Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Pon 17:23, 31 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Jeden strażnik spojrzła się na drugiego.
- I on ma jeszcze czelność pytać się, o co chodzi. - powiedział do towarzysza.
- Oddaj cały swój oręż i udaj się z nami. Możemy Cię do tego nakłonić siłą, jeśli będziesz stawiał opór. - Powiedział surowym tonem ten w płytówce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Pon 17:27, 31 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Garrett spokojnie spojrzal na strazników i znowu mowi do siebie-to moze byc ciekawe... Spojrzal w dół odetchnal i -mowi dobra mozemy isc-...i poszedł ze straznikami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Pon 17:36, 31 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Strażnicy rozbroili Garetta.
Prowadzili go krętymi uliczkami mista.
Ciąg dalszy w "uliczkach" {M}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Pią 18:38, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Z oddali widac juz było czarna szate naekromanty poruszaną przez lekki wiaterek.
Jego czerwone oczy spoczeły na twarzach strazników.
Wtedy schował rekaw w swojej głebokiej kieszeni i chwycił różdżke(oczywiscie straznicy nie widza tego)
Podchodził coraz blizej...tup, tup, az stanął na przeciw nim
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Sob 7:35, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- Jeszcze krok ... - wrzasnął z wyrażną gresją jeden ze tsrażników sięgając jedną ręką po mieczz, zaś drugą do kieszeni szaty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Sob 10:22, 05 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Garrett sie zatrzymał
Chwycił mocnjej swojął ródżke i dalej sie przyglądal strazikom
Czego chcecie???
Zacząl juz sobie w myslach przypominac zaklecia ciemnosci i smierci
(zeby nie bylo ze zapomiał )
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerry dnia Sob 15:10, 05 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Nie 6:04, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- Jeszcze krok poczwaro, a poznasz się z ostrzem mojego miecza! - wycedził przez zęby strażnik. Następnie wyciągnął swój miecz, a nie wyglądał on [miecz] na takiego, który każdy ze strażników dostaje z przydziałów. Był nieco dłuższy, a jego ostrze stanowił zbiór różnej wielkości drobnych ząbków; wyglądał, niczym piła. Stal tego miecza co raz, to lśniła innym kolorem.
Drugą ręką strażnik sięgnął do kieszeni, z której wyciągnął małą książeczkę. Była ona [książeczka] oprawiona w ciemną skórę i najwidoczniej miała już dawno za sobą lata najlepszej świetności. Strażnik jednym machnięciem ręki otworzył książeczkę na, sądząc po jego minie, odpowiadającej mu stronie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marius dnia Nie 6:06, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Nie 15:57, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Garrett przyglądał sie poczynaniom straznika z mieczem az w koncu zapytal sie
I co teraz mi przeczytasz bajuche? .
Wyciagnał swoja różdżkę z trupią czaszką i zaczal wymieniac;
-moge-
1.Wystrzelic w ciebie pocisk
2.przyzwac trupa
3.wysztko naraz
-co wybierasz?- spytał sie z ironią
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jerry dnia Nie 15:58, 06 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Nie 17:23, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
- A więc giń! - zasyczał strażnik, po czym spojrzał w księgę i zaczął czytać z niej w jakim dziwnym języku. Był to język podobny do jednego z języków, jakimi władają podziemni, jednak Garrett słabo znal ten dialekt, a pprubując to przetłumaczyć wyszło mu:
"I kiełbasa zatrzeszczała, więc możesz kopać przyszły wtorek kwiatek do morze głęboko. Ktoś zakopie kiełbasę. Kiełbasa! Kiełbasa! Worek z mięsem. ZA jego obroną stoi karzełek. Kleszcz, to pies. Kiełbasa, to kleszcz."
Po przeczytaniu tych słów miecz strażnika zaświecił się wszystkim kolorami tęczy, po czym te kolory tworzyły różnobarwną mieszaninę, która cały czas zmieniała swój układ. Na ostrzu pojawiły się znaki, których Nekromanta nie był w stanie rozczytać. Wcale nie dla tego, że wyryte były one ze światła, a za to, że nie wiedział, co to za język.
Straznik zamknął książką, a ta rozsypała się w drobniutki pył.
Dotychczas niereagujący, drugi ze strażników, też sięgnął po miecz i po tarczę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Nie 18:17, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Garrett załozył na swoj palec ,pierscien do kontroli nad Mijo (jego zwierzątka) i wysypał jej kosci ,skoncentrował sie a one w dziwny sposob ze zwlok malutkiego kotka zamieniły sie w buldoga
Do tego gdy mial juz różdżkę w reku zaczał cos tam szemrac pod nosem a nastepniew wymówił zaklecie : Zranienie ! (1-5 many ,ksiega ciemnosci) z jego.
różdżki wypłynał ciemny pocisk majacy na celu zranienie tego...hmm..
kiełbasiaqnego wojownika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Nie 22:19, 06 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Im Garrett był bliżej końca inkantacji dla tego zaklęcia, tym większym światłem świecił miecz strażnika. W końcu i on sam zaczął świecić. Kiedy nekromanta rzucił zaklęcie (-5 many) {M}, jego negatywna energia, na skutek działania światła bijącego od straznika, prawie że się rozpadła w nicość; jej resztki, które jakoś przetrwały działanie owego światła miały już na tyle słabą siłę, że jedyne, co udało im się zrobić, to zadrapać strażnika na policzku.
Rozzłoszczony uszkodzeniem swojej twarzy, strażnik wymierzył prawego prostego prosto w nos Garretta. (Garrett traci 1hp i ma złamany nos, przez co trudniej mu przywołac zaklęcia związane elementem werbalnym) {M}
Widząc, co się dzieje, drugi ze strażników podbiegł do Garretta i swojego kolegi, po czym z rozbiegu kopnął Mijo. Kości się rozleciały. (-4 many) {wyjątkowy pech} {M}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry
Tolerowany
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdzieś z okolic Europy...
|
Wysłany: Pon 14:10, 07 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Mając w ręku różdżkę odwrocił ja szybko do góry nogami przez co poswstał bardzo ostry sztylet z kosci( wiem ze mam 35% szans na nieudany atak bronią ale mam odpowiednią umiejetnosci kontrataku)
próbował wymierzyc sztylet w ciało przeciwnika a dokładnie w szyje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Nie 12:22, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Garrett z bólu nogi upadł na ziemię. Strażnicy stali nad nim i się bezczelnie śmiali.
- I co by tutaj z tobą zrobić, panie wielki czarodzieju. - Powiedział jeden ze strażników.
- Może go oskalpujemy. -
Wtedy Nekromanta zobaczył wielkiego, umięśnionego człowieka zbliżającego się od tyłu do strażników. Gdy był wystarczająco blisko jednego strażnika kopną w piszczel i upadł na ziemię. Drugiemu zaś tak wykrzywił rękę do tyłu że aż było słychać dźwięk łamanej kości. Obaj strażnicy leżą na ziemi i kwiczą z bólu.
- Chodź ze mną przyjacielu. - Powiedział mężczyzna i wziął Garrett-a na ręce. W ten nekromanta zemdlał. ("Dalszy ciąg w Obrzeża Miasta")
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hedrik dnia Nie 12:38, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saitosa
Nieznajomy
Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z twego koszmaru...
|
Wysłany: Wto 21:38, 06 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Pojawił się przy bramie.
-A więc to jest Draknor...
Podziwia potężną brame.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Śro 22:16, 07 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Saitosa:
Saitosa zobaczył dwóch strasznie pobitych strażników. Jeden z nich się dziwnie spojrzał na nowego przybysza, ale szybko spuścił wzrok. Niczego innego dookoła nie było ino dwóch strażników i brama. W oddali było słychać ładny szum wiatru i odgłosy zwierząt z pobliskiego zagajnika.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Hedrik dnia Śro 22:16, 07 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saitosa
Nieznajomy
Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z twego koszmaru...
|
Wysłany: Czw 8:00, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Podszedł do strażników.
-Zasłużyliście sobie pewnie...
Mruknął i podszedł bliżej bramy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Czw 21:07, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Dziwnym zrządzeniem losu brama z bliska wyglądała tak samo jak z daleka. Strażnicy patrzeli się na Saitosa jak na kretyna i mówili coś sobie nawzajem do ucha. Saitosa tak stał i nic się nie działo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saitosa
Nieznajomy
Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z twego koszmaru...
|
Wysłany: Czw 21:16, 08 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
-Pfff...Dziwne...
Mruknał,po czym odwrócił sie do strażników żeby popatrzec jak leża...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Pią 21:23, 09 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Saitosa miał coś ze wzrokiem, bo strażnicy stali a nie leżeli. A w ogóle dalej się nic nie działo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saitosa
Nieznajomy
Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z twego koszmaru...
|
Wysłany: Pią 22:11, 09 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Chciał coś zrobić by coś się działo...Wszedł do miasta.
(Uliczki)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|