Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Uliczki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 29, 30, 31  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Drago
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Wrzosowisk Północy...

PostWysłany: Pią 19:38, 19 Gru 2008    Temat postu:

Uderzenie tarczy na którą barbarzyńca nie zwrócił uwagi, zneutralizowało działanie czaru rzuconego na Ara. Co więcej dostał ją na tyle mocno że napadły go niezłe Mroczki. Znaczy dwójka pałętająca mu się przed oczyma.
Machnięcie toporem stało się dosyć niekontrolowaną akcją.
Zachaczył ten... głaz... ale ostrze zatrzymało się dopiero na niskim, kamiennym murku. Przeciął go na pół?
Wreszcie Mroczki zeszły z pierwszego planu.

A klon napastnika rozpłynął się w powietrzu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam??

PostWysłany: Pią 23:22, 19 Gru 2008    Temat postu:

- Eeeee.... taaak. To by było zbyt łatwe. - mówi sam do siebie i rozgląda się dookoła by zlokalizować wroga. Jak tylko go zauważy, naciera na niego z toporem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Nie 20:46, 21 Gru 2008    Temat postu:

Ta dziwna dwójka jakoś nie przypadła do gustu wojownikowi, ale przedłożył interesy nad osobiste preferencje i tylko uśmiechnął się promiennie do parki.
- Ależ oczywiście. Można nawet powiedzieć, że zabijanie... bestii, to nasza życiowa pasja. - Obdarzył uśmiechem swojego "brata". - Prawda?
- A więc przejdźmy gdzieś, gdzie można omówić sprawę lepiej... - Zgodził się z dwójką.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Drago
Administrator



Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Wrzosowisk Północy...

PostWysłany: Pon 1:37, 22 Gru 2008    Temat postu:

Weteran właśnie kończył aktywować zaklęcie teleportacji miecza. Wokół za sprzymierzeńcami Ara uganiały się klony, a w większości wieśniacy widząc co ten gość zdołał zrobić z ich nieformalnym przywódcą wiali gdzie pieprz rośnie. Barbarzyńca zaś widział tylko jego. Był pewien że to on. Nie miał tak tępego wyrazu jak reszta i robil... coś konkretnego. Klęczał nad mieczem i szeptał.

A miecz skrzył się jak choinka w Bożonarodzeniowy poranek.

A Ar jak nigdy czuł w dłoniach swój topór. Czuł jak przepływa przez niego kosmiczna energia która napełniła także jego ciało. Cholernie nienaturalne zjawisko. Dobiegnąć i ściąć mu łeb? Nie ma problemu. Przywołać demony ze wszystkich zaświatów i nie zostawić po nim pyłka? Luz. Rzucić w niego toporam i nawet dobrze się nie zamachnąć? Peeewnie.

Ar, masz świąteczny prezent od MG. Zrób z nim co zechcesz dowolną metodą, magią, ostrzem, rzutem, uderzeniem. Pełen freestyle. Hoł, hoł, hoł...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam??

PostWysłany: Pon 23:20, 22 Gru 2008    Temat postu:

Ar nie czekał zbytnio na nic. Podszedł do przeciwnika i poklepał go po ramieniu. Ten szybko odwrócił się i zobaczył płonące czerwienią oczy Ar'a. Strach całkowicie go sparaliżował, mógł tylko stać z rozdziawioną buzią i przyglądać się jak Ar poczynając do nóg poczoł szatkować go na równe plasterki o grubości około 3,5 centymetra.

Po paru minutach barbarzyńca ostatnim cięciem odciął plaster szyi od głowy przeciwnika i głowę schował w swojej teczce, gdzie leżały głowy innych ofiar Ar'a. Po zabiciu przeciwnika zaczął przeszukiwać pole bitwy w poszukiwaniu tego magicznego miecza i innych wyglądających na cenne rzeczy. Pieniądze bardzo się mu przydadzą.


(dziękuję za prezent)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ar-Pharazon Złoty dnia Pon 23:27, 22 Gru 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Wto 14:08, 23 Gru 2008    Temat postu:

Poszli więc. Do jakiegoś zaułka. No i trochę tam śmierdziało. Coś jak wymiociny wymieszane z kozimi bobkami... Może była w tym jeszcze nutka masła?
- No więc - zaczął pierwszy
- Trzeba - mówił drugi, gdy pierwszy wyciągnął mapę.
- Dostać się - kontynuował pierwszy
- O tutaj - drugi wskazał palcem miejsce na mapie. Mapie miasta. Wskazywał miejsce w zagajniku najbliższe wieży magów.
- Aby wejść
- Trzeba
- Poświęcić krew. Ale to nie problem - Pierwszy czy drugi? Deithe się już pogubił. W każdym razie ten jeden z nich wyciągnął buteleczkę z krwią
- To krew takiego szlachcica...
- Dobra. Więc po zejściu będzie bestia. Za drzwiami.
- Tak. Tylko problem z tym, że bestii jest kilka. To dziwne stwory, nazwałbym je żywiołakami, jednak one nie są chodzącymi żywiołami. To po prostu potwory dostosowane do różnych środowisk. Jest ich od trzech do dziewięciu. Nie wiem dokładnie.
Vehrir przez cały ten czas milczał. I się trząsł ze strachu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Wto 19:21, 23 Gru 2008    Temat postu:

Deithe się nie trząsł. Był raczej zirytowany swoimi może-pracodawcami. I to nie bynajmniej ich pokręconym sposobem mówienia.
- Panowie, panowie... - Powiedział, korzystając z doświadczenia mówiącego, że krzykami i obcinaniem głów niczego się nie dowie. - Porozmawiajmy poważnie. - Jego głos stwardniał. - Co to ma być za zadanie? Nie mówię, że go nie przyjmiemy, ale bądźmy poważni, albo się dowiemy o co konkretnie chodzi, albo stawka wzrasta tak bardzo, że was na to nie stać. Naprawdę. - Uśmiechnął się. - Więc skoro mamy już za sobą pierwsze lody, myślę, że czas przyszedł na jedną z dwóch rzeczy. Wyjaśnienia, albo wór złota. To jak będzie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Pią 16:35, 26 Gru 2008    Temat postu:

- No. - Rzekł pierwszy.
- Właśnie - Dodał drugi.
- Bo chodzi o to...
- Że...
- Teraz...
- Pieniędzy nie mamy...
- Ale...
- Jak już ich rozwalimy...
- To wierzcie, zrozumiecie iż było warto. - Deithe znów się pogubił.
- A tak w ogóle, nazywam się Kooth.
- A ja Wooth.
- A wy? - powiedzieli razem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pon 22:26, 29 Gru 2008    Temat postu:

- A ja nazywam się Ktoś-Tu-Chce-Mnie-Zrobić-W-Wała, panowie. - Wojownik ścisnął w dłoni Clustera, przez chwilę zastanawiając się nad wyciągnięciem jakiejś broni. Potem po prostu spojrzał ponuro na dwóch dziwaków.
- Chcecie, żebyśmy ryzykowali dla was życie. Nie ma sprawy. Chcecie, żebyśmy zeszli do jakichś lochów, bogowie wiedzą gdzie i po co. Nie ma sprawy. Chcecie, żebyśmy walczyli z potworami o których niewiele wiadomo. Nie ma sprawy. Ale zdaje się, że zapominacie o jednym, drobnym szczególe. My nie pracujemy za darmo. Co więcej pracujemy za ciężkie pieniądze, a kiedy mówię ciężkie to chodzi mi o takie, których sam nie uniosę. A sporo uniosę.
Rozpogodził się i uśmiechnął ciepło do Vehrira.
- No, a teraz panowie, jeszcze raz, spokojnie. Najlepiej pojedynczo. O co konkretnie chodzi, i gdzie są pieniądze? - Poprawił kij w rękach. - I ważcie swoje słowa. Mogą być wasze ostatnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Wto 12:01, 30 Gru 2008    Temat postu:

- Zakładamy - zaczął drugi.
- Dwie... - kontynuował pierwszy.
- Dobra. Wybacz. Postaram się mówić...
- Normalnie.
- Dość!
- Przepraszam...
- A więc, albo każdy stwór jest właścicielem sporego garnca ze złotem, albo złoto ukryte jest pod posadzką w centralnym pomieszczeniu lochu. Oczywiście, aby się tam dostać, trza rozwalić wszystkie stwory. - Mówił. - I teraz, albo i tamtego miejsca strzeże COŚ i zaatakuje nas na koniec, gdy już będziemy po zniszczeniu innych, albo u wszystkich stworów będzie coś, czym można będzie uaktywnić jakiś główny mechanizm. Który odkrywa złoto...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pon 1:28, 05 Sty 2009    Temat postu:

- Hmm...
Nadal coś mocno śmierdziało, ale cóż. Nie można mieć wszystkiego, czyż nie? A stojąc w miejscu żaden z nich nie robił się młodszy. Wojownik rozluźnił się nieco i spojrzał na swojego "brata".
- A ty co o tym sądzisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Pon 15:03, 12 Sty 2009    Temat postu:

Vehrir milczał.
- ... - nie-rzekł. Zaniemówił. Patrzył się tępym wzrokiem w dal... I patrzył. I stał. I patrzył. I milczał.
I nic nie mówił. Zupełnie nic.
Z jego oczu można było jedynie wyczytać coś w stylu "Ja chyba zaraz... Nie. Potem. Albo... Chwila. Mamo!".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Pon 19:35, 12 Sty 2009    Temat postu:

Wojownik się uśmiechnął.
- Brat się zgadza, więc co mogę? Bierzemy tę robotę. I nie zwracajcie uwagi, jeśli będzie zachowywał się dziwnie. Nikt nie jest doskonały. Rozumiemy się? - Pytanie było grzeczne i w całej swojej rozciągliwości wskazywało, że kto się nie zgadza będzie łatwo mógł policzyć sobie zęby. Na dłoni.
- Więc co teraz moi wspaniali pracodawcy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących



Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 2/5
Skąd: Tam, obok.

PostWysłany: Pon 20:28, 19 Sty 2009    Temat postu:

Tamci chyba zrozumieli, iż brat nie wydaje się być zbyt chętny, ale i tak to zrobi.
- Teraz warto by się przespać, jest już późno - istotnie słońce chyliło się ku zachodowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Deithe
World Designer



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bziuuuum ^^

PostWysłany: Czw 0:45, 22 Sty 2009    Temat postu:

Player mode

- Więc spotkamy się tu jutro o poranku, skoro tak wolicie. A teraz wybaczcie, mamy jeszcze kilka spraw do załatwienia przed zadaniem. - Wojownik uśmiechnął się, choć nie było mu do śmiechu. Tamci dwaj mu się nie podobali. Vehrirowi też nie. A Deithe wiedział, że jego przybrany braciszek jest cwańszy niż na to wygląda. No przynajmniej ma niezłe instynkty, jak porządny pies myśliwski. Rozważał nawet rzucenie tego wszystkiego w kat, ale potem przed oczami stanęły mu krwawe iskry w ciemności... Pociągnął za sobą mago-alchemiko-niedorajdę. Pomyślał przy tym, że być może nie traktuje go należycie, ale z drugiej strony miał ochotę kogoś zabić, więc z racji okoliczności to i tak było uprzejmie.
Postanowił, że wróci na razie z Vehrirem do jego domu. Rozważał też pokój kupca, ale z natury podejrzliwy wolał tam nie wracać.

MG mode

Ar z łatwością odnalazł miecz, jako że ten leżał blisko poćwiartowanego ciała. Ten jednak zmatowiał, a jego blask zblakł i w rękach potężnego barbarzyńcy nie wyglądał na nic więcej jak kawał porządnej stali. Jednakże w trakcie cięcia przeciwnika na plasterki, spod pancerza tamtego wypadła rozcięta sakiewka i złote monety potoczyły się we wszystkie kierunki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ar-Pharazon Złoty
Członek Społeczności



Dołączył: 01 Lut 2007
Posty: 2671
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ja Cię znam??

PostWysłany: Czw 22:43, 22 Sty 2009    Temat postu:

Ar nie czekając na nic, począł skrzętnie zbierać monety. Kiedy już wyzbiera je wszystkie zakłada topór na plecy (tak jak zwykle go nosi) do rąk chwyta miecz i rzucając ostatnie spojrzenie na miejsce bitwy rusza w stronę sklepu: "Artefakty Na Każdą Okazję" prowadzonego przez Merkantów. Jesli po drodze zostanie zaatakowany szybko dobywa topora i walczy nim odrzucając na bok miecz. Jeśli dotrze do celu, bez żadnych ceregieli wpada do środka sklepu i szuka sprzedawcy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ar-Pharazon Złoty dnia Czw 22:46, 22 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Śro 23:11, 28 Sty 2009    Temat postu:

Wojownik pobiegł za Oleste śmiejąc się pod nosem
- A nie mówiłem, że pisane nam jest się jeszcze spotkać, "najdroższa" - w ostatnie słowo Zayl wypowiedział z dużym zastrzykiem cynizmu - Skradanie to nie jest moja nadrzędna cecha, ale mogę Ci się przydać. Mogę do Ciebie mówić najdroższa? W sumie nie dałem jeszcze tyle pieniędzy żadnej kobiecie - Frey zaśmiał się ironicznie. Jeśli Oleste się denerwuje, wojownik przeprasza Ją, uspokaja i obiecuje, że pohamuje swoje żarty.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:53, 29 Sty 2009    Temat postu:

Oleste zaśmiała się gorzko.
Po chwili dotarliście do małej, ciemnej uliczki. Obok stał kufer, który Oleste otworzyła. W środku leżały dwie prawie czarne szaty z dużym kapturem na twarz.
Dziewczyna szybko zarzuciła na siebie jeden z nich.
- Załóż drugą... Twoja tarcza będzie zbyt rzucała się w oczy jeśli będziesz ją normalnie nieść więc musisz wrzucić ją po kryjomu do małego wózka z uzbrojeniem obok, którego będziemy przechodzić. Ludzie z gangu go wniosą. Jeśli masz jakieś magiczne wyposażenie to zostaw je tutaj w kufrze... Statek jest otoczony magiczną barierą, każdy kto spróbuje coś takiego wnieść długo nie pożyje - stwierdziła.
- Trzymaj się blisko mnie, nie odłączaj się. - powiedziała i podeszła za róg budynku, patrząc na port.
- Dobra w odpowiednim momencie wychodzimy...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zayl
Marzyciel



Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Fotel obrotowy

PostWysłany: Czw 19:09, 29 Sty 2009    Temat postu:

Zayl założył płaszcz kręcąc lekko głową. Wrzucił magiczny miecz do skrzyni powiedział:
- Ech skoro muszę, to zrobię z tarczą co tam sobie życzysz. Em... Mikstury też do kufra? - zapytał wojownik pokazując eliksiry zdrowia, miksturę która pozwala na przejście do siedziby gangu i eliksir zwiększający zdolności bojowe - Bo nie wiem jak to dokładnie działa. Ach... I nie wiem czy to - pokazał gałązki wierzbina - liczy się jako magiczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zonos
Zaufany



Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 1149
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 20:14, 29 Sty 2009    Temat postu:

- Mikstury nie. One nie są bezpośrednio magiczne. Ja się na tym nie znam ale znajomy specjalista mówi, że to całkiem co innego. Ja tam mu wierze - powiedziała. - Gałązka wierzbina... o czymś takim nie mówił, więc nie wiem. Ale lepiej nie ryzykować. Wrzuć to na wszelki wypadek.
Oleste podeszła do rogu budynku, po czym spojrzała dookoła.
- Zaraz wychodzimy... Do twarzy ci w tym płaszczu - zaśmiała się w swoim stylu ironizując. Założyła kaptur - ty też załóż kaptur.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Draknor Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 29, 30, 31  Następny
Strona 24 z 31

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1