Etap 0 Sesji: Miasto - Port

Drago

Już z daleka dobiega do ciebie woń słonej, morskiej wody i ryb zmieszanej z egzotycznymi przyprawami. Powietrze przetykane jest nawołaniami kupcow, rzemieślnikow i marynarzy. Przechodzisz obok targu i krętymi uliczkami między domami, sklepami i pracowniami dochodzisz do właściwego portu. Tutaj wita cię widok, zdawałoby się, ciągnącego się w nieskończoność nabrzeża. Wypełnione jest po brzegi morzem ludzi. Patrzysz ponad dziesiątkami przycumowanych statkow na bezkresny ocean stapiający się na horyzoncie z niebem i wciągasz w płuca ten szczegolny zapach.
Zapach przygody.

Deithe

Deithe minął budzący się targ i wkroczył na draknorskie nabrzeże. Słońce jeszcze niecałkiem wynurzyło się z wody, przez co morskie refleksy ciekawie igrały z cieniami. Pozwolił sobie na łyk świeżej porannej bryzy i rozejrzał się dookoła.

Drago

Niby nic się nie dzieje... zwykły portowy gwar. Statki wpływają, i wypływają, handlarze kłucą się o ceny ryb. Lecz... Krzyk. Głośny krzyk kobiety!
- Złodziej, łapać złodzieja! Na pomoc!!!

Deithe

Krzyk natychmiast zwraca uwagę Deithe, jego oczy rozbłyskują ciekawością. Prawie natychmiast dostrzega niskiego, szczuplego mężczyznę zręcznie przeciskającego się w zwartym tłumie i sparwnie kryjącego swoj łup.
Spojrzał na cienie ludzi śpieszących po nabrzeży, a ktorych złodziej tak łatwo wymijał.
Deithe probuje użyć Zatrzymania Cieniem (MC - efekt podobny do Cienistego Sznuru, tylko chodzi o oplątanie złodziejowi kostek, by nie mogł uciekać).

Drago

Złodziej potyka się, lecz nie upada. Wbiega w słabo oświetloną porannym słońcem (ma pecha) uliczkę.

Deithe

Deithe marszczy brew.
Probuje wykonać Pajęczynę z Cieni (MC - żeby zablokować alejkę)
A potem celuję i probuje wykonać czar Mniejsza Kula Bolu w łydkę złodzieja (Magia Ciemności - mała kulka mocy, by taktycznie go unieruchomić)

Drago

Ślepa uliczka. Złodziej został zablokowany między ścianą a pajęczyną, kula bólu nie jest już potrzebna...
- Nie zabijaj! Proszę! Podzielę się z tobą łupem, lub... lub nawet oddam. Ale nie zabijaj!
Na wszelki wypadek łapie jednak za ukryty za pazuchą nóż.

Deithe

Deithe podchodzi do złodzieja powoli. Po drodze zbiera garść morskiego piasku z bruku. Patrzy na łotrzyka i przechyla zabawnie głowę. Uśmiecha się zimno, rzuca w złodzieja pisakiem mowiąc jednocześnie:
- Duszące Nasiona (MagiaCiemności - jeśli czar się powiedzie piasek staje się czarni i lotny, oblepia twarz złodzieja, probując dostać sie od nosa, gardła i płuc by udusić jak się można domyślić)

Drago

Dethe udało się rzucić czar!
Piaski oblepiają twarz złoczyńcy, i duszą go!
Ten jednak, ostatnimi siłami rzuca nożem w kierunku Deithe!

Deithe

Deithe probuje użyć Przemiany Powietrza w Drewno (Magia Przemian - zmienia niewielki obszar powietrza i kawałek deski, by postawić ją na trajektorii lotu noźa)
Jeśli mu się nie udaje, probuje wykonać unik w ostatniej chwili. (pewnie z marnym skutkiem).

Drago

Czar się udał!
Nóż wbija się w deskę, lecz ta, za sprawą uderzenia leci dalej i trafia w twarz Deithe!
Chwila dekoncentracji sprawia że Duszące Nasiona opadają a złodziej znów ucieka!

Deithe

Deithe przykłada rękę do obolałej twarzy i patrzy wściekłym wzrokiem za złodziejem.
Deithe probuje użyć Pomniejszej Cienistej Iluzji: Ogromnego Pająka (MC - tworzy z cieni kształt wielkiego pająka, chcącego się rzucić na złodzieja. Ma to za zadanie wywołać w nim paniczny strach i zmusić do zaprzestania ucieczki. Iluzja taka to tylko odpowiedni kształt cieni, nie ma żadnej fizycznej właściwości, więc nie powinno być zbyt trudne)
Jeśli mu się nie uda rzuca się w pogoń za złodziejem.

Drago

Złodziej zatrzymuje się. Widać strach w jego oczach. Po chwili upada i zrezygnowany czeka na uderzenie pająka.

Deithe

Deithe podchodzi do leżącego wściekły. Ma oczy nabiegłe krwią, dyszy ciężko. Nagle uśmiecha się szeroko i przymilnie. Klęka obok leżącego i mowi mu prawie do ucha, lodowatym szeptem:
- Oddaj coś zabrał, ale każe mu cię zjeść... - potem gardła Deithe wydobywa się zimny, pełen uciechy śmiech.

Klonus

Nagle tuż za plecami słyszy niski głos:
- Może być tak zostawił tego biednego chłopaka, przybyszu i zajął sie swoimi sprawami?
Odwraca się. U wejścia do wąskiej uliczki stoi trzech marynarzy. Ten, który do niego mówił, grybszy, ostentacyjnie macha pałką, dwaj pozostali trzymają tęce na kordelasach.

Deithe

Deithe odwraca się do marynarzy i mierzy ich wzrokiem. Kalkuluje swoje szanse. Wstaje i uśmiecha się szeroko, trupim uśmiechem. Naciąga głębiej kaptur na głowę.
- I tak jestem już spoźniony... - mówi spokojnie i odchodzi z portu, mijając marynarzy (najwyraźniej wspólników złodziejaszka).

Zapomniałbym - 20 PD za złapanie złodzieja, +5 za umiejętność ustąpienia (taki bonus). Byś wypełnił misję, byś dostał więcej, ale cóż...

hrostar

Hrostar przygladał się całemu zdarzeniu...
To jego pierwszy dzień w tym dziwnym miejscu ...
Podążał jeszcze chwile za dziwnym przechodniem zastanawiąc sie nad przyczyna owej sytuacji...
Odwrócił glowe..
*Pora pomyśleć nad jakimś noclegiem *pomyślał

NPC

Spod ściany dobiega Hrostara głos:
- Śmiałku! Ej, śmiałku! Potrzbujesz czegoś?
Hrostar patrząc między cienie widzi koniuszek zapalonego papierosa i nikły zarys stojącego mężczyzny.

hrostar

Hrostar przyglada sie nieznajomemu ..
podchodzi blizej zaciekawiony czego ten nieznajomy może od niego chcieć.
- Czy potrzebuje czegoś ... A co taki ktoś jak ty może mi zaoferowac? - mówi doniosłym głosem..

NPC

Czerwony koniec wykonał łagodny łuk w powietrzu, przemieszczając się od jednego kącika ust do drugiego.
- Jeśli masz odpowiednio dużo lśniącej waluty, to wszystko co taki śmiałek jak ty może potrzebować... wino, śpiew, kąt do spania... nazwij to, a będzie twoje... za odpowiednią zapłatą...