Targowisko

Ragnarock

Rag wszedł na targowisko w poszukiwaniu rzeczy niezwykłych, niedrogich lecz interesujących. Dla przykładu lupę kupił za grosze od jakiegoś wiejskiego sprzedawcy który nie wiedział nawet do czego może być ona wykorzystana.

Serindrack

Interesujących rzeczy Ragnarock widział mnóstwo. Z niezwykłymi było trudniej, akurat niczego takiego nie widział. Na straganach dookoła leżały najróżniejsze rzeczy. broń, książki, oraz wszelakie inne bzdety. Niestety, Ragnarock nie wiedział, czy są niedrogie.

Fibritz

Fibritz podąża za Ragnarockiem rozmyślając nad swoimi sprawami lecz cały czas pozostając czujnym.

Zayl

Zayl lekko uśmiechnięty wjeżdża do Stajni.
- No Piołun wreszcie porządnie odpoczniesz - mruknął Zayl przeczesując grzywę konia palcami - Należy Ci się ten odpoczynek.

Serindrack

Zayl dotarł do drzwi. Zmuszony był zsiąść i zostawić konia, gdyż drzwi do chaty nie były zbyt wysokie. Wybieg ma widać oddzielne wejście.
Gdy wszedł, dostrzegł dość normalnie urządzoną izbę. Pod jedną ścianą stała masa przyrządów do pielęgnacji koni. Na krześle przy stoliku siedział brodaty, średniego wzrostu mężczyzna, który rzekł:
- Witaj, w mojej stajni. Domyślam się, że przybywasz z daleka?
Ciąg dalszy: Stajnia Fremotha
====
Fibritz idąc za Ragnarockiem, rozglądał się czujnie. Jego uwagę przykuła znów mała dziewczynka, ta sama, którą widział przy fontannie pod bramą.

Ragnarock

Ragnarock przechadza się po targowisku w oczekiwaniu na Zayla, ogląda różne dziadostwa wystawione na sprzedaż przez kupców.
- Szczotka do jeży
- Przewracarka do stron w książce
- Papierowa konewka do podlewania grzybów
- Uprząż dla kota

Kto im to kupi?? - pomyślał przyglądając sięz pogardą - Cały czas widzę tych gości w szatach koloru różowego, beżowego lub ecrie, nic tylko podejść do nich i zaprosić do swojego pokoju, pod pretekstem głębszego zaprzyjaźnienia się.... heh, chcieliby.

Ragnarock spędził resztę czasu wymyślając przekleństwa dotyczące ślamazarności jego spóźniającego się brata.

Fibritz

Fibritz coraz dokładniej zaczął obserwować tą dziewczynkę, instynkt mu podpowiadał że nie można z niej spuścić oka. Niestety sam nie miał na to czasu, więc przywołał zakapiorka aby dyskretnie śledził tą dziewczynkę, i żeby wrócił po paru godzinach.
Sam poszedł dalej wzdłuż straganów, lecz mimo to że Zkapiorek będzie "czuwał" nad tą tajemniczą osobą Fibritz dalej nie mógł spuścić z niej oka...

Serindrack

Ragnarocku, nie wymyślaj co oni tam mają na straganach ^^ pamiętaj, że nie powinieneś kontrolować więcej, niż siebie

Zakapiorek spojrzał we wskazanym kierunku, jednak stanowczo odmówił śledzenia dziewczynki. Prawdopodobnie dlatego, ze jej nie było...

Stali więc podziwiając wszystko dookoła, czekając na brata.

Zayl

Zayl wyszedł ze stajni szybkim krokiem. Od razu wypatrzył Ragnarocka i Fibritza. W końcu niewiele jest osób mających sokoła. Podszedł do nich i mówi:
-To do Karczmy panowie! Do karczmy

Ragnarock

- Dobra to chodźmy, do "Pijanego Feniksa". Z daleka to miejsce wygląda na całkiem niezłe do zamieszkanie. Może nawet nie zaleje nas ta fala karaluchów i szczurów z którymi się użeraliśmy spędzając noce w niektórych przydrożnych zajazdach. - Powiedział Rag po czym ruszył w stronę karczmy.

Fibritz

- No skoro tak mówisz to dobra, chodźmy. - Ruszył, w drodze do "Pijanego Feniksa" wyglądał tak jakby coś cały czas nie dawało mu spokoju. Zadał w końcu pytanie:
- Hej, a widzieliście może tą dziwną małą dziewczynkę która się cały czas na mnie patrzyła? Chciałem do niej podejść i się o coś zapytać a ona nagle znikła. Nie wiem, może to moja wyobraźnia płata mi figle?

Ragnarock

- Daj sobie z nią spokój, to pewnie dziecko jak każde inne. Pomóż mi lepiej wymyślić jak by tu zarobić, a się nie narobić. Może u karczmarza sie czegoś interesującego dowiemy.

Zayl

Zayl od razu idzie za bratem. Słowa Fibritza zupełnie zignorował. Bo po kiego się zajmować jakąś dziewczynką?

Serindrack

Ciąg dalszy -> Karczma "Pijany Feniks"

Zayl

Zayl wchodzi na targowisko wolnym krokiem. Obchodzi stragany z bronią, zbrojami i różnymi rodzajami metali. Po pewnym czasie kręcąc się, w tę i z powrotem, dochodzi do straganu Very i zatrzymuje się przed nim oglądając towary. Rozgląda się za czarnym srebrem, oczywiście zawieszając wzrok na innych wystawionych rzeczach. Nie odzywa się słowem, aż do znalezienia metalu, lub zwrócenia mu uwagi przez właścicielkę straganu.

Serindrack

Zayl, nie zapominaj się ^^ nie pisz, że znalazłeś stragan, pisz, że próbujesz. A nóż a widelec, a mandarynka ci się nie uda?

- Witam pana. Czy może w czymś pomóc? - rzekła właścicielka straganu z surowcami. - Moje zasoby są duże, może pan sobie sam nie poradzić...

Zayl

OK, OK. Zasugerowałem się tekstem tamtego gościa, że się nie da przeoczyć

- Witaj. Ma godność Frey. Szukam różnych, dziwnych i niespotykanych broni, pancerzy, a także metali, z których mógłbym sobie takowe bronie i pancerze wykuć. Czy posiadasz coś takiego Pani... - przedłuża oczekując na nazwisko.

Serindrack

- Vera. Miło mi poznać... Hmm... Niespotykane metale... Tak, mam tu coś takiego. - To mówiąc, wskazała na małą półeczkę po swojej prawej stronie. - Księżycowa Stal, Plakh, oraz... Czarne Srebro. Wymienić działania?

Zayl

- Tak, Poproszę. I od razu z cenami od bryłki. Wybiorę coś o odpowiedniej cenie w stosunku do cech. - powiedział Zayl żywo wpatrując się po kolei w każdy rodzaj metalu z nieukrywaną radością i uwielbieniem dla... Metalu

Serindrack

- Otóż, Księżycowa Stal. Nie jest zbyt wytrzymała, jednak pokrywa się nią zwykłe, twarde zbroje. Tak cienkie warstwie nic nie zaszkodzi, a redukuje większość zaklęć. Jest bardzo rzadka, cena od bryłki u mnie wynosi 90 sztuk złota. Plakh. Metal podobny do zwykłego żelaza, jednak dużo lżejszy. Cena od bryłki wynosi 40 sztuk złota. - Vera wzięła wdech i kontynuowała. - Czarne Srebro. Dość rzadko występujące, jednak w dużych ilościach. Waży podobnie jak zwykłe srebro, jednak jest niezwykle twarde. 60 sztuk złota, to cena za bryłkę.