Etap 0 Sesji: Miasto - Pracownia Alchemiczna

Drago

Maluśka, nieco rozlatująca się już ze starości chatka. Okupuje ją stary alchemik, który od lat poszukuje receptury wytworzenia legendarnego "Kamienia Filozofów", to jego obsesja. Niektórzy twierdzą że posiada niewyobrażalną wiedzę o wytwarzaniu magicznych eliksirów.

Kiba

Kiba wchodzi do chatki pewnnym krokiem. W rogu chatki spostrzega alchemika
-Witam alchemiku chciałbym z tobą porozmawiać na pewen bardzo ważny temat dla mnie.

NPC

Alchemik odwraca się od kotła z jakąś bulgocącą cieczą. Ma na sobie skórzany fartuch, rękawice i w ogóle bardziej przypomina kowala niż alchemika. Kiba dostrzeba, że alchemik nie ma brwi, ani rzęs.
- Tak, słucham? - Mówi alchemik roztargnionym głosem, odwracając się do Kiby, a jedną ręką wciąż mieszając w kotle.

Kiba

-Moja sprawa dotyczy trucizn jak widzisz nienależe do ludzi zbyt dobrodusznych powiem szczerze potrzebuje ich do moich sztyletów, che móc urzywając mojej magi i tych trucizn jako komponętów przemienać mą broń w "mroczną trucizne" co możesz mi zaoferować??

NPC

- Nie sprzedaję trucizn, nekromanto - powiedział alchemik - przynajmniej nie oficjalnie - uśmiechnął się. - Jeśli cię to interesuje to mogę ci coś sporządzić na jutro... oczywiście zaliczka z góry. Powiedzmy 15 sztuk złota. - Wyciągnął rękę w oczekiwaniu. - Reszta po robocie. - Strapił się jednak. - Wiesz, zwykle nie robię trucizn, także na składzie nie mam zbyt dużo składników... wystarczy najwyżej na dwa rodzaje trucizn. No chyba, że poszedłbyś i znalazł mi ziół, chcesz młody nekromanto?

Kiba

Bardzo chętnie oczywiście jeżeli obnirzy to także cene trucizn...a może mógłbyś wykorzystać mojego przyjaciela - wyciąga ręke w strone alchemika, na ręce znajdyje się pająk- posiada on bardzo toksyczny jad, pewnie udało by sie go wykorzystać do wzmocnienia działanie mikstur??

NPC

- Hmm... no myślę, że mógbym ci dać hurtową zniżkę.. - alchemik patrzy krytycznie na pająka - No cóż jeśli mi wyjaśnisz jak się go obsługuje, bo widzę, że to chowaniec... to może coś by z tego było... ale wpierw... - zrobił charakterystyczny ruch palcami i wyciągnął rękę.

Kiba

Widze że liczy sie dlaciebie tylko jedno - podaje 10 sz - a teraz powiedz mi coś o tych ziołach

NPC

Alchemik schował monety w fartuch - Mało, mało, ale będzie więcej... - Popatrzył dziwnie na nekromantę - A nie wiem, spróbuję wykorzystać co przyniesiesz, nie jestem nowicjuszem.. - obrusza się...

Kiba

A gdzie moge znaleźć jakieś zioła... chodzi mi oczywiście o dokladniejszą lokalizacje

NPC

Alchemik wywraca w zniecierpliwieniu oczami, zerkając co chwila do kotła.
- Najprawdopodobniej w Zagajniku, a dokładnie nie wiem gdzie, to zdradliwe miejsce, a teraz jeśli mi wybaczysz... - Dosypał coś do wywaru i ten zabulgotał.

Galdir

szybkim krokiem podchodzi do alchemika mowiąc:

- Drogi starcze, pilnie potrzebny mi jest aloes królewski, czy masz taką rośline na skladzie i ile bedzie mnie ona kosztowala ?

NPC

Alchemik obrzuca Galdira krótkim, niechętnym spojrzeniem i prych pogardliwie. Po czym odwraca się do niego plecami i nabira trochę zielonkawej cieczy na chochlę i wącha.
- Niestety, nie mam pojęcia o czym gadasz, ktoś musiał cię źle skierować.

Galdir

-czy pół talentu zweryfikuje twoje informacje ?

NPC

Alchemik spojrzał ponownie na Galdira wykazując nareszcie zainteresowanie. Uniósł pytająco brew:
- No cóż to chyba zależy, czy masz dostatecznie dużo brzdęku, nieprawdaż?

Galdir

-Ile brzdęku Cie interesuje... i co chcesz za aloes? moze potrzebujesz pomocy przy jakiejs... hmm sprawie ?

NPC

- Chłopcze, aloes królewski to nie jest coś co można dostać na targu za kilka miedziaków - prycha - Taniej jak za sztukę platyny nigdzie nie dostaniesz... a już bynajmniej nie u mnie... no chyba, że... - widać coś mu przyszło do głowy - Słuchaj ile jesteś gotów dać tu i teraz od ręki, hmm?

Galdir

-Najwyzej 2 talenty i kilka blyskotek... wiecej nie mam jezeli jednak chcesz to sluze swa magia i oręzem...

NPC

- 2 talenty, mało, ale cóż... - alchemik uśmiecha się złośliwie - Jeśli pomożesz mi w pewnym... eksperymencie - zaśmiał się skrzekliwie - co ty na to?

Galdir

- Mow o co konkretnie chodzi...