Wieża Magów

Serindrack

-Ech... Powietrze... i jak to zrobimy? Gdybym tyko miał jeszcze kotwiczkę... mógłbym rzucić linę przez żywiołaka.

Kaleb

- Co?! Myslisz że zdołałbyś?! To jest jak jeden wielki, ogromny wir powietrzny! Karczma by przez niego nie przeleciała, a Ty chcesz rzucać kotficzką? Hyh... Radzę jednak ciekawszy plan wymyślić...

Serindrack

-Ech... a co ty proponujesz? Gdybyśmy wyszli na zewnątrz, i zabili zwierzę, mógłbym kazać mu przesunąć dźwignię, a my bysmy chwilę zajęli żywiołaka. Można by zabić ptaka.

Kaleb

- Jasne, coś jeszcze? Ciekawe jak chcesz ptakiem przesunąć dźwignię? Małym zwierzątkiem tego nie dokonasz, a dużym nie dasz rady przejść obok Powietrznego. Czekam na kolejne propozycje. To Ty tu jesteś od bycia mądrym.

Serindrack

-No to kto z was jest najszybszy? Oślepię go na chwilę, i w tym czasie ktoś musi przesunąć dźwignię.-Jeśli ktoś się zgodzi, serindrack prubuje rzucić"ciemność" ale tylko na wysokość głowy żywiołaka.

Kaleb

Serindrack wyczerpał kolejne 5 punktów many, na udane zaklęcie! Głowę wroga otoczyła ciemna chmura, przez którą zupełnie nic nie było widać. Choć ten się wściekł, to mu nie pomogło. Bracia i Nurz rzucili się z dwóch stron, by dotrzeć do dźwigni. W furii Łylerz i Tażka zostali odrzuceni ciosem powietrza, jednak Nurz dotarł cełu. Nie długo też trwało, jak wydostaliście się z pokoju. Wszystkie pokoje z żywiołakami zakryły kraty. Teraz pozostało ostatnie wyzwanie, a praktycznie jedynie skarb. Drzwi z runą "Złoto", stały otworem, połyskując w świetle pochodni. Bracia rzucili się w ich stronę i w ostatniej chwili powstrzymał ich Nurz.
- Oszaleliście!? Tu są pułapki! - rzekł i zbliżył się do drzwi, kucając przy nich. Sztyletem odciął szyko kilka niewidocznych żyłek, lewą dłonią wcisnął jedną z płytek i złapał lacące w powietrzu ostrze, jednocześnie naciskając klamkę.
- Udało się. Możemy wchodzić - powiedział i otworzył drzwi, za którymi to stał ogromny kufer, złotem zdobiony. Nie było w nim żadnego zamka, więc bracia rzucili się natychmiast, otwierając wypełniony złotymi monetami. Nurz podszedł do nich. Serindrack patrzył tylko, gdy Ci usilnie wszystko liczyli. W końcu skończyli.
- Mamy tu 1000 sztuk złota. Obiecana Ci była stawka 1/10? Za to co zrobiłeś, ja ją podwajam. Dostaniesz 200 sztuk złota. Na prawdę nam pomogłeś, dostałeś zasłużoną nagrodę. Możesz już odejść - rzekł i wpakował monety do skórzanej sakiewki, podając ją Nekromancie.

Serindrack zdobywa 295 PD za wykonanie misji wraz z braćmi i Nurzem!
Zdobywa także 200 sztuk złota!
Serindrack zdobywa poziom!

Serindrack

Serindrack udaje się na cmentarz.

Kaleb

Serindrack dotarł na Cmentarz.

Tirodrack

Tirodrack szuka pomocy w wyjaśnieniu mu mocy tajemniczych pierścieni.

Kaleb

Gdy Mag zaczął szukać pomocy, za żadne skarby nie mógł jej znaleźć. Nie było jej ani pod najbliższym drzewem, ani w kieszeni. Tirodracka aż głowa rozbolała.

Tirodrack

Skoro to wieża magów szukam jekiegoś maga , który mógłby mi pomóc w rozwiązaniu tajemnicy magicznych pierścieni.

Kaleb

Tirodrack nie wiedział zbytnio, który z około setki tu obecnych adeptów magii znał się na artefaktach i zaklinaniu...

Tirodrack

Wypytuje się różnych adeptów o osobę, która zna się na artefaktach i zaklinaniu.

Kaleb

Każdy zapytany adept magii odpowiadał, że najlepiej będzie gdy uda się do nowego sklepu Merkantów.

Tirodrack

Udaję się do sklepu Merkantów.

Kaleb

Tirodrack dociera do Sklepu Merkantów

AVquiraniel Vareneil

AVq z Hedrikiem wchodzą na teren wieży, rozglądając się za wejściem do podziemi, ewentualnie pytają o nie napotkanych przechodniów.

Kaleb

- Wejście do podziemi, hęę? - rzekł głośno, starszy już mężczyzna, na lasce się wspierający.
- O które podziemia wam chodzi? Część spiżarni, skład alchemiczny? Bo chyba nie macie zamiaru wyruszać do Podziemnych Sal Wykładów Czarnej Magii i Demonologii? Ten teren jest zamknięty, od czasu ostatnich zdarzeń... Zapewne już słyszeliście, he? Ekhe! Akhekhe! - kaszlał mężczyzna, a jakieś mokre krople lepistego "czegoś" spadły na dół płaszczy obu podróżników.

AVquiraniel Vareneil

- W Bogów Pan nie wierzy, czy jak? W rzeczy samej, chcemy pójść do Podziemnych Sal Wykładów Czarnej Magii i Demonologii. Zamierzamy pogawędzić sobie trochę z demonem, rozumie pan? No to jak, pokaże pan drogę do tych sal, czy nie? - zapytał AVq z szatańskim uśmiechem.

Kaleb

- Rozmawiać ze wściekłym Chaosem?! Oszaleliście?! Armia nie da mu rady, a dwóch młokosów ma go załatwić?! Czy wy sobie ze mnie żartujecie?! Ekhekhakhukhe!! - krzyczał mężczyzna, znów kończąc swą wypowiedź kaszlem jeszcze bardziej szatańskim, jak uśmiech AVq.