Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Nie 12:47, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Nekromanta obudził się cały w bandażach. Obok niego było ognisko z kociołkiem z zupą. Pachniała całkiem aromatycznie. Spojrzał dalej i zobaczył swego obrońce, w końcu mógł mu się dokładnie przyjrzeć. Był to starszy człowiek ubrany w zbroję ze skóry. Na plecach miał ogromny dwu ręczny topór. Sam też nie był taki mały. Był bardzo dobrze zbudowany i wielki na około dwa metry. Na twarzy miał wielką bliznę, od potylicy aż do nosa. W swym moździerzu rozdrabniał jakąś mieszankę. - O wstałeś już. Wypij to, lepiej sie poczujesz. - Powiedział mężczyzna dolewając wodę do mieszanki, po czym podał ją Garrettowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Nie 13:55, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Eeee.... -dz-dziekuje - odpowiedział nieznajomemu i począł chlipac zupke Spoglądał na niego dziwnym wzrokiem takim... podejrzanym
Nastepnie gdy wypił miksture do połowy spojrzał jeszcze raz na wielkoluda i począł sie pytac
- kim jestes i dlaczego mnie uratowałes zapytał
..i skąd znasz taki dobry przepis na zupe powiedział ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Nie 20:50, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
(Nie rób tych emotek... Deprymuje mnie to jak chodzi o sesje)
Po wypiciu mikstury Garrett poczuł nienaturalną moc. Rany powoli ale widocznie się sklepywały. Zupka niebyła aż taka dobra w smaku jak w zapachu, ale była jadalna. Wtem wojownik spojrzał na nekromantę i zaczął mu odpowiadać na pytania. - Me imię jest Urlik, uratowałem cię po nie cierpię tych psów z mieczami, a zupka to taka prowizoryczna.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hedrik dnia Nie 20:50, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Pon 16:17, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Nekromanta otrząsnął sie i począł rozglądac po okolicy
A gdy juz skonczył sie przypatrywać zaczął mowic
- Ok podsumujmy... nazywasz sie Urlik i nie lubisz strażników... Narazie tylko tyle o tobie wiem moze opowiesz cos o sobie wiecej...chyba ze nie chcesz...-
Po czym spróbował wstać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerry dnia Śro 14:52, 16 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Pon 20:18, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
(Dobry jesteś, napisałem ci że jest ognisko i jesteś na obrzeżach miasta, a ty rozglądasz się po mieszkaniu Uznam to jako miejsce w jakim się znajdujesz)
Garrett leżał na ziemi na wilczej skórze. Dokoła były drzewa, rośliny i dwa kopulujące króliczki które dawały klimat otoczeniu.
- I tyle ci wystarczy, nic więcej nie mam ciekawego do powiedzenia. Może jeszcze zupki. - Urlik dolał pół chochli do menażki. - A ty łowco przygód czego szukasz?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hedrik dnia Pon 20:19, 14 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Śro 15:03, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Nie dzieki...najwyzej dolej mi do bukłaku na poźniej- odrzekł
A własnie gdzie jest mój oręż ?-zapytał po czym zaczął sie rozglądac za nim...gdy go znalazł (bądż nie) odpowiedział
Tak wogołe to nie szukam zadnych przygód...
narazie chciałem sie poprostu dostac do miasta...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerry dnia Czw 14:02, 17 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Czw 22:50, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Garrett:
Garrett nawet nie musiał szukać swego oręża, leżał obok niego na ubraniu poskładanego w kostkę. Przez wypicie nieznanej mikstury Nekromanta już w ogóle nie czuł bólu i czół sie idealnie, jego moce mistyczne też sie zregenerowały (Mana i życie Garretta są już pełne). - Możesz już ściągnąć bandaże. No... To co teraz zrobimy ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Pią 16:50, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Gdy poczuł ze jest uzdrowiony sciągnął bandaże i począł sie ubierać .
Każdy najmniejszy drobiazg przyczepiął do pasa pod płaszcem a gdy już był gotowy powiedziął :
-Dziekuje za pomoc Urliku... czy mógłbym ci sie jakos odwdzieczyc ?Jakąs prosbe masz, zadania czy cokolwiek innego? zapytął wziął głeboki oddech po czym kontynuował
-Przyszedłem do tego miasta żeby zgłebić nauke swiata.
Moze podczas twojego zadanie sie czegos naucze...bedzie tez to próba mojich umiejetnosci...-
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Pią 23:37, 18 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Garrett:
- Hmmm... W czym mógłbyś mi pomóc. - Powiedział Urlik i zaczął myśleć. Czas mijał a wojownik dalej myślał. Ognisko już prawie wygasło a mężczyzna dalej myśli. Aż naglę oczy mu się zaświeciły jaskrawym światłem. - Wiem... Pójdziemy na cmentarz dać spokój zmarłym, słyszałem na targowisku że znów trupy wylazły z zza grobu. Zanim świt idź spać. Czeka nas ciężka noc. - Powiedział Urlik kładąc się na skurzę. - Całą noc nad tobą siedziałem biedaku, muszę się wyspać. - I tak wojownik poszedł spać. Znużony nekromanta patrząc na śpiącego Urlika musiał sobie wymyślić jakąś czynność bo się zanudzi na śmierć.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hedrik dnia Pią 23:38, 18 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Sob 9:31, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
( nie moge spac bo niedawno sie obudziłem i jestem wypoczety )
Gdy zaczął sie nudzić zaczął mysleć
-Skoro po targu grasują trupy z cmętarza to musza byc ludzie...zamknął oczy i sie zamyslał po czym otwozył je i ze zdernerwowaną miną spojrzał w doł
-Cholera ! -krzyknął w myslach - nie mam odpowiednich zdolnosci... moge animować jedynie zwierzeta nieumarłe...znowu sie zamyslił
-Hmmm gdyby moze potrenować...chmmm przyda sie-... załozył pierscien ,wziął kosci Mijo, i poszedł potrenowac w jakies odosobnione miejsce...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Sob 14:44, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
(Eeee... Umarlaki są na cmentarzu... A na targowisku to urlik usłyszał jak kupował pomidorki)
Garrett:
Garrett miał za mało czasu by się czegoś nauczyć, ale i tak poszedł poćwiczyć ciało i umysł. Podczas treningu usłyszał dźwięk łamanych gałęzi. Rozejrzał się wszędzie, aż nagle zobaczył parę wilków wychodzącą zza krzaka. Wilki były chude i osłabione. Ale widok pożywienia dawało im większą agresję. Jeden z wilków już biegnie na nekromante.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Pon 15:10, 21 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
-Ehhhh- westchnął nekromanta
Chwile pózniej wymawiajał sobie w mysłach zaklecie strachu mające na celu odstrzaszyc zwierzynę (1-5 many).
A gdyby to zaklecie sie nie powiodło probuje obronic sie przed wilkami swojim sztyletem
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerry dnia Czw 14:09, 24 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Pią 21:27, 25 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
(Proszę nie oszukiwać MG z ilości straconej many na dany czar)
Cytat: | Nazwa: Strach
Działanie: Czar obejmujący danych przeciwników stwarza im wrażenie, że jesteśmy straszni - wrogowie uciekają. Czas trwania czaru zależy od mocy magicznej postaci rzucającej zaklęcie.
Stopień zaawansowania: Łatwy
Koszt: 6-10 many |
Zaklęcie Nekromanty nie udało się. Już energia zaczeła się wydobywać z rąk Garretta a naglę czar prysną(Nekromanta traci 8 many). Jeden wilk z rozpędu próbował wskoczyć na Garretta, ale ten zrobił obrót w bok i wbił sztylet w wilka, który lecąc powiększył swe ranny. Jeden z wilków leży na ziemi w kałuży swej krwi, ale nie zniechęciło to drugiego do ataku. Zaczął podchodzić do Nekromanty bardzo wolno i ostrożnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Sob 19:05, 26 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
(Przepraszam nie miałem zamiaru cie oszuać..po prostu mi sie pomyliło)
Garrett zaczął sie powoli cofać .
Próbował wtopić sie w rytm kroków wilka który do niego podchodzi. Trzymał w gotowośći swoj sztylet na wypadek gdyby wilk zaczął biec,...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerry dnia Nie 18:00, 27 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Wto 20:08, 29 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Garrett:
Wilk bardzo powoli podchodził do Garretta. Chodź naglę odwrócił się u uciekł w drugą stronę. Garrett po prostu nie zauważył że słońce zaczęło zachodzić. Las przy zachodzącym słońcu wyglądało wyśmienicie. Ale Garrett wiedział że nie może tak stać bo czeka go zadanie do wypełnienia.
+50 PD za porachunek z wilkami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Czw 17:03, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
-Ehhh- Garrett westchnął po raz kolejny...
-No to mam z głowy - mowił do siebie chowając swoją różdżkę.
Przy okazji otworzył książeczke z naukami jego Mistrza .Otworzył ją gdzies po srodku i zaczął szemrać..
-...Żeby wykonać zaklecie strachu trzeba...- tak dalej sobie czytając poszedł gdzie leżał Urlik
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Czw 20:38, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Garrett zobaczył śniącego Urlika. Wyglądał jak bobas tylko brakowało mu kciuka w buzi. Tak słodko wyglądał że szkoda go było budzić, ale to nie było potrzebne bo wojownik zaraz wstał. - No to co drogi towarzyszy? Idziemy dać spokój zmarłym. Przygotuj się do walki i prowadź. Powiedział Urlik zakładając swój topór na plecy i zaczynając zwijać skórę na której spał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Pią 12:30, 02 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
-Spokojnie...miałem już rozgrzewke- powiedział.
Założył swoj czarny kaptur na głowe i rzekł :
- No to jak gotowy na spotkanie ze zmarłymi..?--po czym ruszył w strone cmentarza
Na cmentarz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Czw 21:26, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A teraz z puli magicznych tricków MG zaczynam sesję AVq Klonusa i Kiluu od teleportacji ich w szczere pole poza miastem, z racji tego, że trzeba jakoś zacząć
Lienerav, Klonus i Kiluu obudzili się na jakimś polu ziemniaków, z daleka widząc mury miejskie. Byli trochę zdezorientowani- w końcu nie co dzień nagle teleportuje się na jakieś wygwizdowo, bez jakichkolwiek powodów.
What you gonna do?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 21:55, 18 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Klonus rozejrzał się wokoło. Zauważył, że nie jest sam, więc się odezwał.
- Nie wiem, co się stało, ale pewnie ma to związek z wami, panowie. Wiecie może skąd i dlaczego się tu wzięliśmy?
- Przy okazji - dodał po chwili - Nazywam się Klonus.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Klonus dnia Czw 21:55, 18 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|