Zagajnik

Hedrik

Hedrik nie chciał dłużej męczyć druida. Przewrócił się na bok i poszedł spać.

Ar-Pharazon Złoty

Poranek wstał zimny. W zagajniku słychać było różnorakie odgłosy zwierząt. Las budził się do kolejnego dnia. Hedrik zauważył starego druida stojącego na niewielkiej górce w lesie i spoglądającego w gąszcz, jakby czegoś wypatrywał.

Hedrik

Hedrik wstał, otrzepał się i spojrzał na druida.
- Może coś zjemy ?
Hedrik bez czekania na odpowiedz zagwizdał po swe wilki i gdy przylecą powie im żeby coś upolowały.

Ar-Pharazon Złoty

- Hmmm... chętnie bym coś przekąsił - powiedział stary druid owracając się w stronę Hedrika. W tym samym momencie do druida nadbiegły wilki. Hedrik nakazał im upolować coś dla siebie i Haroona, a te ochoczo ruszyły w głąb lasu. PO kilku minutach wróciły, niosąc każdy po 1 króliku w zębach i układając je przed Hedrikiem.

Hedrik

Hedrik siada i zaczyna oprawiać jednego z królików. Po czym bierze jednego i pokazuje go Haroonowi.
- Może pomożesz przyjacielu ?

Ar-Pharazon Złoty

- Jasne - powiedzał starszy druid i zaczął oprawiać królika. Gdy skończył podał go Hedrikowi, czekając na to co ten zrobi.

shilis

Wypiłem piwo. Poszedłem do wychodka. Załatwiłem swoją pilną potrzebę.
-Stefan...- pomyślałem do sumienia.- Gdzie teraz jak sądzisz?

Kaleb

- Jak sądzę? Jak dla mnie, to wypadałoby zrobić coś sensownego i użytecznego. Jakoś nie mam pomysłu. Może możesz zrobić coś w mieście? - odrzekł głos w umyśle Shilisa

Hedrik

Hedrik przy pomocy magi stworzył rożno z korzeni. Po czym znalazł parę patyków i swymi krzemieniami zaczął rozpalać ognisko. Dał króliki na rożno, usiadł, klasnął rękami i powiedział.
- Dawno nie jadłem porządnego posiłku.

Tirodrack

Tirodrack wchodzi do zagajnika i rozgląda się za jakimś zwierzęciem do zabicia.

Ar-Pharazon Złoty

Króliki po kilkunastu minutach były gotowe. Czarne mięso z którego kapał tłuszcz prosto w ogień, wyglądało bardzo apetycznie. Druidom aż slinka w oku się zakręciła. Shocked

Hedrik

Hedrik wysiąkał łzy i wytarł ślinkę w oku. Podaje jednego królika Haroonowi i jednego bierze dla siebie. Gdy już się naje, rzuca wilkom spory kawał mięsa.

Ar-Pharazon Złoty

HAroon łapczywie rzucił się na mięso z królika. Po skończonej uczcie, druidzi odpoczęli pod drzewem. Dzień zapowiadał się ładnie. Słońce przeświecało, przez gałęzie drzew i było bardzo ciepło. W lesie słychać było śpiew ptaków i odgłosy innych zwierząt. Wilki siedziały spokojnie u stóp Hedrika odpoczywając jak ich pan.

Kaleb

Tirodrack po wyczerpujących poszukiwaniach, znalazł królika, który doskonale nadawał się do zabicia. Chociaż było to niezbyt honorowe, tak małego, słabego przeciwnika? Magowi aż zrobiło się żal, gdy pomyślał o zabiciu takiego zwierzątka.

Tirodrack

- W życiu nie zabiję tak bezbronnego i miłego stworzenia Myślę. No cóż !Wychodzę zrezygnowany z zagajnika i udaję się w kierunku karczmy "Pijany Feniks"

Kaleb

Tirodrack bez większych problemów dociera do "Pijanego Feniksa". Był dumny z siebie, gdyż powstrzymał się przed skończeniem życia biednego króliczka.

Hedrik

Hedrik z wielkim trudem spojrzał na Haroon. Po prostu był tak zmęczony, że poruszał się jak wielka nienaoliwiona maszyna z starymi śrubkami.
- Co teraz robimy ?

Ar-Pharazon Złoty

- Nie mam pojęcia. Możemy się przejść i poszukać jakichś ziół i żadkich roślin w lesie.... nic innego mi nie przychodzi do głowy - powiedział Haroon spoglądając na Hedrika.

Hedrik

- Ja tam nie wiem. Ale najchętniej napił bym się dobrego, mocnego wina. Może znasz jakieś zaklęcie w stylu "Mocnius Bimberus"? Powiedział Hedrik lekkim sarkazmem.

Tirodrack

Wchodząc do zagajnika siadam pod najbliższym drzewem siedzę i odpoczywam. Lecz cały czas zachowuję czujność.