Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Nie 23:28, 28 Gru 2008 Temat postu: Lienerav Leinariuqva vs Klonus F'uno |
|
|
Witam wszystkich na arenie nr 2 zwanej dla niepoznaki Areną. Na waszych oczach zmierzą się na niej Lienerav Leinariuqva kapłan Akhekhe oraz znany bard Klonus F'uno.
Kapłan ma szansę otrzymać za walkę aż 410 PD, a bard jako bardziej w boju doświadczony - 175 PD.
Aby walka była ciekawsza kapłan zobowiązał się nie korzystać z modlitw, a bard nie nada pieśniom mocy. Ale nawet bez tego zapowiada się niezłe widowisko.
Walkę poprowadzi Kasandra Wredna.
Walkę rozpocznie Lien
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 1:44, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Pff, kapłan, też mi coś - mruknął nie-kapłan pod nosem. - Witaj, Klonusie, nie sądziłem, że spotkamy się w tak... - spojrzał na dąb - ... drzewnych okolicznościach.
Po tej krótkiej przemowie, Lienerav w jedną rękę chwyta wekierę, w drugą - "liściastą" tarczę. Po tym nieskomplikowanym procederze (gdy on się nie uda, Lie usiłuje naprawić błąd) szybko, choć nie spiesząc się (truchtem) biegnie w stronę Klonusa F'uno, omijając ewentualne przeszkody. Gdyby w jego stronę leciały jakieś pociski, próbuje ich unikać i zasłania się tarczą. Jeśli uda mu się dotrzeć do Klonusa, atakuje wekierą jego ciało, ze szczególnym wskazaniem na głowę barda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 19:20, 29 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Witam pieknie - odpowiedział Klonus.
Bard stara się wyczarować Wiążące łańcuchy, które mają za zadanie skrępować ruchy nie-kapłana. Jeśli mu się nie uda, z braku lepszego pomysłu rzuca czar ponownie aż do skutku. Stara się również zachować bezpieczny dystans w stosunku do Lie.
- Cóż się stało Lieneravie, że zszedłeś z drogi bezkrwawego nie-kapłana? Czemuż nastajesz na moje życie? - pyta bard.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Wto 0:41, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Lienerav Leinariuqva
HP: 22
wiara: 54
mana: 5
Klonus F'uno
HP: 13
wena: 86
mana: 9
-------------------------------------------------------------------------------
Jeśli Klonus zamierzał tym uprzejmym pytaniem wpłynąć na decyzję kapłana o ataku, to nie odniósł oczekiwanego skutku. Magia też jakoś nie chciała dać się wykorzystać (pewnie się obraziła za nieużywanie jej wcześniej). Konieczność utrzymywania bezpiecznej odległości w tym dość trudnym terenie uniemożliwiała wystarczające skoncentrowanie się.
Kapłan bezpiecznie złapał broń i tarczę, a potem ruszył na barda. Truchtał wkurzająco jednostajnym krokiem czym jeszcze bardziej dekoncentrował przeciwnika. Kiedy znalazł się wystarczająco blisko uderzył i trafił. Nie w głowę co prawda, a w ramię, ale jednak.
Klonus traci 3 HP i krwawi z rany na ramieniu.
Następną turę zacznie Klonus
-------------------------------------------------------------------------------
Lienerav Leinariuqva
HP: 22
wiara: 54
mana: 5
Klonus F'uno
HP: 10/13
wena: 86
mana: 9
rana na ramieniu
lekkie krwawienie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 21:36, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Klonus w dalszym ciągu stara się rzucić czar łańcuchów. Jednocześnie stara się jakoś odpełznąć od wiekiernika.
- Czemu? - krzyczy do przeciwnika - Po cóż ta agresja? Czy nie widzisz, ze ranisz mnie dogłębnie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:48, 30 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Ach, wcale nie dogłębnie, Klonusie, nie przeceniaj mnie. Rana, którą Ci zadałem może i jest dotkliwa, lecz jej głębokość wynosi najwyżej z dwa centymetry... A poza tym, nie krzycz tak, bo, wybacz, nie wiem, czemu, ale bębenki mi wręcz pękają. Zresztą, pytasz, dlaczego walczę. Zapytaj siebie, dlaczego mnie wyzwałeś do walki, pff - mówiąc to, Lie cały czas atakuje Klonusa F'uno w głowę swą wekierą, starając się nie dać się bardowi skoncertować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Śro 20:04, 31 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Lienerav Leinariuqva
HP: 22
wiara: 54
mana: 5
Klonus F'uno
HP: 10/13
wena: 86
mana: 9
rana na ramieniu
lekkie krwawienie
--------------------------------------------------------------------------------
Klonus traci 1 HP od krwawienia
Zabawa w kotka i myszkę trwała dobrą chwilę. Kapłan nacierał z wolna, a bard się cofał usiłując się skoncentrować. Obydwaj wygłosili swoje płomienne mowy i w umyśle Lie zaczęło się tłuc pytanie: "Po co właściwie ta walka?". Pytanie tłukło się cicho, ale trochę przeszkadzało.
Klonus mógł się wreszcie skoncentrować i porządnie rzucić zaklęcie (-4 many). Łańcuchy potrzebowały chwili, żeby mocno splątać kapłana. Oplotły się wokół klatki piersiowej przyciskając do niej ręce z wekierą i tarczą. Kapłan utrzymał równowagę, ale ręce miał praktycznie wyłączone z walki.
Następną turę rozpocznie Lie
--------------------------------------------------------------------------------
Lienerav Leinariuqva
HP: 22
wiara: 54
mana: 5
bardzo mocno związany łańcuchami (razem z bronią)
zaczyna się zastanawiać nad sensem walki
Klonus F'uno
HP: 9/13
wena: 86
mana: 5/9
rana na ramieniu
lekkie krwawienie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:44, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
- Jeszcze tego brakowało, pytanie egzystencjonalne w najmniej oczekiwanym momencie! - krzyknął w myślach Lie, a chwilę później odpowiedział sam sobie: - Bo tak. - Też w myślach. Następnie wciąż naciera na Klonusa, z tą jednak różnicą, że nie wymachuje wekierą, a stara się, jeśli łańcuchy całkowicie jej nie zasłaniają, tak podejść do przeciwnika, by go zranić. Gdyby jednak łańcuchy całkowicie ją oplotły, po prostu idzie na przeciwnika
W razie ataku ze strony barda ustawia się do niego bokiem, tak, by tarcza ustawiona była w stronę F'uno.
- Parszywiec - myśli jeszcze. - Tak podstępnie mnie zaczarować...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 19:55, 06 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Klonus brudzi dłoń we własnej krwi (może niekoniecznie w ranie, bo to by mogło zaboleć, ale skoro krwawi, to gdzieś ta krew musi umykać) i teatralnie odnosi ją przed oczy.
- Patrz, Lieneravie, to krew z rany, którą sam mi zadałeś. Jednak rany zadane duszy są dużo głębsze. Nie wiem czy kiedykolwiek się zagoją. I to nie tylko mojej duszy. Lieneravie, czemu to robisz? Czemu nawet nie chcesz odpowiedzieć na moje pytanie? Zbaczasz z tematu... uciekasz od odpowiedzi... mataczysz... Czy ja ci czymś zawiniłem? A może to jakaś trauma? Opowiedz mi proszę o swoim dzieciństwie.
Jednocześnie Klonus nie pozwala rozluźnić się więzom. Stara się również wyczarować kolejne, które oplotą szyję nie-kapłana i uduszą go. Jednocześnie stara się zachować bezpieczny dystans.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Klonus dnia Wto 19:56, 06 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Sob 20:17, 10 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Lienerav Leinariuqva
HP: 22
wiara: 54
mana: 5
bardzo mocno związany łańcuchami (razem z bronią)
zaczyna się zastanawiać nad sensem walki
Klonus F'uno
HP: 9/13
wena: 86
mana: 5/9
rana na ramieniu
lekkie krwawienie
---------------------------------------------------------------------------------
Klonus traci 1 HP od krwawienia, krwawienie ustaje
W głowie Lie działy się bardzo dziwne rzeczy... Kiedy spojrzał na przeciwnika zaczęło mu być go żal. Skrzywdził tego biednego, miłego barda... Kapłan potrząsnął głową i te myśli na chwilę gdzieś sobie poszły. Wtedy zauważył, że łańcuchy trzymają jakby trochę luźniej, żeby uwolnić zza nich wekierę potrzeba będzie trochę czasu i troszkę sprytu, ale przestało to być niemożliwe. Ruszył w stronę przeciwnika. Zabawa znowu się zaczęła... A kiedy koncentrował się tylko na kroku, tamte myśli wróciły...
Magia tym razem odmówiła posłuszeństwa i Klonus nie zdołał wytworzyć kolejnych łańcuchów. Gadał więc dalej. Numer z krwią najwyraźniej poskutkował na chwilę, bo bard jeszcze żył. Nie potrafił powiedzieć, czy kontroluje ścisk łańcucha czy nie. Odsuwał się, zachowując stałą odległość.
Następną turę rozpocznie Klonus
-----------------------------------------------------------------------------
Lienerav Leinariuqva
HP: 22
wiara: 54
mana: 5
łańcuchy są jakby luźniejsze
zaczyna się zastanawiać nad sensem walki
Klonus F'uno
HP: 8/13
wena: 86
mana: 5/9
rana na ramieniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 18:53, 16 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Klonus w dalszym ciągu stara się wyczarować kolejne więzy na szyi Lie. Te które już wyczarował stara się zacieśnić (w nadziei, że je kontroluje). Nie zważając na wynik działań magicznych stara się utrzymać bezpieczny dystans i kontynuuje mowę:
- Lieneravie. Cóż stało się z twą duszą? Dlaczego twoje wewnętrzne ja błądzi gdzieś w jej mrocznych zakamarkach? Czy nie dostrzegasz, że ranisz innych? Nie widzisz, że ranisz samego siebie? Lieneravie, musisz wrócić do początku, odnaleźć swój spokój. Swój wewnętrzny wodospad mądrości. Spłyń fontanną wiedzy z burzliwej rzeki nienawiści i brutalnej agresji i jezioro błogiej sprawiedliwości. Daj zapanować światłu w swej duszy. Odłóż broń i ciesz się światem, jaki dało nam błogosławione życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:45, 21 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Lie za to w dalszym ciągu usiłuje wyzwolić się z więzów, jednocześnie wciąż podążając za bardem. Gdyby mu się to udało, wekierą zdziela przeciwnika po głowie kilkukrotnie - chcąc go oczywiście unieszkodliwić.
- Och, Klonusie drogi - mówi spokojnie. - Widzę doskonale, iż cię ranię, co więcej, taki był właśnie mój cel! Nie uważasz, że spotkaliśmy się tu właśnie po to, by ranić i zabijać wzajemnie? Opróżniać naczynia krwionośne, które zresztą i tak kiedyś muszą być puste, więc czemu nie teraz, z każdej kropli? Ciąć żyły, tętnice i naczynia włosowate? Dewastować tkankę kostną? Jeść frytki i popijać mur'em? No dobra, to ostatnie akurat nie, chociaż, jak już któryś z nas zabije drugiego... hmm... interesująca perspektywa. To raczej ty błądzisz, bardzie, który nawet na instrumencie teraz zagrać nie możesz - cały ten czas nie-kapłan powoli, lecz nieubłaganie naciera na F'uno, by ten nie mógł się skoncentrować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Wto 20:58, 27 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Lienerav Leinariuqva
HP: 22
wiara: 54
mana: 5
łańcuchy są jakby luźniejsze
zaczyna się zastanawiać nad sensem walki
Klonus F'uno
HP: 8/13
wena: 86
mana: 5/9
rana na ramieniu
-------------------------------------------------------------------------------
I tym razem magia nie przyszła Klonusowi z pomocą - łańcuchy nie pojawiły się, a kontrola nad istniejącymi okazała się niemożliwa.
Lie ledwie słuchał przemowy Klonusa. Bardziej zależało mu na uwolnieniu się z więzów. Nie szarpał się, ale starannymi ruchami rąk z bronią poluzował łańcuchy tak, że wkrótce opadły. Usatysfakcjonowany ruszył w kierunku barda, przemawiając do niego w swoim oryginalnym nie-kapłańskim stylu. Na Klonusa zdawało się to jednak nie działać. No... Może troszkę... Może na sekundę bard przystanął i Lie zdołał się zbliżyć na krok, może dwa.
Klonus wrócił do siebie bardzo szybko. Zaczął mowę, ale nie przestał się wycofywać. Mówił o spokoju, mądrości. Kapłanowi wydawało się, że wcale go nie słucha, aż zorientował się, że opuścił wekierę, a jego tarcza upadła na ziemię.
Tym co go na chwilę obudziło był fałszywy ton w wypowiedzi barda:
Klonus napisał: | Spłyń fontanną wiedzy z burzliwej rzeki nienawiści i brutalnej agresji i jezioro błogiej sprawiedliwości. |
Odrzucić sprawiedliwość - pomyślał i ruszył dalej. Bard jednak nie dał się zdekoncentrować. Mówił...
Potem kapłana opanowało światło...
Co się działo w jego głowie w żaden sposób nie można odgadnąć. Wiadomo, że to coś sprawiło, że odrzucił wekierę i padł na kolana poddając się.
I tak właśnie bard wygrał swą walkę nie zadając ani jednego ciosu.
Lie nie jest w stanie walczyć dalej. Przegrywa pojedynek i otrzymuje 137 PD.
Klonus wygrywa pojedynek. Zdobywa 175 PD.
Zanim ktokolwiek zacznie protestować: 3 krytyczne pod rząd z retoryki. Z takim wynikiem się nie dyskutuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|