Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Roronoa Zoro
MG
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Czw 21:18, 13 Gru 2007 Temat postu: |
|
|
Zoro spojrzał na układającego się do snu Klonusa. "Prawie jak pierwszy oficer. Będą z niego ludzie..." - pomyślał uśmiechając się z zadowolenia. Po chwili usiadł na rufie i wyjąwszy miecz począł skrobać na deskach słowa: "Dare ni mo nifenai yume no senaka wo..." Tuż pod zdaniem wyskrobał także czaszkę z mieczem w zębach, za którą przecinały się dwie katany.
Roronoa spojrzał w niebo i zawiesił wzrok na najjaśniejszej gwieździe. "Już niedługo, już niedługo..." - powiedział do siebie opierając się o rumpel. Wyciągnął kompas i poprawił kurs wprost na północ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Roronoa Zoro
MG
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Nie 18:06, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Po kilku minutach spokojnego chodu Blizqy doprowadził starca do portu. "To ten budynek z szyldem w kształcie łódki..." - powiedział Koyi. "Dziękuje serdecznie." - dodał chwiejąc się na nogach w stronę drzwi. "A teraz już uciekaj, bo jeszcze sprowadzisz na mnie kłopoty." Drzwi trzasnęły, a Blizqy stał samotnie na środku drogi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blizqy
Zbłąkany
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:17, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
- Hm, no tak... Cóż, posiedzę sobie trochę - pomyślał, i poszukał wzrokiem jakiekoś miejsca gdzie można usiąść, najlepiej blisko wody. Gdy takowe znajdzie, siada i spoglądając na morze rozmyśla...
- Co by teraz zrobić... Nie można nosić broni, miasto nie jest zbyt przyjazne... Może zaciągnąć się tak do jakiegoś ruchu oporu? Cóż, się zobaczy - i wciąż tak siedział, w zamyśleniu przypatrując się falującej wodzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roronoa Zoro
MG
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Nie 18:35, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Kiedy Blizqy siedział zamyślony na wypatrzonym wcześniej pomoście, wiatr kołysał fale pod jego stopami, a południowe słońce rzucało przyjemne ciepło na jego twarz. Wkrótce jednak doszedł go tupot ciężkich butów za plecami i kiedy wojownik odwrócił głowę, jego oczom ukazało się 2 ubranych w białe zbroje rycerzy. "To on..." - stwierdził jeden z nich spoglądając na jakiś dzienniczek. "Nie ma co do tego wątpliwości." - dodał po chwili. "Tylko gdzie jego łuk?" - powiedział drugi. "Hej, Ty tam. Wstań i pokaż czy nie ukrywasz pod płaszczem łuku, który widzieliśmy wcześniej."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blizqy
Zbłąkany
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:39, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
- Łuku? Tej diabelskiej broni? Ha, żartujecie sobie? A zresztą, jak można ukryć łuk pod płaszczem? No, ale jak sobie życzycie... - mówił, rozpinając tymczasem kolejne klamry płaszczu. Gdy skończył, złapał go za kołnierz i trzymał na wyciągniętym ramieniu, potrząsając.
- Hm, najwyraźniej nie chowam w tym płaszczu żadnego łuku. To wszystko? - zapytał, udając irytację.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roronoa Zoro
MG
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Nie 18:48, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Strażnicy spojrzeli na Blizqiego. "Nie wiem, co zrobiłeś z bronią, ale masz szczęście, że się jej pozbyłeś. Zgodnie z zaleceniami Rządu, każdy kto posiada broń ma zostać niezwłocznie aresztowany." - zaczął strażnik. "Nie mamy powodów, aby Cię dalej nękać. Nic tu po nas." - dodał po chwili odchodząc w stronę centrum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blizqy
Zbłąkany
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:59, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
- Idioci... - pomyślał o odchodzacych strażnikach. Znów rozejrzał się po porcie. Mówił sobie że to z ciekawości, ale tak na prawdę to po prostu szukał jakiejś zwady, chciał się trochę zabawić... Tymczasem, założył znów swój płaszcz poprawiając kolejne klamry.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blizqy dnia Nie 19:00, 20 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roronoa Zoro
MG
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Nie 19:12, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Los okazał się niesamowicie sprzyjający dla Blizqiego. Bowiem, gdy ten dopinał swój płaszcz, trafiła się prawdziwa okazja do wykazania się. Z jednego z pobliskich domów, z głośnym hukiem wyskoczył przez okno mężczyzna z workiem na plecach i pozostawiając za sobą kurz począł uciekać w stronę miasta. "Pomocy! Złodziej! Zabrał wszystkie kosztowności z mojego domu! Ratunku!" - wykrzykiwała gospodyni, która wybiegła z domu zaraz po mężczyźnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blizqy
Zbłąkany
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:28, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
- O tak, nareszcie coś ciekawego! - zawołał do siebie i zupełnie wbrew rozsądkowi ruszył biegiem za złodziejem.
- Gdy strażników potrzeba, to ich nie ma... - myślał, starając się nie zgubić złodzieja z pola widzenia. Biegnie, aż zobaczy że odległość do bandyty jest wystarczająco mała, by wykonać jeden z dwóch wytrenowanych manewrów. Dobywa bicza, w prawej dłoni. Jeżeli ulica jest szeroka, rozciąga bat nad głową, robi nim jeden obrót dla nadania prędkości. Przejście na lewą nogę, połpiruet, wybicie. Zamach, wykończenie piruetu z lądowaniem silnie na prawej nodze i szybkie wygięcie nadgarstka i przyciągnięcie do siebie. Cios był wymierzony tak, by zaatakował bandytę z lewej, w bok lub ramię, rozrywając ostrzami którymi zakończona jest broń.
Jeżeli uliczka nie jest dość szeroka, atakuje w przód bez wcześniejszych obrotów, na wysokość kolan uciekającego. Gdy bat będzie już prawie całkowicie rozwinięty, szybko odciąga nadgarstek w lewo, potem w prawo i znów w lewo, obraca rękę by nadać lekki ruch rotacyjny i gwałtownie przeciąga bat w prawo i za chwilę w lewo, by owinął się w okół nogi lub nóg uciekającego.
Jeżeli po którymś z ataków, mężczyzna będzie nadal uciekał, powtarza go atkaując na innej wysokości i z drugiej strony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roronoa Zoro
MG
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Nie 20:14, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Sam Bóg zrobiłby to tylko lepiej, bo kiedy bicz świsnął w stronę złodzieja, nic nie było w stanie zatrzymać kolejnych wydarzeń. Niemalże idealnie posłany bat zaciął uciekiniera w ramię, wbijając swe ostre końcówki do kości i kiedy bandyta zrobił kolejny krok linka naprężyła się i porwała go w przeciwnym do biegu kierunku, wyrzucając go na znajdujące się przed jedną z chat puste skrzynie. Słychać było tylko trzask pękającego drewna i w powietrzu uniósł się tuman kurzu z odłamkami desek. Zawartość skradzionego worka rozsypała sie na ulicy, a przechodnie zdębieli na widok całej sytuacji. Rabuś leżał teraz nieprzytomny, a Blizqy zwijał bicz po ciosie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blizqy
Zbłąkany
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:20, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Blizqy obrócił szybko rączkę, tak by bat zwijał się do swojej początkowej i najwygodniejszej zarazem formy. Był z siebie zadowolony. Schował zwiniętą już broń na swoje miejsce i odwrócił w stronę z której przybiegł, poszukując wzrokiem okradzionej kobiety. Jeżeli ją zobaczy, gestem ręki prosi o przybycie. Jeżeli nie, zbiera jej rzeczy z powrotem do worka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roronoa Zoro
MG
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Nie 20:27, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Na horyzoncie nie było widać okradzionej kobiety i kiedy Blizqy począł zbierać kosztowności z ziemi spojrzał na złodzieja, który telepał się teraz wśród zniszczonych skrzynek. Ku jego zaskoczeniu był to młody, około 15-letni chłopiec, który leżąc w kałuży krwi toczył pianę z ust, drgając niczym struny, a jego oczy świeciły białkami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blizqy
Zbłąkany
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 20:31, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
- Cholera... Nie... Nie... - szeptał do siebie. Patrząc na chłopaka, widział wspomnienie którego wyjątkowo nie chciał widzieć... Dlatego bez chwili zastanowienie przyklęknął, szybko wyciągając bandaż z torby. Trzęsły mu się ręce. Bał się swoich wspomnień, tego że zaraz to wszystko powróci. Przygryzając wargi przytrzymał kolanem ranną rękę chłopaka, opatrując ją. Miał w tym doświadczenie, od matki.
- Do cholery, niech mi ktoś pomoże! - krzyknął do tłumu, gdy ktoś podejdzie mówi:
- Trzymaj jego głowę i plecy nad ziemią, o tak, właśnie tak. I staraj się nie drgać, to tylko krew!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roronoa Zoro
MG
Dołączył: 20 Paź 2007
Posty: 319
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lubin
|
Wysłany: Nie 21:15, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
Niestety mieszkańcy Draknor nie pospieszyli chłopcu z pomocą. Pomimo tego, kiedy Blizqy zbliżył się do niego, by opatrzeć jego ranę, młodzieniec jakby wyczuł, że człowiek pustyni zna sie na rzeczy i momentalnie przestał się trząść. Słychać było tylko szybki oddech rannego i jeszcze szybsze bicie serca Blizqiego. W międzyczasie na miejsce zdarzenia dotarła gospodyni, która od razu klnąc poczęła zbierać z ziemi swój dobytek. Jednak kiedy zabrała się za podnoszenie rzeczy, które leżały obok rannego chłopca, jej oczy poczęły tonąć we łzach, a kolana drżały równomiernie. "Nie... Ale jak? To nie możliwe. To mój syn!" - wydukała rzucając na bok kosztowności, klękając przy młodzieńcu i pochylając się nad jego głową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blizqy
Zbłąkany
Dołączył: 19 Sty 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:21, 20 Sty 2008 Temat postu: |
|
|
- Nie ma teraz czasu na płacz! Proszę potrzymać jego głowę, podnieść trochę plecy. Delikatnie, tylko trochę żeby krew nie spływała do góry. Tak i spokojnie, wszystko bedzie dobrze... W torbie mam butelkę, ze srebrną szyjką. Będzie mi potrzebna - mówił do kobiety, po chwili już rozrywając zębami bandaż i zawiązując dokładniej poniżej i powyżej rany, tak by nie zawiązać ucisku bezpośrednio na ranie. Gdy dostanie fiolkę, powoli nalewa połowę zawartości do ust chłopaka, po chwili zakręca i odstawia na miejsce. Wciąż zaciska rękę na bandażu, podtrzymując pulsujący silnie opatrunek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Sob 20:23, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Wchodzi do portu i idzie na plażę. Tam czeka na resztę drużyny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zonos
Zaufany
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 10:17, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Idzie za Mariusem i staje kawałek za nim.-Musimy czekać na Farcorana-siada-Gdzie on jest?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Farcoran
Zbłąkany
Dołączył: 11 Lut 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kądinąd
|
Wysłany: Nie 12:34, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Podchodzę so Zonosa i mówię:
A jak myślisz ?hi hi hi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zonos
Zaufany
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:04, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
A więc ruszajmy. Mariusie może szedłbyś przodem?-pytam Mariusa i zaczynam iść plażą na zachód.-No dawać! Ruszać się!-popędzam Mariusa i Farcorana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Nie 21:42, 02 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
- Mam za ludzka tarczę robić? No dobra. Nie widzę odpowiedniejszej osoby.
Kto będzie krył tyły?
Idzie na zachód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|