Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Śro 17:10, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Powoli... - odparł spokojnie. - Jestem, jak już mówiłem, Valentino, bogacz. Wczoraj znalazłem cię idąc spokojnie ulicą, zmierzałem do zagajnika na spacer. Byłeś omdlały. Poprosiłem mojego przyjaciela o pomoc w zaniesieniu cię tutaj. - przerwał na chwilę. - Jesteś w Pijanym Feniksie, opłaciłem ci pokój na jedną noc. Co do twojej ręki, nic z nią nie robiłem. Myślałem że sam zrobiłeś sobie ten tatuaż, widzę jednak że sprawa jest głębsza... Chciałbym też się czegoś dowiedzieć. Skąd pochodzisz? Spytałbym też cię, co oznacza ten dziwny tatuaż, widzę jednak że sam tego nie wiesz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 18:20, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Bogacz, co? Arystokrata, czy nowobogacki? To by wyjaśniało, czemu mnie nie obrobiłeś. - Stwierdził Deithe, tonem jakby było to coś dobrego, choć w głębi duszy tak nie uważał. Sprawa ze złodziejami była prosta, wiedział na czym stoi. Szlachta i reszta tej hołoty była pokręcona i bogowie jedni wiedzieli czym tacy mogli się kierować.
- Nazywam się Deithe i pochodzę z Gór Lodowych. - Przyznaję, przekonany, że choć niczego mi nie zabrał, to choć z ciekawości przejrzał rzeczy, więc widział pewnie i płaszcz. - To gdzie jest teraz twój przyjaciel? A co ważniejsze, czemu bogacz miałby pomagać byle podróżnikowi z ulicy, co? Jaki masz w tym interes?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Czw 11:57, 14 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Ja po prostu lubię pomagać. Życie mnie tego nauczyło, zwykle jeden dobry uczynek może ostro zaprocentować w przyszłości. Mój przyjaciel siedzi na dole, na imię mu Muhk. Jest wojownikiem, podobnie jak ty z tego co widzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Sob 15:10, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Zaprocentować, co? - Deithe zaczynał pojmować o co chodzi. - Tak się składa, że jestem wojownikiem jak zauważyłeś. Ale cóż taki biedny podróżnik mógłby zrobić dla takiego bogatego i bez wątpienia wpływowego człowieka jak pan, Valentino? I dla pańskiego przyjaciela oczywiście także. Domyślam się, że nie chodzi o pieniądze... - poklepał sakiewkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Nie 12:14, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Chodzi o działanie profilaktyczne, proszę Pana. Niekiedy przydaje się mieć silnych przyjaciół. Gdybym, na ten przykład, z nieznanego powodu miał kłopoty ze strażą... - tłumaczył. - A Pańskie pieniądze mnie nie interesują. Ilość gotówki, jaką ma pan przy sobie to zaledwie tycia część tego, co sam posiadam PRZY SOBIE. Ale, oczywistym chyba jest że nie noszę całej fortuny ze sobą...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pon 20:48, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Och...?
Deithe założył sobie Cluster na plecy i poprawił jego pas.
- A nie boisz się tak chełpić przed nieznajomym? Może mógłbym ci poderżnąć gardło, zanim twój przyjaciel by tu przyszedł? Zapewniam, że pieniądze by mi się przydały w poszukiwaniach...
Wojownik uśmiechnął się nieprzyjemnie.
- Ale co tam mówiłeś o tej straży? Czemu taki wypicowany porządniś miałby mieć problemy z prawem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Pon 23:16, 18 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Chełpić? Nie rozśmieszaj mnie, panie Deithe. Życie samo z siebie jest niebezpieczne, a gdyby ktoś mnie okradł, to przy sobie noszę drobne sumki, malutkie części mego majątku. - zaśmiał się cicho. - kłopoty? Pieniądze przynoszą wiele dobrego, ale również niekiedy kłopoty. Kłopoty różnej maści... Ale dość tego gadania na stojąco. Może zejdzie Pan na dół i opowie mi trochę o tym, co się działo zanim stracił pan świadomość? Przy kuflu piwa oczywiście, ja stawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Wto 10:48, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Nie mówię o kradzieży... raczej o podrzynaniu gardeł. Może dla pana to mało, ale sam pan stwierdził, że to wielokrotnie więcej niż mam przy sobie. Ludzie zabijają za o wiele mniej. Można powiedzieć, że miał pan szczęście, spotykając mnie, gdyż osobiście dla mnie pieniądze są raczej środkiem, niż celem, ale cóż...
Wojownik ruszył za bogaczem, a jeśli ten czekał na niego, ruszył przodem i zszedł na dół.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Wto 16:29, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Na zakończenie tej krótkiej dyskusji Valentino tylko się zaśmiał i wymamrotał:
- Mówiłem, życie jest samo z siebie niebezpieczne...
Zeszli razem na dół, on wskazał mu miejsce przy stoliku koło dość wysokiego mężczyzny, który mruknął "witaj" do Deithe. Sam Valentino podszedł to baru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 12:58, 20 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wojownik nie mógł mu odmówić racji.
Deithe skinął tamtemu głową i zajął wyznaczone mu miejsce, przekręcając przy tym Clustera tak, żeby mu nie przeszkadzał w siedzeniu.
Wodził oczami od Valentina przy barze do jego przyjaciela, wojownika i się zastanawiał. Kim byli? Tym na kogo wyglądali? A może oszuści? Bogowie wiedzą, że spotkał niejednego. To nie mogło być tak proste. Świat mu ciemnieje w oczach. Budzi się z jakimiś bzdurnymi tatuażami, uratowany przez "dobroczynnego" bogacza. Jasne. Facet zasłaniał się inwestycjami, profitami i innymi pokrętnymi rzeczami, ale fakt pozostawał faktem, miał w tym swój interes.
Wojownik rozważał, czy lepiej brnąć dalej w tą farsę, czy nie lepiej byłoby się stąd szybko zmyć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Pią 15:57, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Po chwili przyszedł Valentino z trzema kuflami piwa.
- No, to jak? Poznaliście się już może? Co Cię sprowadza do Draknor?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Wto 21:53, 26 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- O tyle, o ile. - Mruknął wojownik.
Wziął kufel of bogacza i upił łyk, żeby ich nie urazić, ale resztę odstawił, tak jakby miał zamiar dopić ją później. Zastanawiał się ile może powiedzieć tej dwójce. W końcu uznał, że nie ma wiele do stracenia. W końcu załatwili mu pokój i go nie okradli, to sporo jak na dzisiejsze czasy. Postanowił im zaufać. Trochę. Na razie.
- No więc... jestem na tropie, można by powiedzieć. Poszukuję pewnej istoty, to taki wielki, srebrny pancerz, coś jak ożywiona zbroja, choć nigdy o takiej nie słyszałem. Być może to demon, albo jakiś rodzaj golema, nie mam pojęcia. Szukałem właśnie jakiegoś maga, żeby mi z tym pomógł, kiedy świat poszarzał mi w oczach i potem obudziłem się tutaj.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Śro 13:17, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Demon? Srebrna ożywiona zbroja? - rzekł wojownik. - Tak... O czymś takim słyszałem. A nawet widziałem... Spustoszyło mi wioskę. Byłem mały, miałem jakieś 7 lat. Wtedy to zginęli moi rodzice... - zakończył. Deithe zauważył na jego ręce podobne tatuaże, jak ma on.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 17:58, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Wojownik ukradkiem porównał oba tatuaże.
- Wybacz, ale czy mogę spytać, co też masz wytatuowane na ręce?
Wydało mu się wielce podejrzane, że bogacz zdziwił się widząc jego tatuaż, podczas gdy przyjaźnił się z człowiekiem mającym identyczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Śro 23:36, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Uch? Tak. To dziwne, bo zdarzyło się w biały dzień. Napadło mnie kilku zbójców... - Valentino zdawał się tylko przypatrywać dyskusji - Potraktowali mnie czymś dziwnym... Jakby jakimś dziwnym powietrzem, ale z okrzyków usłyszałem, że to "gaz", cokolwiek to znaczy. Obudziłem się z bólem głowy i tym na ręce...
- Tak jakoś spodziewałem się, że dyskusja zejdzie na ten temat. Od razu zdziwiłem się na twój tatuaż, rozpoznając znajome wzory... - odezwał się Valentino.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Sob 22:06, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
- Zbójcy napadający i tatuujący przyjezdnych, ka?
Wojownik potrząsnął z rezygnacją głową. Właśnie wtedy, kiedy świat wydawał mu się dostatecznie szalony, coś nowego musiało wypłynąć. Jak zawsze. No cóż, dowie się zapewne z czasem. Po prostu nie wierzył, że życie zostawi go w spokoju, kiedy ma okazję zasadzić mu kopa w tyłek.
- Ale wracając do tematu. - Podjął. - Skoro ten, nazwijmy to demonem, skoro nie wiemy co to jest, więc skoro ten demon zabił twoją rodzinę, to czy nie szukałeś go? Masz jakieś wskazówki co to jest, albo gdzie może być? A może znacie kogoś kto wie, ewentualnie jakiegoś maga, który mógłby mi powiedzieć co to jest... - Sięgnął po srebrny odłamek, ale zdał sobie sprawę, że tamten został w plecaku na górze.
- Wybaczcie mi na chwilę, muszę po to pójść. - Wstał i wrócił po plecak do pokoju. Postarał się szybko wrócić, żeby pokazać odłamek dwójce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Sob 21:13, 06 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- Ta... Ładny kawałek metalu. Mógłbyś zbić na nim majątek. - rzekł Valentino z przekonaniem.
- To od tego... Demona? - spytał Muhk. - Mógłbyś pójść do Vehrira, koleś jest szalony i... - przerwał na chwilę, drapiąc się po głowie. - Nieco pomylony. Ale jak trzeba, da się z niego wyciągnąć to, czego się potrzebuje. Problem tkwi w tym, czy będzie to moment kiedy jest "bardziej przytomny". A co do samego demona: Nie, nie szukałem. Po co? Zabił mi wszystkich bliskich, ze mną też by sobie pewnie poradził. Po co szukać guza? Wolę żyć tak, jak żyję.
W karczmie był coraz większy tłum, coraz większy hałas. Ktoś komuś chyba rozbił kufel na głowie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 12:45, 07 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Deithe mruknął coś pod nosem, co mogło brzmieć jak "No, nie kolejny świr, jak miło...", ale mogło to być cokolwiek.
Wojownik spojrzał podejrzliwie na Muhka. Zabili mu całą rodzinę, a on na to "po co szukać guza?"? Nagle poczuł się bardzo nieswojo w towarzystwie tej dwójki.
- Tak, no cóż... a moglibyście mi wskazać drogę do tego Vehrira? Z chęcią bym z nim porozmawiał.
Rozglądał się przy tym po karczmie. Najwyraźniej zaczynała się burda, co było o tyle dziwne, że lokal wyglądał na porządny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Śro 20:12, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- Tak... Vehrir. Wyjdź z karczmy głównymi drzwiami, skieruj się w lewo i skręć na rogu. W lewo oczywiście. - Tutaj Valentino zrobił małą pauzę - Jego dom rozpoznasz od razu, drzwi są pomalowane okropną, różową farbą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 21:46, 10 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Deithe zadrżał, ale starał się nie dać nic po sobie poznać.
Róż.
Zgroza zaczęła pełznąć mu wzdłuż kręgosłupa, ale ponownie ją zdusił.
- Dzięki za informacje. Bywajcie, mam nadzieję, że się jeszcze kiedyś spotkamy. - Rzucił w co nie wątpił.
Następnie podążył zgodnie ze wskazówkami. Gdy znalazł się przed domostwem, wpierw obejrzał je sobie, a następnie, powstrzymując odruch bezwarunkowy, wymiotny, zastukał w drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|