za mną. A na koniec ta straszliwa walka... Straciłem wszystko co miałem. Czy znajdzie się jakaś praca dla starego wilka morskiego?

Kaleb

Spojrzał na nieznanego mu osobnika ze zdziwienie. "Po co się tak wydurniać..." pomyślał, ale jednak zwrócił się do owej osoby:
- Witaj... Jestem Kaleb... Skoro też szukasz pracy, to możemy wziąść coś trudniejszego, a zrobić to razem... - zaproponował.

Xard

- Moje imię to Xard, choć mawiają na mnie 'zabójcze oko'. Już pierwszego dnia na okręcie zesrzeliłem moją kuszą pokaźną mewę, która trafiła prosto w moje ręcę. Tak zaskarbiłem sobie przyjaźń kapitana z którym razem zjadłem ją na śniadanie. Ech to były czasy... a opowiadałem wam jak płynęliśmy wraz z trzema kompanami dziurawą szalupą i wylądowaliśmy na bezlu... - spoglądam na postacie stojące obok mnie i przypominam sobie cel tej rozmowy.
- Tak więc jaką pracę masz dla nas dzielny żołnierzu?

------
Starałem się blefować, dlatego Mistrz mogłbym mnie poinformować czy się udało.

Klonus

Chyba to, czy ci się udało widać po reakcji otoczenia, nie?
- Może byś tak najpierw wypłacił mi tę nagrodę z ogara, panie kapitanie - ostatnie słowa Klonus wypowiedział z taką ironią, że chyba nawet wojak ją zauważył.

Deithe

- A tak, tak, proszę, nie mam pojęcia co mogło w nim siedzieć... - Kapitan wzruszył ramionami i podał Klonusowi 100 szt. złota.

Klonus otrzymuje 100 szt. złota!

Kapitan spojrzał na Xarda i Kaleba : - Tak więc rozumiej, że chcecie wspólny list? Heh, co was interesuje, panowie? (łatwe/średnie/trudne)

Klonus

Klonus z zadowoleniem waży w ręce mieszek z pieniędzmi.
- Jak byś znalazł coś łatwego w tych papierach, mógłbym sie jeszcze i tym zająć.

Xard

- Trudne oczywiście. - Xard mówi z przekonaniem do kapitana.

Deithe

- Trudne, co? No cóż zobaczmy... - Kapitan zaczął przeszukiwać leżące na biurku papiery. Wreszcie podniósł jeden z uśmiechem i podał go. - Proszę, być może to was zainteresuje. - Na podanym papierze było napisane :

Imię/Przydomek : Agrakhak - Demon
Opis : Wysoki, prawie trzy metrowy, sporych rozmiarów demon. Łuskowata skóra, błoniaste skrzydła. Na głowie ma pojedynczy róg, zakrzywiający się z tyłu głowy. Dowodzi pomniejszymi demonami.
Prawdopodobne miejsce pobytu : Wieża Magów.
Szczególne uwagi : Bardzo groźny przeciwnik. Otoczony pomniejszymi demonami. Atut : Mistrzowsko włada magią ognia i przyzwań, biegle posługuje się magicznym batem.
Stopień poszukiwań : Martwy
Nagroda : 300 szt. złota
Podpisano : Kapitan Królewskiej Gwardii, Fared

- Jako dowód przynieś mi jego bat, nigdy się z nim nie rozstaje, podobno... A dla pana panie łotrzyku, może to...

Imię/Przydomek : Rabid
Opis : Niski, o schludnych włosach i ubraniu. Urzędnik, pracownik skarbca, ukradł sporą sumkę wykorzystując Atak.
Prawdopodobne miejsce pobytu : Obrzeża Miasta.
Szczególne uwagi : Krasomówca. Atut : Perswazja i blefowanie.
Stopień poszukiwań : Żywy lub Martwy
Nagroda : 50 szt. złota
Podpisano : Kapitan Królewskiej Gwardii, Fared

- Zwróć nam albo Rabida, albo pieniądze...

Xard

- Dla mnie może być - mówię do strażnika. - Co ty na to Kaleb?

Klonus

Klonus uśmiechnął się (choć chyba nie powinna to to być radosna nowina dla co poniektórych).
- A za oba nie będzie podwójnej stawki?
Pytanie było chyba retoryczne, no łotrzyk odwrócił się i wyszedł. Najwidoczniej poszedł na obrzeża.

Kaleb

- No nie wiem... Ale jak uważasz. Bierzemy. - oznajmiłem strażnikowi.

Xard

My w takim razie wyruszamy do wieży maga.

Kaleb

Wyrusza za Xard'em bez słowa.

Kenji · Wysłany: Sob 16:04, 03 Mar 2007 Temat postu:

Do Kwatery wchodzi Ferdas, rozgląda się w około, po czym idzie do kapitana straży.

Kaleb · Wysłany: Sob 16:11, 03 Mar 2007 Temat postu:

- Słucham? Kolejny po List Gończy? - spytał zawalony papierami Kapitan Straży, nawet nie patrząc na nowoprzybyłego.

Kenji · Wysłany: Sob 16:13, 03 Mar 2007 Temat postu:

- Na to wygląda... - spogląda na papiery - Yhmmm... Ja... Poprosze coś łatwego, na dobry początek.

Kaleb · Wysłany: Sob 16:16, 03 Mar 2007 Temat postu:

Imię/Przydomek : Ricko
Opis : Poszukiwany za rozboje, kradzieże, zabójstwa, napady... Wysoki, dobrze zbudowany i zapewne bardzo silny człowiek o długich, czarnych włosach. Bardzo charakterystyczny wygląd.
Prawdopodobne miejsce pobytu : Obrzeża Miasta
Szczególne uwagi : Zwinny i szybki. Atut : Walka mieczami półtoraręcznymi i strzelanie z łuku.
Stopień poszukiwań : Martwy
Nagroda : 70 szt. złota
Podpisano : Kapitan Królewskiej Gwardii, Fared

- To jak? Zgadzasz się? Jeśli tak, to przynieś mi skalp jako dowód...

C.

Kenji · Wysłany: Sob 16:19, 03 Mar 2007 Temat postu:

- Myśle że dam rade. Do zobaczenia wkrótce. - wychodzi z kwatery i idzie
do namiotu medyka.

Kenji · Wysłany: Sob 17:31, 03 Mar 2007 Temat postu:

Do kwatery wchodzi Ferdas. Udaje sie w strone Kapitana Straży.