Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kostyr
Tolerowany
Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się tu wziołem?
|
Wysłany: Pią 22:49, 29 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Soyer chowa jeden z mieczy, poczym podchodzi do przeciwnika spogląda mu w oczy, następnie jednym silnym uderzeniem ręki (prawy sierpowy) pozbawia delikwenta przytomności Następnie zarzuca sobie jego bezwładne ciało na ramię i przenosi w pobliże dwóch pozostałych.
Związuje ich mocno poczym zaczyna przyglądać się temu, który oberwał z buta, mając nadzieję, że cios nie okazał się śmiertelny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Sob 10:00, 30 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Soyer bez większych problemów związał bandytów. Ten, który oberwał nogą, nie byłby w tak złym stanie, gdyby nie uderzenie o ziemię. Przez chwile nawet, wydawałoby się, że to może być już jego koniec, jednak bandyta poruszył lekko dłonią. Jego usta wciąż krwawiły, już lekko zbladł. Dwa pozostali zaś siedzieli związani, nieprzytomni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kostyr
Tolerowany
Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się tu wziołem?
|
Wysłany: Sob 15:24, 30 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Soyer podchodzi do bandytów po kolei przeszukuje ich, zabiera ich broń i wszystkie cenne przedmioty, które znajduje, "Być może schowali tu jakieś cenne przedmioty” zastanawia się Soyer i rozgląda się uważnie, po kryjówce bandytów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaleb
Psychopata i Parapsycholog Draknorski
Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 2454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Górska Wioska
|
Wysłany: Sob 17:51, 30 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Soyer jakoś zabrał 2 łuki i miecze, gdyż reszty nie był już w stanie zmieścić. Broń nie była zbyt dobrej jakości. Przy sobie mieli jedynie 13 sztuk złota,a nic cennego w pobliżu nie było.
Soyer zyskuje 60 PD.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kostyr
Tolerowany
Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się tu wziołem?
|
Wysłany: Nie 22:12, 01 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Soyer siada na chwilę koło związanych bandytów spogląda na tego, który jest mocno poturbowany namyśla się przez jakiś czas.
Następnie rozgląda się za dwoma w miarę długimi i mocnymi gałęziami, kładzie je blisko siebie, przeplata linę od jednego drąga do drugiego tak, aby mogła utrzymać ciało rannego. Poczym kopniakami w golenie cuci dwóch nie przytomnych bandytów przywiązuje ich ręce do noszy a więzy na nogach poluźnia tak, aby mogli iść małymi krokami następnie kładzie nieprzytomnego trzeciego bandytę na te prowizoryczne nosze i rozkazuje wymarsz w kierunku Kwatery Głównej Królewskich Rycerzy sam idzie zaraz za nimi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 22:49, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Klonus wkracza na obrzeża. Ponieważ nadmiernie nie zna tycg terenów, pyta jednego z tubylców o jakiegoś bogatego tresera psów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Wto 22:28, 14 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Wieśniak którego pytał Klonus, na te słowa skrzywił się i odsunął. Skrytobójca widział doskonale poszarpane ucho i szramę na skroni tubylca.
- Tam panie - wskazuje na spory budynek z drewnianych bali z wielkim ogrodem, a wokół niego wysoki płot najeżony żelaznymi prętami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 21:21, 15 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Klonus podchodzi do płotu i krzyczy:
- Jest tu kto?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Czw 22:39, 16 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Zależy kto, do kogo i po cholerę... - odpowiedział głos z za żywopłotu, przekrzykując szczekanie... Dwa masywne czworonogi, zbliżyły się do płotu. Za nimi wyszedł, najpewniej ich właściciel. Wyraz pyska miał identyczny jak jego psy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 17:59, 17 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Ponoć mieszka u kotś, kto załatwia niezłą, choć chyba niezbyt legalną rozrywkę z udziałem czworonogów. Przyszedłem w imieniu kogoś, kto był wystarczająco bogaty, by mnie nająć i wystarczająco ekscentryczny, by zainteresować się tym rodzajem rozrywki. Pogadamy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Sob 15:15, 18 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Zależy od kogo się ten Twój zleceniodawca dowiedział o... o tym do kogo się udać. Kto polecił - Klonus zauważa że na psich obrożach wyryte są jakieś drobne runy... gdyby był choć odrobinkę bliżej, może zdołałby je odczytać... Niestety pieski warują tuż koło nogi psiarza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 16:10, 19 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Chyba kpisz panie, jeśli myślisz, że będę wykrzykiwał imiona tak znamienitych osób komuś, kto przez płot ze mną gada i nawet przedstawić się nie chce. Wyjdź tu i porozmawiajmy jak ludzie. Tylko bez tych bestii - nie jestem ich bliskim wzolennikiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Pon 13:45, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Brytan tępo popatrzył na Klonusa. Wyglądał jakby myślał, co jego twarzy oddało wyryło nietypowy wyraz.
- Bestie zostają przy mnie. Nie rzucą się bez pozwolenia. Przynajmniej nie powinny - otworzył furtę i stanął bliżej. Psy warowały blisko niego. Na jednej z ich obroży Klonus zdołał odczytać "ROMULUS"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 20:47, 20 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Wolałbym, żebyś był pewien, gdy narażasz innych, w szczególności mnie, na kontakt z nimi. One walczą między sobą? Jest osoba, która chętnie coś takiego zobaczy. Nie ma jednak w zwyczaju wychodzić z domu, więc jeśli chcesz zarobić, będziesz musiał dać popis gościnnie. Ile za takie coś bierzesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Wto 18:42, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
- Imiona oberwańcze podaj najpierw. Tak jak o to grzecznie prosiłem - powiedział bezmyślnie głaszcząc jednego z psów po karku - bez imion nie ma rozmowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 22:03, 21 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Klonus uśmiechnął się szelmowsko.
- Imię niewiele ci powie. Jeśli chcesz się czegoś dowiedzieć, przyjdź rano do karczmy. Zapytaj o Klonusa i, jeśli go nie będzie, poczekaj przy którymś ze stolików. Zapewniam cię, że się dowiesz i być może wiele na tym zyskasz.
Nie czekając na odpowiedź tamtego Klonus odchodzi w stronę miasta - dokładnie do karczmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ja Cię znam??
|
Wysłany: Śro 17:22, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Ar wchodzi na Obrzeża Miasta i czeka na kapłana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:38, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Kapłan wychodzi za Arem na Obrzeża.
-"Tak... niech no sobie przypomnę... a tak w tę stronę."
Kapłan prowadził barbarzyńcę coraz dalej od miasta. Po drodze mijają kilka mniejszych i większych domostw choć nikt ich ani nie zatrzymuje ani nie zwraca większej uwagi. Nagle Ar zauważa ruch pomiędzy drzewami. Carmor wstrzymał go gestem.
-"Widzisz tamten gaik. Drzewa skrywają rezydencję. Właściwie to tylko niewielki, dwupiętrowy domek. Drzewa tworzą gęsty krąg dokoła... to w celu zamaskowania... ale wewnątrz kręgu jest całkiem spory, płaski ogród. Jaki jest twój plan?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności
Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ja Cię znam??
|
Wysłany: Śro 21:31, 03 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
- Hmmm przeciwnik znajduje się w lesie, jak mniemam. Mój plan jest następujący: Wchodzę i zabijam wszystkich. Jak trzeba będzie to wyrąbie cały ten las, a na końcu tych dziadów kryjących się tam. Proponuję wejść do lasu, gdzieś, gdzie przeciwnik nie ma ustawionych wojaków. Jak już będziemy w lesie, to pół biedy. Najtrudniejsze to tam wleźć niezauważonym. Z moim uzbrojeniem, będzie ciężko - mówi Ar przyglądając się zagajnikowi i szukając jakiegoś dalszego wejścia do niego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:02, 05 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
-"Taktyka może niezbyt wyrafinowana, ale zapewne skuteczna. Racz jednak poczekać przez chwilę, a ja się pomodlę." - Nie czekając na odpowiedź kapłan zaczął mruczeć pod nosem modlitwę. W trakcie modłów barbarzyńca zdołał dokładnie przyjrzeć się drzewom. Zauważył, że między nimi jest wystarczająco miejsca aby przeszła jedna osoba naraz.
Nagle gałki oczne kapłana wywróciły się jakby myślami powędrował w zupełnie inne miejsce jednak cały czas mruczał modlitwę. Nagle Ar zauważył, że wkoło niego zaczyna się kłębić czarna mgła, która powoli osiadała na jego zbroi znikając bez śladu. Carmor wreszcie wyszedł z transu i uśmiechnąwszy się powiedział:
-"Sprawdziłem okolicę w poszukiwaniu magii. Jest tak jak myślałem... Zauważyłem tylko bariery ochronne i wrogiego maga. Ta święta mgła, którą cię okryłem powinna ochronić cię przed wszystkim co tamten może na ciebie rzucić. Co prawda najsilniejsze zaklęcie zniszczy ją jednym uderzeniem, ale zniszczy mgłę, a nie ciebie. Przeciw ludziom wystarczyć ci musi zbroja."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|