Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Pią 16:02, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
-Mgła...- pomyślał Zayl, biegnąc do jakiegoś pobliskiego niskiego budynku
-Czemu on musi zawsze używac tego prymitywnego zaklęcia?! - dodał w myślach poirytowany, wspinając się na dach.
-I znowu wpakował się w kłopoty. Mam tego po uszy- zakończył ze złością myślowy monolog Zayl. Jeśli udało mu się wspiąc na dach to wypatruje łucznika i zasłania się przed nim tarczą. Jeśli napastnika nie widzi to zeskakuje i czujnie zaczyna przeszukiwac mgłę w poszukiwaniu Ragnarocka, Fibritza, lub jakiegoś podejrzanego typa. Jeśli widzi łucznika i nie jest to Fibritz: atakuje bez ostrzeżenia mieczem po nogach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Sob 23:58, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wojownicy niebyli aż tak głupi by zauważyć że Garrett naprawdę nie żyje. Jeden podchodzi bliżej i dostał ostrzem w klejnoty i teraz zwija się a ziemi. Drugi za to wyciągną sztyleciki z sakwy przy pasie i cisną jednym w , który zadrasną mu nogę nie robiąc większych szkód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zonos
Zaufany
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:51, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Serindrack:
Łowca uskoczył za stragan. Gdzie wyznawca Allaha dalej zabijał kolejne hordy moherów. Za każdym celnym strzałem w głowe mówił:"Boom! Headshot!". Czasem nie nadążał nawet z wypowiadaniem tych słów. Wilgoć w gaciach Serindracka była lekko ujmując dokuczliwa i nieprzyjemna. Mohery zbliżały się. Jeden z nich złapał strzelającego młodzieńca za ręce i wyrwał mu laskę łamiąc o kolano. W tym czasie upadł i złapał się za plecy krzycząc:" Aaaaa... Wypadł mi dysk". Reszta moherów podbiegłą do Allaha łapiąc go razem. W jednej chwili wszyscy poszli... Wszystko się uspokoiło, i na targowisku nie było już żadnej parady. W oddali targowiska Serindrack ujrzał mgłę.
Zayl:
Zayl wszedł na jeden z budynków. Niczego tam nie widział. Dopiero w ostatniej chwili usłyszał krok tuż za nim. Dzięki umiejętności przyśpieszenia jest w stanie jeszcze coś zrobić ale nie wie kto jest za nim.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zonos dnia Nie 12:55, 14 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Nie 13:10, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dobra. Był tłok. Ok. To ja wezmę na szybko te rzeczy, schowam, nikt się nie zorientuje... Przecież sklepikarz porwany. Tak, to dobry pomysł.
Serindrack pozabierał więc wśród boskich riffów potrzebny sprzęt (patrząc, czy jeszcze coś wartościowego się jeszcze nie znajdzie. Albo potrzebnego).
Chowa to do plecaka. I biegnie do bramy. Wychodzi, biegnie do kryjówki, gdzie przebywać miał lis. Tam odpoczywa chwilę, gadając z lisem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Nie 15:05, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zayl odwraca się na prawej nodze, lewą ręką (tą z tarczą) stara się popchnąc osobę za nim, po czym lewą nogę daje do tyłu i na nią przenosi ciężar ciała, by skutecznie się bronic.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zayl dnia Nie 15:05, 14 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zonos
Zaufany
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:00, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zayl:
Tarcza uderzyła o coś twardego... Wojownik zauważył, że dwie tarcze starały się przewrócić każdego z walczących. Szala zwycięstwa nie przechyliła się na niczyją stronę. Tarcze dalej był w tym samym miejscu, szanse były wyrównane. Twarzy przeciwnika nie dało się zobaczyć zza tarczy.
Serindrack:
Podczas biegu gacie Serindracka wydawały dziwne "plaski". Łowca wyglądał śmiesznie z opuchniętą twarzą i mokrymi spodniami. Może dzięki temu strażnicy przepuścili go bez pytanie jedynie cicho zarechotali. Łowca poczuł, że jeśli znowu spróbuje stworzyć jakąkolwiek piosenkę w myślach (bądź nie) to jego przyrodzenie zmniejszy się o pięć centymetrów za każdym razem. Gdy Serindrack dobiegł do kryjówki, wszystkie mikstury były wypite i porozwalane po całej kryjówce. Tym czasem lis palił cygaro leżąc pod kołdrą z liści razem z jakąś kurą.
- Witaj, już wróciłeś? Poznaj Kunegundę - wskazał lis na śpiącą kurę.
Co dziwne oba zwierzęta były całkowicie nagie... To nienaturalne aby zwierzęta były nagie, przecież zawsze noszą eleganckie kostiumy.
Do ekwipunku dodano:
- Różowa skóra idealna do przykrycia na zimne noce
- Krzesiwo
- Hubka
- Piętnaście plastrów wysuszonego mięsa
Trzy bukłaki z wodą:
- w kształcie krowy
- w kształcie serca
- w kształcie muchomora
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Wto 18:17, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Łowca oniemiał. I stał.
- Ty... Czemu to wszystko wychlałeś?! - wrzasnął.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zonos
Zaufany
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:58, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Cicho, nie krzycz Kunegunda śpi... Wiesz był nastrój to wypiliśmy po lampce mikstury many... Potem życia... I wiesz samo poszło. Wyluzuj odkupisz je sobie. Ciesz się, że nie wypiliśmy mikstury paraliżującej, już mieliśmy na nie przeznaczenie, ale zrobiło nam się Ciebie żal i zostawiliśmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Wto 20:34, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zayl napiera mocniej, po czym:
Jeżeli jest miejsce to szybko odskakuje po skosie do tyłu, lekko w lewo, odpowiednio przenosząc ciężar ciała na prawą nogę. Próbuje zrobic to tak zręcznie, żeby przeciwnik poleciał do przodu bez równowagi. Jeżeli wróg się odsłonił: atakuje mieczem na odlew.
Jeżeli z tyłu nie ma miejsca po lewej odskakuje do tyłu nieco w prawo, skupiając się raczej na parowaniu ciosów, niż wyprowadzaniu ataków.
Jeżeli nie ma wcale miejsca z tyłu: Zayl zapiera się lewą nogą, zgina prawą. Pochylając się lekko stara się ciąc przeciwnika po nogach.
Cały czas uważa, czy przeciwnik nie próbuje zrobic podobnego "tricku".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 15:05, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Merinid
Wieczór rozpoczął się już na dobre gdy Merinid dotarł do Targowiska. Niektórzy kupcy składali swoje kramy inni dopiero się rozkładali a przy niektórych po prostu zmieniał się kramarz. Pochodnie i lampy rozświetlały kolejne stragany. Powietrze było chłodne, a wiatr niósł lekką mgiełkę od strony portu. Z jakiegoś powodu nie widać było ostatnio Białych Rękawic, ale też nie pojawili się inni strażnicy więc kupcy znów zaczęli zatrudniać ochroniarzy dla swoich kramów.
Całe targowisko oświetlone różnymi światłami (łącznie z magicznymi lampami czarodziejów), przepełnione zapachami przygotowywanej żywności i pokryte lekką mgiełką sprawiało mistyczne wrażenie innego świata. Jednak to nadal było to samo Targowisko na którym przekupnie przekrzykiwali się, na którym można było kupić wszystko czego można zapragnąć jeśli człowiek wiedział gdzie szukać i na którym można było stracić sakiewkę szybciej niż kurtyzana dziewictwo jeśli się nie uważało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Śro 16:56, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Moglibyście wychlać. Szlag by was trafił dzięki temu... - powiedział Serindrack, po czym spytał. - Co ta kura tu robi?
Pisałem szybko. I niechcący w słowie "kura" po r wstawiłem dodatkowe W. Szczęście, że to poprawiłem
Takich odruchów powinieneś się wyzbyć -Demo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Śro 18:42, 17 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Podnosze się... No więc zostalismy we dwoje... *uśmiecham się lekko* trzymam mocno sztylecik i jesczze dla pewności "dziabie" leżącego...- A teraz...*składam ręce tak jak do modliwty*...dostaniesz z pewnego potężnego czaru >=). (Oczywiście nie mam takiego super- potężnego czaru tylko chce go nastraszyć xDDD...przygotowuje się do zaklęcia "zranienie" (1-5 many)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerry dnia Śro 18:43, 17 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zonos
Zaufany
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:23, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zayl:
Z tyłu miejsca nie było... No chyba, że wojownik chciałby zrobić sobie mały lot w dół. Zayl zaparł się i próbował ciąć po nogach. Jednak w ostatniej chwili przeciwnik odskoczył co ochroniło go przed silniejszym ciosem. Mimo to atak był celny i przeciął spodnie i skórę z łydki przeciwnika. Z rany zaczęła wydobywać się krew. Najdziwniejsze było to, że podczas ataku Zayl zobaczył na kolczych butach przeciwnika sto trzydzieści dwa wyżłobione rowki... Przeciwnik odbiegł kilka metrów dalej i odchylił tarczę w lewo chwytając za miecz... Wojownik uległ wielkiemu zdziwieniu gdy zobaczył, że walczy z samym sobą...
Serindrack:
- Spotkałem ją jak uciekła od jakiegoś farmera z okolicznej farmy. Potem schowałem ją przed pościgiem. Postanowiła mi podziękować... Co się denerwujesz, mikstury Ci odkupimy, podobno ma bogatego wujka w Caen.
Następny post -> Obrzeża miasta
Wiesz to stwierdzenie też pasowałoby do tej sytuacji ;D
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zonos dnia Czw 20:37, 18 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 17:35, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
"Słodko" - pomyślał Łotrzyk - "Sielanka i normalność..."
Pokiwał z dezaprobatą głową.
Trudno uwierzyć, że kiedyś nawet podobało mu się życie kupców, sklepikarzy i innym handlarzy... Same sknery i złodzieje.
Nie miał jednak czasu, aby rozpamiętywać takie błahostki...
Zwyczajnym tempem... Bez przepychania i zwracania na siebie uwagi... Podążał drogą między wszelkimi stoiskami.
Naszła go dziwna sadystyczna chęć pozostawiania swojej bytności przy ofiarach. Nie miał jednak chęci odcinania im palców, czy tworzenia skalpów. Nie dość, że nie podniecały go martwe części ciała... to jeszcze po co miał ze sobą je taszczyć? Wolał coś subtelnego... coś co mogłoby podkreślić jego romantyczną naturę.
Właśnie z tego powodu wybrał się na targowisko. Za cel obrał sobie znalezienie białych piór. Ot zwyczajnych... takich, które zdobią ptaki. Nie miał specjalnych wymagań, ale oczywiście łabędzie, bądź innego pięknego ptaka - bardziej by go satysfakcjonowały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 13:24, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
-Dobrze...- szepnal spokokjnie i usiadl nas ziemi. Bacznie obserwowal czynnosci jakie wykonywal jubiler.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Sob 21:23, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zayl spojrzał na swoją nogę: nie widział krwi, nie czuł bólu. Odwrócił się do swojego drugiego "ja".
- Szarlatany, brudni magowie! Gadaj kim... Czym jesteś!
Krzyknął Zayl i jeśli nie było odpowiedzi: przygotował się do walki podchodząc do swojego "klona" i korzystając z przewagi zdrowych nóg stara się ostrożnie, bez ryzyka, zaatakować. Bardziej jednak się skupia na tym, by nie otrzymać żadnych ran.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zonos
Zaufany
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 21:58, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Drugi Zayl jedynie uśmiechnął się od ucha do ucha... Nie był to przyjemny uśmiech, wyrażał coś w stylu: "Zginiesz... Tak... Zginiesz, a ja będę tańczył w Twojej krwi... Tak... Już nie mogę się doczekać!". Wyraz twarzy przeciwnika był straszny... Wyrażał wielką nienawiść, pogardę i zdziwienie tym, że jeszcze żyjesz.
Gdy Zayl postanowił zaatakować, przeciwnik zrobił to samo i miecze skrzyżowały się uderzając o siebie z dość mocnym impetem co spowodowało wydobycie się kilku iskier.
- Zgi... Niesz. - powiedział podniecony całą walką przeciwnik. Po czym zachichotał niczym hiena.
Przeciwnik odpuścił atak. Zniżył broń, a atak Zayla zablokował tarczą, w tym czasie wojownik zablokował ponowny atak sobowtóra i gdy zobaczył, że przeciwnik nie chroni brzucha kopnął go tak, że przeciwnik odleciał kawałek (ok. 1,5 metra) upadając na marmurowy dach budynku. Jego miecz upadł kilkanaście centymetrów obok.
Przeciwnik zachichotał głośno leżąc brzuchem ku niebu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zonos dnia Sob 22:00, 20 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Sob 22:31, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zayl ostrożnie chcę zabić wroga, lecz powtarzając sobie w głowie stała czujność, patrzy na ręce przeciwnika. Zwraca uwagę też na łydkę z nożem, pas, i amulet.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zonos
Zaufany
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 23:50, 20 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Sobowtór nie zdążył nawet nic zrobić... Miecz przebił klatkę piersiową przeciwnika, cios był dokładny - prosto w serce. Jednak krew nie zaczęła się wylewać, przeciwnik zrobił się pół przeźroczysty. Obok pojawiła się druga taka samo postać... Kolejny Zayl. Leżała tak samo jak ten wcześniejszy. Obie postacie przestały być pół przeźroczyste i wróciły do normy. Obie chwyciły miecze i zaczęły wstawać.
Zayl zauważył, że mgła zaczęła opadać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Nie 12:32, 21 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Toż to kpina czysta!
Zakrzyknął Zayl w wielkiej złości, po czym wykorzystując przewagę czasu (przeciwnicy dopiero wstają) zaczyna biegnąć po dachach w stronę miejsca, gdzie zaczęła pojawiać się mgła, lecz uważając na swoich "braci" za plecami. Zayl szuka także wzrokiem swoich towarzyszy, a także kogoś kto mógłby przywołać te "klony" (mag lub coś w tym rodzaju). Gdyby sobowtóry go dogoniły walczy tak, by tylko zrzucić ich z dachu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|