Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Karczma "Pijany Feniks"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 38, 39, 40  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Galdir
Potwór



Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:38, 09 Mar 2008    Temat postu:

- Uch... Toż ten klejnocik to wymarzona zabaweczka w razie pożaru. Istnieje tutaj Straż pożarna ? ^^ Absorbuje płomienie... Ciekawe tylko, czy potrafi wzmacniać siłę czarów ognia. - Rzekłszy to Galdir podszedł do okna i otworzył je. Uważnie zlustrował wzrokiem przestrzeń za oknem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 11:54, 10 Mar 2008    Temat postu:

"Mam was...nie sądziłam, że będzie to takie łatwe..." rzekła uśmiechając się pod nosem, to może być... to musi być ten skradziony przedmiot, przecież są w nim płomienie, ale dlaczego oni? Złodziej na targowisku, plotki, karczmarka i ten w czarnym... Logiczna całość, czy zawiła zagadka? Dalej obserwowała co będą wyczyniać, ale poczuła jak swędzą ja nogi, nie mogła usiedzieć w miejscu, chciała jak najszybciej porozmawiać o kulce z tym drugim złodziejem, a może z tym w czarnym? Albo swoim kolegom zdradzić całą prawdę? I tak wiedzą więcej ode mnie. Gdzie jest ta świątynia tej boginki? starała sobie to przypomnieć, za mało zna magie, nie zdoła utrzymać oka, jak pójdą spać to wtedy pozwiedzamy budynek świątyni, teraz trzeba uważać na oko, właśnie, żeby tylko go nie zwiało, próbowała zdobyć jak najdogodniejsze, ale zarazem jak najbezpieczniejsze miejsce jakie się dało znaleźć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 0:06, 12 Mar 2008    Temat postu:

Sela
Najdogodniejszym miejscem wydawała się świeca stojąca na stoliku, a raczej miejsce za nią. Oko mogłoby się tam skryć w każdej chwili, a ponieważ było malutkie to szansa na zauważenie go (zwłaszcza że słońce już kryło się za horyzont) stawały się coraz mniejsze.

Galdir, Avis i mały szpieg
Gdy nekromanta otworzył okno do pokoju wpadło nieco świeżego powietrza. Na zewnątrz nie wiał wiatr choć chłód nocy powoli obejmował świat w swoje władanie. Słońce skryło się już za horyzontem i niebo zaczynało nabierać barwy głębokiego granatu. Już niedługo miała zapaść noc. Na mieście zapalały się pierwsze pochodnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 20:30, 12 Mar 2008    Temat postu:

To powoli staje się nudne, prawda, zawsze najciemniej jest pod świecą... latarnia, ale co to za różnica. Starała się przyprowadzić oko za świecę, oczywiście jak najbardziej ostrożnie jak się dało. Ciekawe na jakiej odległości potrafiłaby trzymać oko, pewnie do świątyni nie dojdzie, trzeba czekać, aż pójdą spać... Zaczęła myśleć nad innymi zaklęciami, teraz spróbowała rozejrzeć się po karczmie, nie przyszedł Mahomet do góry to przyszła góra do Mahometa... albo na odwrót, mniejsza z tym, teraz trzeba wypatrzeć człowieka w czarnym, czarny czy kapłani, czarny czy kapłani? A może ten kto postawi lepsze warunki? Na tym można by dobrze zarobić, trzeba pójść porozmawiać tez ze złodziejem, czasu, niechże idą juz spać, do diabła!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice
Alkochocholik



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:02, 12 Mar 2008    Temat postu:

Chłopak złapał swoją kulkę i przyjrzał jej się dokładnie. Miał teraz swój mały, prywatny skarb i gotów był go chronić. W drodze do swojego łóżka zatrzymał się, coś sobie uświadamiając, i przeniósł wzrok na Galdira. Ten jak gdyby nic się nie stało spoglądał przez okno.
- Ty, nigdy więcej tego nie rób - rzucił poruszony, głaszcząc kulkę. Przecież mogło jej się coś stać.
Gdy zrozumiał, że postępuje dość dziwnie, zrzucił z siebie kurtkę (razem z nią wypadły dwa sztylety) i schował płomienną zabawkę pod poduszkę. Położył się na łóżku, by zasnąć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galdir
Potwór



Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 23:10, 13 Mar 2008    Temat postu:

- Chłopcze, wiesz co Ty trzymasz pod poduszką ? - syknął mhroczhy magiq ;P szybkim ruchem zabierając kamień. - Ta poduszka mogła się za sprawą tego kamyka zapalić. Co byś wtedy zrobił ? To jest bez wątpienia magiczny klejnot. Ktoś, dość potężny go poszukuje, a dziwnym i być może finałowo dla nas niemiłym zbiegiem okoliczności mamy go my. Na serio uważasz że karczma to dobre miejsce żeby spokojnie przeczekać noc ? Nie śpij teraz, tylko prowadź do studni. - złapał chłopaka za kołnierz i posadził na łóżku. - Byle szybko, obawiam się że jesteśmy w opałach. - rzekłszy to zarzucił torboplecak na ramię i raczej niedelikatnym ruchem posadził sobie kota na ramieniu. - Wybacz, że tak delikatnie... - mruknął do zwierzaka, po czym wypychając Avisa przed sobą ruszył na dół, ku studni.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pią 20:49, 14 Mar 2008    Temat postu:

"Nie, nie teraz, przecież mieliście spać, stać, a nie ciągnąć się za kołnierze... "Rzuciła się do drzwi ich pokoju, nie zważając czy kogoś przewraca, potrąca, zawsze mówiła 'przepraszam' nawet nie odwracając się, oko porzuciła, a raczej posunęła na ostatnie miejsce, kiedy była juz przed drzwiami rozejrzała się czy nikt nie idzie i zaczęła przygotowywać zaklęcie "Rygiel"(Księga Przemian) i rzucić je na drzwi, zbyt desperacko działała, trzeba było się zastanowić, mieli jeszcze okno i tak ich nie zatrzyma, do dzielnicy świątynnej... Rzuciła się pędem w stronę wyjścia karczmy i zwolniła dopiero kawałek za nią, chciała porozmawiać z kapłanami, musiała, potem jeszcze ich znajdzie, jeśli oko będzie na tyle silne... "Nie będzie" dodała w myślach i pogrążyła się w rozmyślaniach...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Selainwila dnia Pią 20:51, 14 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:39, 14 Mar 2008    Temat postu:

Sela
Sela zdążyła ledwie wbiec na schody gdy usłyszała otwierające się drzwi pokoju. Mimo że nie koncentrowała się na Oku to zauważyła, że Galdir otworzył drzwi i musiała zrezygnować z rzucania zaklęcia. Ruszyła więc w stronę Dzielnicy Świątynnej, choć już za chwilę miał zapaść całkowity zmrok.
Kilka kroków za drzwiami Karczmy poczuła, że niepilnowane zaklęcie traci moc, a oko odchodzi tam skąd przybyło. Nie zatrzymywana przez nikogo dotarła do zatłoczonej Dzielnicy Świątyń... i może tam pisać dalej Smile

Sela otrzymuje 40 PD za udane szpiegostwo.

Galdir & Avis
Kot nie wydawał się zbyt zadowolony nagłym przebudzeniem z drzemki, ani szybkim tempem przemieszczania. Wczepił pazurki w ramię nekromanty i jakoś się trzymał.
Gdy Galdir otworzył drzwi zdawało mu się, że jakaś postać nagle ruszyła w dół po schodach, ale równie dobrze nie musiało to mieć z nimi nic wspólnego.
Karczma na dole... Jak to karczma wieczorem. Była zatłoczona i nikt nie zwrócił uwagi na kolejną osobę w sali. Ku swojemu zadowoleniu nekromanta nie zauważył nigdzie tej irytującej dziewczyny, która za nimi łaziła. Najwyraźniej dała sobie wreszcie spokój. Studnia najpewniej znajdowała się w kuchni... tylko ciekawe czy zostaną tam wpuszczeni.

Galdir otrzymuje 50 PD za przeprowadzanie magicznych eksperymentów na tajemniczym artefakcie w niezabezpieczonym budynku pełnym niewinnych ludzi.

Avis otrzymuje 20 PD za pomoc (wiadro było ciężkie Smile )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam??

PostWysłany: Sob 15:58, 15 Mar 2008    Temat postu:

Pierwsze co robi Ar to wychodzi na zaplecze by odszukać swoją zbroję. Jeśli ją znajdzie, stara się już założyć i z czerwonym blaskiem w oczach wychodzi z karczmy kierując się w stronę Uliczek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice
Alkochocholik



Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:34, 15 Mar 2008    Temat postu:

- Ej, może dasz mi chociaż się ubrać? - rzucił z wyrzutem łotrzyk, gdy Galdir wypychał go przed sobą. Był przywiązany do swojej kurtki, więc postanowił ją włożyć bez względu na protesty towarzysza. Sztylety schował do kieszeni.
Szedł więc za nektomantą, gdy ten znalazł się na dole. Miał złe przeczucie.
- Nie, nie do studni... coś tu śmierdzi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Galdir
Potwór



Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 553
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:58, 15 Mar 2008    Temat postu:

- Może Ty ? - warknął arogancko Galdir. - Chciałem przeprowadzić jeszcze jeden... eksperyment, ale... Może i masz rację. Idziemy... - przerwał na chwilę przechodząc wraz z Avisem przez zatłoczone pomieszczenie karczmy - ...do, cholera, tak naprawdę wcale nie chcę tam iść. Mam... złe wspomnienia. Ych. - pokonał lęk spowodowany nawrotem jakże miłych wspomnień z czasów kiedy jeszcze był adeptem. - Idziemy do Wieży Magów. Podobno niewiele z niej zostało, ale jeśli coś może uwolnić moc tego klejnotu, to będzie to niczym nie związana magia krążąca wokół wieży. - dodał, kiedy wyszli już z karczmy i skierowali się tam, gdzie Galdir sobie wydedukował, żeby doczłapać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Nie 10:42, 06 Kwi 2008    Temat postu:

Przekroczyła ostrożnie progi karczmy, podeszła do lady i poczekała ąz karczmarka jak zwykle zapyta się i przywita ją - To znowu ja, podobno miał tu na mnie czekać jegomość o imieniu Kamad, może wiesz gdzie moge go znaleść? - dodatkowo rozgladała się co jakiś czas w poszukiwaniu zakapturzonego człowieka, który panicznie boi się kotów. Uśmiechnęła się, a raczej podniosła jeden kącik ust do góry i kiedy tylko wypatrzyła lub dostała informację o punkcie bytności stworzenia podeszła do niego, ale ostroznie, starała się nie odwracać w stronę kapitana, ale czuła się nie swojo, do tego pomagała prawowitym właścicielom... Nie teraz juz nie wie kto jest prawowitym właścicielem, tylko nie wdaj się w bójkę. Usiadła na czums co było najbliżej człowieka w czerni i dało się na tym usiaść, narazie nic nie mówiła. Jak by go nie zauważyła dalej wypatrywałby go siedząc przy ladzie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:49, 08 Kwi 2008    Temat postu:

Sela zauważyła, że kapitan nie podążał dokładnie za nią. Wprawdzie wszedł z nią do karczmy ale zaraz oddzielił się i znalazł sobie miejsce mniej więcej po środku sali. Miał stamtąd dość swobodny dostęp do reszty sali gdyby zaszła potrzeba. Całkiem dobrze odgrywał swoją rolę. Czarodziejka mogłaby dać głowę, że przestał się nią zupełnie interesować.
Karczmarka przywitała ją jak zwykle uprzejmie choć widać po niej było, że to męcząca noc.
-"Kamad? Facet w czarnym burnusie? Faktycznie jest tu taki jeden i mówił że ktoś może chcieć się z nim spotkać. Z tego co pamiętam siedzi w jednej z izolatek." - wyciągnęła spory notesik i zaczęła go kartkować. -"Tak. Miał siedzieć przy trójce." - Wskazała palcem w kierunku jednej z odległych ścian. "Izolatki" okazały się w rzeczywistości zwykłymi, czteroosobowymi stolikami jednak oddzielonymi od reszty sali cienkimi, drewnianymi ściankami i zasuwaną kotarką. Wprost idealne dla kogoś kto chciał zachować odrobinę prywatności. -"Dość uprzejmy człowiek. Pytał czy może w negocjacjach skorzystać z małego zaklęcia antypodsłuchowego. Zwykle ludzie nie pytają o takie rzeczy." - Skrzywiła się. Wyraźnie wolała wiedzieć kiedy ktoś używał magii w jej gospodzie. W końcu to przez niekontrolowaną magię trzeba było już raz odbudowywać karczmę.
-"Podać ci coś zanim tam pójdziesz?"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Śro 15:42, 09 Kwi 2008    Temat postu:

- Tak... świetnie Panią rozumiem - uśmiechnęła się serdecznie - A jeśli można prosić to kufel najbardziej ognistego trunku jaki sie tu znajdzie, no i bardzo czerwonego - trochę przesadziła z tym ogniem, ale chyba się nie domyśli - No i czy można na chwilkę na zaplecze, albo do jakiegoś kąta gdzie nikt nie będzie mi przeszkadzał, tylko na moment, muszę łyknąć czegoś mocnego w osobności, najlepiej żeby nikt za mną nie szedł - uśmiechnęła się do karczmarki i poczekała na swój alkohol po czym rzucając na stół kilka monet poszła z naczyniem tam, gdzie karczmarka jej zaproponowała - czyli gdzieś, gdzie nikt jej nie zobaczy "Magia... witać, że jej nie lubi, ale ja muszę...W sumie oka też nikt nie zauważył..." pomyślała idąc do ów miejsca. Kiedy już doszła, rozgląda się czy ktoś nie patrzy i zaczyna swoje czary. Najpierw stawia kubek na środku odchodzi kawałek, powtarza w myślach treść zaklęcia. Potem wplatając w inkantację "Broń z Niczego" (Księga przemian) słowa zaklęcia "Niebezpieczna Replika" (Księga przemian). Powtarza czynność aż do skutku, a jej celem jest stworzenie broni - kuli identycznej do tej którą WIDZIAŁA przez małego szpiega, chce też, aby po dotknięciu kuli nic się nie stało, a jeśli trzeba dać jakieś magiczne właściwości to żeby zadała obrażenia od ognia, kiedy wypowie słowo "Perpetua!". Jeśli już to sie jej uda odpoczywa trochę, aby nabrać sił i zjada kawałek skradzionego kawałka chleba, jeśli dalej nie czuje sie syta odłamuje jeszcze jedną pajdę. Kiedy już się najje używa na kuli zaklęcia "Szalone Kropelki"(Księga wody) aby nadać przedmiotowi twardość i połysk. Oczywiście chodzi jej tylko o wygląd, nie musi mieć tej magicznej zdolności pochłaniania ognia.

(Demusiu kochany, jeśli jakiś wątpliwości to kula armatnia tez jest potencjalną bronią, czemu tej kulki nie można by wziaźć pod broń, bo teoretycznie nią jest jeśli spopieliła "niewiernych")


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Selainwila dnia Pią 13:35, 11 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:16, 11 Kwi 2008    Temat postu:

Karczmarka postawiła przed Selą kubek jadowicie czerwonego napoju i wskazała jej jedną z wolnych "izolatek". Mogła tam spokojnie zasłonić kotarkę i robić co uważa.
Vlana zainkasowała należność za napitek (- 15 sztuk złota) i wróciła do obsługiwania innych klientów.
Rzucenie dwu zaklęć naraz nie było łatwe. A to, że drugie z nich przekraczało nieco jej umiejętności czyniło sprawę jeszcze trudniejszą. Sztuczka udała się dopiero przy czwartym z kolei podejściu. Moc zaczęła opuszczać jej ciało (-2 many ; -20 many) i formować kubek alkoholu w coś bardzo przypominającego klejnot, który wcześniej widziała, choć kopia była nieco matowa. Pod koniec operacji zdała sobie sprawę, że przeceniła nieco swoje możliwości. Moc została wyssana do ostatniej kropelki, a zaklęcie trwało nadal naturalną koleją rzeczy zaklęcie zaczerpnęło potrzebną moc z sił witalnych czarodziejki powodując nieprzyjemne mdłości (-2 hp).
Chwila odpoczynku okazała się dobrym pomysłem. Sela musiała zjeść pół bochenka skradzionego chleba (bochenek nie był przesadnie duży) zanim odzyskała nieco sił (+3 many).
Ostatnie zaklęcie Magii Wody też wykraczało poza jej umiejętności. Jednak dzięki wrodzonym zdolnościom i odrobinie szczęścia udało jej się zredukować konieczną moc do takiej ilości jaką akurat posiadała (-3 many). Była więc pozbawiona do cna mocy, ale miała przed sobą teraz całkiem zgrabną, błyszczącą kopię Reliktu.


Sela zyskuje 80 PD za stworzenie magicznej kopii Reliktu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Sob 9:12, 12 Kwi 2008    Temat postu:

Nie dość, że straciła tyle pieniędzy to jeszcze teraz czuje się jakby zjadła strawę która jej zaszkodziła. Ale było na co popatrzeć, stało przed nią coś bardzo wartościowego dla danej grupy ludzi, na pewno się nie zmarnuje, to jest pewne. Artefakt wrzuciła do plecaka, umieściła do starannie i tak, aby nie był widoczny od razu. Odsłoniła kotarę i uśmiechnęła się, teraz trzeba wykorzystać gościa. Wychodząc ze swojej "izolatki" skierowała się ku "trójce" zapukała - jeśli było w co. Nie czekając na odpowiedź odsłoniła kotarę i zasunęła ją tak, aby była tam mała szparka, ale jednocześnie za jednym pociągnięciem i zrobić to niezauważalnie. Dopiero potem spojrzała na stół i przeleciała wzrokiem po wszystkich czterech krzesłach. Jeśli kogoś zauważyła usiadła na przeciwko oraz rzekła - Dawno się nie widzieliśmy, mam coś co może pana zainteresować, ale może najpierw byśmy coś zjedli? W brzuchu mi burczy, a nienawidzę rozmawiać przy pustym żołądku, wtedy mi jakoś nic nie może się przypomnieć - uśmiechała się przy tym próbując przyjrzeć się jego wizerunkowi, dokładnie, ale wolno, nie budząc podejrzeń, tak jak na wycieczce - A, jeszcze jedno, zanim zaczniemy, o jakim proroctwie tam pan mruczał, nie lubię tajemnic, bo jeśli ktoś się ze mną nimi nie chce podzielić, to ja też nie będę skora do wyjaśnień, które - zapewniam - bardzo pana zainteresują - czekała na odpowiedź, uśmiechała się tylko kącikiem ust, czekała aż odpowie, aż przyniosą posiłek. Nic więcej nie powiedziała, przyglądała mu się tylko głupawo.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:18, 13 Kwi 2008    Temat postu:

W izolatce siedział ten sam człowiek, którego spotkała wcześniej razem z Galdirem i Avisem. Poza nim nie było tu nikogo. Nie wyglądał na zbyt zaskoczonego jej wejściem. Nadal był odziany w czarny strój choć teraz twarz miał w pełni odsłoniętą. Palił powykręcaną fajkę i najwyraźniej był w trakcie czytania jakiegoś zwoju gdy czarodziejka weszła. Zwój zapisany był drobniutkim, poskręcanym pismem. Okazało się, że ten, który kazał się zwać Kamadem, ma całkiem przyjemną, ogoloną aparycję (tłumaczenie: twarz) kiedy nie zasłania jej. Nie zdjął jednak z głowy turbanu. Miał śniadą cerę i spoglądał uprzejmie w stronę Seli.
-"A więc witaj ty również. Wprawdzie spodziewałem się, że będę rozmawiał z kim innym, ale dobrze wiedzieć, że chociaż ty masz dość oleju w głowie. Proszę usiądź."
Sam podniósł się na chwilę i wywiesił na zewnątrz czerwoną tabliczkę, która leżała na stole. Nim Sela zdążyła zapytać po co to zrobił pojawiła się kelnerka. Odłożyła tabliczkę spowrotem na stół i przygotowała się by przyjąć zamówienie. Ta metoda była dość logiczna. W końcu kelnerka nie mogła zauważyć, że ktoś na nią macha jeśli siedział w zasłoniętej izolatce. Tabliczka świetnie się sprawdzała.
-"Do interesów przejdziemy więc po posiłku tak jak sobie życzysz." - Uśmiechnął się i zwrócił do kelnerki" - Dla mnie garb wielbłąda, jak poprzednio... a ty czego sobie życzysz młoda damo?" - pytanie było oczywiście skierowane do Seli -"Pozwól, że jako twój gospodarz ja zapłacę za posiłek."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Pon 8:35, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Tak, dokładnie o to chodziło, uśmiechnęła się do niego przyjaźnie i zaczęła... mieć wyrzuty sumienia. Z jakiego powodu? Przypatrywała się na jego twarz, myślała, że ujrzy jakiegoś ohydnego nicponia zabliźnionego na całym ciele - Eghem... Tak? - wyrwała się z osłupienia i zamrugała oczami, po czym spojrzała na kelnerkę - Aa... Ja poproszę, to samo, jeśli to zjadliwe jest - zamrugała ponownie oczami i poczekała aż kelnerka odejdzie - Tak, zapewne nawet wiesz o mnie więcej niż ja sama... - nie przestawała się uśmiechać, jakby nie wiedziała co robić, faktycznie sytuacja była dla niej niecodzienna - Ale nazywam się Sela... - osłupiała i nie wiedziała co dalej robić, zastanawiała się tylko czy to możliwe, że to jest ten sam człowiek. Zaczęła kręcić ręce pod stołem, kiedy na nią spojrzy zaczynała błądzić oczami po ścianie izolatki. Czekała aż podadzą posiłek, oczywiście nie zapomniała podziękować kelnerce, zerknęła na pana siedzącego przed nią jak on to je. Potem sama w podobny sposób zaczęła pałaszować danie, albo i nie, jeśli to się jej nie udało. Próbowała aż do skutku, zapewne już na jej twarzy pojawiły się rumieńce. Jeszcze te ściany, małe a jej aż duszno się zrobiło. Czekała tylko na to co powie nieznajomy, pewnie będzie się śmiać, pochyliła się nad talerzem i zrobiła taką minę jakby ją na rzeź mieli prowadzić, chciała trochę się uspokoić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści



Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:02, 14 Kwi 2008    Temat postu:

Kamad posłał Seli przelotny półuśmiech i potwierdził kelnerce zamówienie. Zanim posiłek został przyniesiony zagasił swoją fajkę i w ciszy zwinął zwój który studiował.
Z odmętów swojej szaty wyciągnął mały, srebrny dzwoneczek i postawił go na stole.
Minęło dobrych kilka minut zanim wróciła kelnerka niosąc dwa talerze, koszyczek z pokrojonym chlebem i butelkę białawej cieczy. Potrawa okazała się być gęstą zupą z pływającymi w środku kawałkami gotowanego mięsa i jarzyn. Pachniało to całkiem przyjemnie choć było dość egzotyczną potrawą. Kelnerka wyjaśniła, że butelka zawiera sok z kaktusa, jaki tradycyjnie podaje się do tej potrawy. Kamad wręczył jej zapłatę i uprzejmie podziękował po czym widząc niepewność Seli zaczął jeść łyżką, a przy większych kawałkach pomagał sobie kromką chleba.
Gdy tylko kelnerka opuściła izolatkę mężczyzna sięgnął do dzwoneczka i pstryknął go palcem. Rozniósł się cienki, wibrujący dźwięk, który po chwili zamilkł. Czarodziejka widziała jednak, że dzwoneczek nadal lekko wibruje.
-"Teraz możemy spokojnie porozmawiać bez obaw, że ktoś nas podsłucha." Powiedział pomiędzy kęsami posiłku. Był zapewne starszy od Seli, ale to nie przeszkadzało uśmiechać się do niej uprzejmie.
-"Chcesz znać proroctwo... chyba nawet wiem, o które proroctwo może ci chodzić. Niemniej skąd mam wiedzieć, że całe to spotkanie nie jest stratą czasu. Coś za coś. Na początek wystarczy jeśli mi powiesz co nieco o twoich dwu towarzyszach, ja w zamian mogę powiedzieć ci o proroctwie."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii



Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5

PostWysłany: Wto 8:02, 15 Kwi 2008    Temat postu:

Zaklęcie anty podsłuchowe, sprytnie. Może nawet jej się to przyda, informacje... - Prawdę mówiąc nawet nie wiem jak się nazywają, spotkałam ich na targowisku i wtedy przybiegł ten wrzeszczący jegomość, potem za nimi szłam, ten młody nawet fa... - zagryzła wargi, za bardzo się zagalopowała - i doszłam tutaj, potem ich już więcej nie widziałam, przeszłam się, aby wszystko przemyśleć i zdecydowałam, że działasz w słusznej sprawie - przełknęła ślinę - Ten starszy, on jest jakiś dziwny, wszystko by zabrał, nawet nie swoje - zastanowiła się chwilę czy nie wspomnieć o kradzieży sakiewki, ale wydało to się jej nieistotne - I to chyba tyle, trochę mi przykro, ale jak już mówiłam ten stary... właśnie, on panu mówił jak się nazywa, jak tam im było? Mniejsza z tym, wynajęli tez pokój w karczmie, może tam coś się znajdzie? Zawsze lubiłam bawić się w detektywów... - zaczęła pałaszować danie, przecież musi odzyskać siły w razie jakiejś wpadki, wzięła kromkę chleba i niepewnie spojrzała na butelkę, czy przypadkiem w jej towarzystwie nie było jakiegoś kubka, kielicha, kufla czy innego naczynia, a może to się wlewa prosto do zupy? Tak czy siak z samym chlebem i łyżką próbowała coś wyłowić i pożywić się, oczywiście na początku spróbować czy smakuje, ale nie ważne, trzeba było zjeść coś bogatego w witaminy, więc najpierw starała się jeść mięso.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 26, 27, 28 ... 38, 39, 40  Następny
Strona 27 z 40

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1