Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Milly.
Zbłąkany
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:35, 25 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Milly przetarła oczy. Zaklęła. No, to sobie poudawała tą Amy...
- Jaką Amy, do cholery? Jaki symbol?- zapytała już na głos. - Nie znam żadnej Amy, nie wiem kim jest, nic jej nie zrobiłam. Nawet nie mam pojęcia, o co w tym wszystkim chodzi.
Nie było już co udawać. Postanowiła powiedzieć prawdę. No, może nie całą. Co będzie, to będzie.
- Szukam tego Malora, bo znalazłam list zaadresowany do niego, razem z tą kulką. Prosiłabym o wyjaśnienie mi tego nieporozumienia, ja już swoje powiedziałam.
Dziewczyna wstała. Rozejrzała się wokół. Miała nadzieję, że trochę dłużej uda jej się poudawać, a jednak się nie udało.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Milly. dnia Czw 22:37, 25 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kenji
Zasłużony
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Yyy... ziemia?
|
Wysłany: Czw 22:41, 25 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
SESJA MILLY
Próby przetarcia oczu bądź wstania były daremne. Mimo, iż dziewczyna nie widziała żadnych więzów, które ją trzymały przywiązana do krzesła, nie mogła się ruszyć.
- Nie próbuj, magia.
Kobieta podeszła do listu. Z niezwykłą gracją podniosła kartkę.
- Gdyby przysłał ją wróg spaliłaby list. Chyba, że byłaby naprawdę na tyle głupia, żeby takie informacje dostały się w nasze ręce, jednak nie wyczuwam kłamstwa, w wiem co mówię...
Spojrzała się na Milly.
- Poza tym, list był nieodpieczętowany. Jak zdobyłaś ten list i kulę? Ze szczegółami, proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zonos
Zaufany
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:50, 25 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zayl:
Wojownik zaatakował, cios był celny. Miecz przebił oko potwora.
Humanoid zaryczał z bólu, uderzył maczugą o ziemię niszcząc podłożę i tworząc mały wstrząs. Runy na ostrzu zaświecił się mocnym niebieskim światłem i głowa przeciwnika w jednej chwili wybuchła od środka roznosząc wnętrzności w odległości kilku metrów kwadratowych.
Zayl zauważył, że sobowtóry próbowały użyć jakiś czarów ponownie jednak żaden się nie udał. W tem klony wyciągnęły oręż i podeszły do Zayla trzymając pozycję bojowe. Tarcze jeden trzymał w prawej, drugi w lewej ręce tak, że obie stykały się ze sobą. W pozostałych dzierżyli takie same długie miecze jak wojownik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milly.
Zbłąkany
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:51, 25 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nie mogła wstać. Nie wiedziała co się dzieje, a nikt nie chciał jej nic wytłumaczyć.
- Zagajnik. Taki jeden mały karzełek. Spotkałam go i mnie zaatakował, to musiałam się jakoś bronić. A że go pokonałam, to sprawdziłam, czego on tak bronił. No i znalazłam list. Po przeszukaniu stworzenia znalazłam kulkę. Tą zachowałam na pamiątkę. To wszystko, teraz wasza kolej. - wyrzuciła to z siebie prawie jednym tchem. - I dajcie mi się ruszyć, z łaski swojej.
Spojrzała tępo na rudowłosą kobietę. Nie podobała jej się ona, zdecydowanie nie. Uważała Milly za głupią, z tego, co dziewczyna zrozumiała. A tego Milly nie mogła przetrawić. Zacisnęła zęby w oczekiwaniu na odpowiedź, ale postanowiła się nie unosić i zachować spokój.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Pią 13:02, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Player mode
Wojowik uśmiechnął się leciutko, patrząc na miecz
- Hah-ha! - parsknął - Czas na zabawę... - mruknął do siebie
Zayl chowa swój miecz (w końcu nie ma doświadczenia w walce dwoma naraz) i próbuje uruchomić przyspieszenie.
Jeśli mu się udało: podchodzi od prawej strony (tam gdzie nie ma tarcz) i na przyspieszeniu tnie przeciwnika. Tarczę trzyma tak, by broniła przed atakami drugiego.
Jeśli mu się nie udało: po prostu z impetem atakuje tarczę przeciwnika po prawej, chcąc sprawdzić jak miecz działa na oręż (czy go np. nie niszczy w szybkim tempie), po czym cofa się do tyłu w prawo, przyjmując pozycję typowo obronną.
Atakując tarczę przeciwnika, skupia się już na przyszłej obronie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zayl dnia Pią 13:03, 26 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiluu
Zagubiony
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 14:04, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
'Potężny.' - pomyślał Kiluu. - 'No cóż, zobaczy się w przyszłości jak dokładniej działa'. Jeszcze raz spojrzał na pulsulący energią Shuriken i schował go do płaszcza.
Spojrzał na towarzyszy. Potem na kupca.
- Dziękuję za tak wspaniały artefakt... Jako wyraz wdzięczności mam jeszcze dla pana mały prezent. Tak... jeżeli pan pozwoli... - sięgnął w głąb płaszcza. - Oto pańskie wynagrodzenie.
Po tych słowach szybkim ruchem wyciągnął dwa noże i rzucił nimi w górną część klatki piersiowej sprzedawcy.
(jeżeli trafił to podbiega, ewentualnie dobija sztyletem, po czym chowa noże, którymi rzucił i przeszukuje kupca w celu obebrania wręczonego mu złota)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 22:13, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Klonus stanął spokojnie z boku, by nie wejść przez przypadek w tor lotu sztyletów. Zaczyna grać na flecie, ale bez żadnego znaczącego efektu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:31, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Tymczasem Lienerav stanął bardziej z boku niż Klonus i zaczął mamrotać pod nosem słowa skierowane do bliżej niezidentyfikowanego boga:
- Ech, gdyby tylko jakiś bóg istniał... Z pewnością sprawiłby, żeby te fruwające noże, jakie mają tu miejsce nie znalazły się w pozycji, w której mogłaby zaistnieć ewentualność ich kontaktu z moim ciałem a także moim ekwipunkiem, który bez wątpienia tego spotkania by zbytnio nie pragnął, a zarazem ja także go nie pożądam, więc gdyby jednak bóg, którego oczywiście nie może tu być, raczyłby mnie wysłuchać, byłbym całkiem wdzięczny...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Pią 22:40, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jeden z noży Kiluu nie trafił, a drugi wbił się w lewej ramię kupca. On sam zdziwiony ledwo krzyknął "Straż! Stra..." i w tym momencie Kiluu sztyletem poderżnął mu gardło. Drużyna usłyszała zbliżające się dwa oddziały Białych... Jeden z jednej strony, drugi z przeciwnej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zayl dnia Pią 22:42, 26 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiluu
Zagubiony
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:56, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Kiluu rozejrzał się w kierunkach z których nadchodziły odgłosy.
- Cholera, zajmijcie się nimi, panowie. Przecież nie pozwolimy się zmarnować trzystu sztukom złota, prawda? - po tych słowach kucnął nad ciałem kupca i zaczął je przeszukiwać biorąc wszystko co wydaje się cenne.
Gdy skończył przywoływać sięgnął po Shuriken Siedmiu Wichrów. Skupił na nim myśli. 'W obronie życia. No tak, przecież moje życie jest zagrożone. I...hmmm... no... przyjaciół też. Śmierć niewiernym!' - pomyślał i przygotował się do rzutu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kiluu dnia Pią 23:11, 26 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zonos
Zaufany
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:08, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Zayl:
Wojownikowi udało się przyśpieszenie. Zaatakował...
Cięcie było wyprowadzone perfekcyjnie. Runy, które pokrywały ostrzę zalśniły niebieskim blaskiem. Miecz przeciął szyję wroga niczym masło. Ciało osunęło się na ziemię, głowa upadła obok. Podłogę zalały litry krwi. Po kilku sekundach całe ciało sobowtóra wybuchło roznosząc wnętrzności po targowisku. Została jedynie głowa.
Całość nie wyglądała najprzyjemniej... Drugi sobowtór uśmiechnął się, i zaśmiał straszliwie... Zayla obeszły ciarki.
- Piękne ostrze - głos wydobył się zza pleców wojownika, który odruchowo się obrócił.
Zayl zobaczył tam nastoletniego młodzieńca w długich, krwisto czerwonych szatach. W ręku dzierżył drewnianą laskę zakończoną świecącym się kryształem. Mag ruszył ręką wypowiadając jakieś nieznane słowa. Sobowtór powiększył się... Pewnie razem z tym zwiększyła się jego odporność, siła jak i inteligencja. Potwór mierzył kilka metrów wysokości, jego ekwipunek powiększył się razem z nim.
- Tak sobie myślę... Drogi Zaylu. Czy to nie sprzeczne z twoimi regułami? Czy aby na pewno wiesz wszystko o naszym gangu? Korzystasz z jednego źródła informacji... W sumie z dwóch, pozostała jeszcze ta cholerna Oleste... Może chciałbyś usłyszeć naszą wersję przed zmiażdżeniem cię przez waszego sobowtóra? A może chciałbyś się nawet do nas przyłączyć co? Razem z Ragnarockiem i Fibritzem bylibyście mile widziani w naszych szeregach. Zwą mnie Kolbert Ashanelli... Wiem, że wiesz o mnie od Oleste.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 0:29, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Merinid Aleanrahel napisał: | Chłopak niepewnie zajrzał do sakiewki. Jakby od niechcenia zatopił wzrok w przepaści skórzanego woreczka.
- Powinno wystarczyć. - Powiedział sam do siebie. - A jak nie... wolno spróbować podwędzić.
Szybkim, mechanicznym ruchem naciągnął kaptur i ruszył do stoiska tajemniczego staruszka. Nie przepadał za magią, ale wyposażenie jego stanowiska bardzo go zaciekawiło.
- Witam - skłonił się nisko - Jak idą interesy?
Zapytał miłym, lecz bardzo znudzonym głosem.
- Interesujące ma pan tutaj zaopatrzenie... - przeciągnął ostatni wyraz - Czaszki, aligatory, świece...
Uśmiechnął się lekko.
- Moją uwagę przyciągnęły jednak te tajemnicze pióra - lekko poprawił swój płaszcz - Mógłby pan mi coś o nich opowiedzieć? Naprawdę piękne... Mam już taką naturę, że jak głupi lgnę do piękna. Znajomi dziwią się tym wszystkim rzeczom, które kupuje... Często uznają je za tandetę, ale czy i ona nie może być czarująca? |
Ponieważ trochę tu tłoczno to postanowiłem wrzucić twój ostatni post w ramach przypominajki ^^
-----------------------------------------------------------------------------
-"Interesy niestety nie idą najlepiej. Niestety towar który sprzedaję nie należy do najtańszych, ale widzę że trafiłem na konesera." - Stary czarodziej pogładził się po brodzie. Za nim przenosił pakunki chłopak w wieku może piętnastu lat. Nosił znaki świadczące że jest czeladnikiem starca. -"Pióra, drogi panie, które tak bardzo przypadły ci do gustu należały do niezwykle rzadkiego ptaka nazywanego... em.. widmowym feniksem... tak... widmowym feniksem." - Marinid zauważył że czeladnik za plecami starca zrobił minę jakby usłyszał co najmniej że ołów jest złotem. Merinid też odniósł wrażenie że czarodziej nie mówi całej prawdy, ale w końcu nie był magiem więc może się mylił. -"Niektóre faniksy nie mogą się spalić, a zamiast tego ich pióra zaczynają jarzyć się różnymi kolorami. Używa się ich w niektórych potężnych zaklęciach, ale przynoszą także szczęście, a poza tym są bardzo oryginalną ozdobą. Każde takie pióro kosztuje sto... sto pięćdziesiąt sztuk złota. Zwykle zażądałbym dwieście sztuk złota, ale specjalnie dla szanownego pana mogę obniżyć cenę." - Czeladnik z tyłu tylko kręcił głową z niedowierzaniem. Spojrzał na Merinida pytająco wskazując na zaułek niedaleko straganu. Mag rozkładając różnobarwne pióra przed Merinidem nie zauważył tego gestu.
-"No to jak będzie panie? Stać cię na taki wydatek? Naprawdę warto, zapewniam cię, to bardzo rzadki towar."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 12:51, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście tłoczno - będziemy oznaczać posty naszej grupki krzyżykiem
#
Klonus przestał grać wsłuchany w odgłos zbliżającej się straży. Spojrzał na towarzyszy.
- Cokolwiek się stanie, bądźcie cicho - powiedział - Jeśli się rozdzielimy, spotkamy się w karczmie.
Po tych słowach znów zaczął grać. Muzyka nie miała jednak widocznej melodii. Była raczej falowaniem cichych lekkich dźwięków. Jakby wicherek unosił liście. Gdzieś w jej potoku coś zaczęło szumieć. Nie był to kolejny liść przesuwający się po ziemi. Brzmiało to zupełnie inaczej. Nasuwało na myśl odgłos przeciągu. Powietrze próbujące przedostać się przez zwężenie, obijające się o nagie, kamienne ściany. Szybko przelatujące przez wąską uliczkę. Nie napotykało żadnego oporu. Jedynie suchy zakurzony bruk i nagie kamienne ściany. Świst jednorodny, pędzący gdzieś do przodu aż z czasem zanikający w totalnej czerni ciemnej uliczki. Nie było tam nikogo.
Pieśń sprawia, że nikt nie widzi nikogo znajdującego się w uliczce.
#
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Klonus dnia Sob 12:54, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AVquiraniel Vareneil
Zasłużony
Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 986
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 14:11, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że tłoczno jak na Draknorskim targu.
#
- Hm, nieźle. - pomyślał Lie, szykując się do wyglądania całkowicie niewinnie i wtulając się w mur. - Oni mieliby mnie wziąć za przestępcę? Przecież dowolne znajdujące się tutaj bóstwo mogłoby poświadczyć, że nic... No dobra, nie ma tu dowolnego bóstwa. Pech.
#
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AVquiraniel Vareneil dnia Sob 14:13, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kenji
Zasłużony
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 984
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Yyy... ziemia?
|
Wysłany: Sob 15:40, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
SESJA MILLY
- Hymmm... - kobieta chwile się zamyśliła - Chyba jest niegroźna, proszę, wstań, napij się.
W tym momencie Milly poczuła, jak więzy odpuściły. Nareszcie mogła się poruszyć. Rudowłosa podała jej szklankę wody.
- Nie kłamiesz. Umiem rozpoznać kłamstwo. Twoje szczęście... w nieszczęściu.
Wyjęła zza pasa zwój, szybko go rozwijając i kładąc na stoliku obok.
- Nie pracujesz też dla naszych wrogów. Wydajesz się być szczęsliwą osobą. Jednak... chyba rozumiesz. Jesteśmy tajna organizacją, przynajmniej staliśmy się taką i nie mogę pozwolić, abyś od tak opuściła to miejsce.
Mężczyzna spojrzał na nią ze złowieszczym uśmiechem, odsłaniając... o dziwo, białe zęby.
- Powiedz więc, co mamy z Tobę zrobić?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kenji dnia Sob 15:41, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Milly.
Zbłąkany
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:07, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Milly wstała. Rozruszała trochę nogi i wzięła szklankę, jednak nie napiła się z niej.
- Co macie ze mną zrobić, pyta pan? Zdaję się, że to nie ja o tym tu decyduję. Mi nawet nie łaska odpowiedzieć na moje pytania - odpowiedziała z ironią, kładąc nacisk na niektóre wyrazy.
Spojrzała na mężczyznę, potem na kobietę. Chciała zerknąć na zwój, ale nie wiedziała, jak to zrobić, żeby nikt tego nie zauważył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Sob 22:17, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
MG mode
Kiluu znalazł sakwiewkę (420 sztuk złota) złoty pierścień i miniaturową kuszę (20 bełtów).
Dźwięki pieśni Klonusa niosły się lekko... Gdy nagle podbiegła straż. Było to siedmiu zakutych w płytówki typów i jeden, ubrany na czarno, wysoki jegomość. Facet w czerni spojrzał w stronę drużyny
- Ha, na pewno jakiś bard. Wyczuwam moc. Cord: zajmij się tym.
Jeden z żołnierzy zaszeptał coś pod nosem i nagle wszystkie dźwięki ucichły.
Wszystkie.
Nastała cisza.
Aura ciszy...
Trzej wrogowie wyciągnęli broń i poszli wprost na Klonusa
Trzech innych obrało sobie za cel LL
Mężczyzna w czerni rzucił jakieś zaklęcie, a żołnierz nazwany Cordem: poszedł w kierunku Kiluu.
Player mode
Zaylowi przemknęło przez myśl: "Co on może wiedzieć o moich zasadach, skoro próbował uśmiercić mi brata?!" po czym zwrócił się do maga:
- Posłucham, co masz do powiedzenia. Ale! - wojownik zmierzył maga wzrokiem - Bez głupich krętactw i bzdurnych historii. Posłucham... Faktów.
Po tym Zayl zbiera wszystkie swoje siły na nowe przyspieszenie, ale nie używa go. Przygotowuje się tak, by tamten nic nie zauważył. Chce, nawet kosztem zdrówka, by następne przyspieszenie było udane. Czeka na to co mówi mag. Gdy tylko się rozproszy, gdzieś ucieknie oczami, lub po prostu nie będzie zwracał uwagi na wojownika: Zayl uruchamia przyspieszenie i w jednym skoku atakuje "na szczupaka".
Wyjątkiem będzie, gdy mag powie coś co może Zaylowi dać naprawdę do myślenia (weź pod uwagę mentalność mojej postaci)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zayl dnia Sob 22:24, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiluu
Zagubiony
Dołączył: 16 Gru 2008
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:38, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
#
Kiluu spojrzał w stronę nadchodzącego w jego stronę strażnika.
Wyjął z płaszcza Shuriken Siedmiu Wichrów.
'Jak to leciało? Nigdy jako pierwszy?... Cholera.' - pomyślał i odłożył szybko Shuriken. Sięgnął po 4 noże do rzucania i rzucił nimi po kolei w nadchodzącego Corda celując w głowę.
Jeżeli wróg zaatakuje, ten wyciąga SSW i skupiając na nim myśli rzuca w lewą stronę klatki piersiowej napastnika.
#
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kiluu dnia Sob 23:27, 27 Gru 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zonos
Zaufany
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:43, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
- Po co miałbym cię okłamywać? W końcu i tak dowiedziałbyś się prawdy. Więc celem naszego gangu jak wiesz jest zdobycie kamienia filozoficznego... Oczywiście, po to żeby nasz szef został nieśmiertelny. Ale... Jeśli wiesz to kamień ma inne moce. Podobno może przywoływać ludzi zza grobu. Wielu ludzi umarło w bezsensownych wojnach czy przez nieuczciwych łotrów. Powinni żyć! Nasz szef ożywiałby ludzi do póki żyje... Czyli dzięki mocy kamienia na zawsze. Rycerze nie chcieli nas słuchać... Uważali, że kamień filozoficzny to bzdura! Ha! Mylili się! Udało nam się stworzyć już coś na kształt kamienia tylko... Nie możemy zmienić stworzonej energii w stan stały. Co za tym idzie jest to straszliwie niestabilne i nie można tego używać. Oleste nie chciała z nami działać gdyż uważała, że jeśli ktoś umarł to ma nie żyć i koniec.
W tym momencie mag spojrzał się na ziemię. Zayl poczuł, że przyśpieszenie się udało.
Nie wiedziałem czy chcesz się rzucić czy nie... Wolałem zostawić to Tobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Nie 12:43, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Player mode
Wojownik skoczył w szaleńczym ataku na maga, modląc się do pierwszego boga w alfabecie (Azotha) słowami "Równowaga, śmierć jest jej częścią... Dopomóż!".
Po ataku (niezależnie od powodzenia) Zayl mówi:
- A kto umarł - krótka pauza - ten nie żyje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zayl dnia Nie 12:44, 28 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|