Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Nie 21:28, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Ludzie patrzeli z zdziwieniem na cały występ Barda. Nawet po występie ludzie się patrzeli na Dahrond jak na dziwaka. Nagle jeden człowiek z największym mieczem na plecach wstał, rozejrzał się i zaczął bić brawo. Po paru chwilach wstała jakaś bani i też zaczęła bić brawo. W mig cała sala już stała i biła brawo. Ludzie zaczęli krzyczeć jaki to on nie jest. Bard ino w uszach usłyszał jedno zdanie które wypowiedziała je śliczna kobieta w blond włosach i ślicznym ubrani. - Zaśpiewaj jeszcze raz. - Po tym zdaniu Bard nie wiedział co zrobić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Nie 22:49, 11 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- Och... Ech... - Przez chwilę wzdychał Dahrond. Nie spodziewał się takiej reakcji widzów. Ukłonił się im. No nic... Chcą śpiewu, nie może ich zostawić... - Czy życzy sobie Pani coś szczególnego? - odezwał się do kobiety - Mam już coś w zanadrzu, aczkolwiek nie wiem, czy nie będzie Pani wolała czegoś innego...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Serindrack dnia Pon 8:22, 12 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hedrik
Alchemik
Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 925
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: idziesz wędrowcze?
|
Wysłany: Pon 23:34, 12 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Kobieta podeszła bliżej i spojrzała w oczy Dahrond-owi. - Mam ochotę na pieśń o prawdziwej miłości. Jak to para sie kochała i była w stanie umrzeć za siebie. - Po słowach kobiety wszyscy zaczęli bić brawo. A nasza piękność puściła oczko bardowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:21, 13 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Sela w zaułku za Karczmą
Kalak spojrzał na nią i uspokoił się nieco. Chyba dziewczęcy urok działał nawet na niego... przynajmniej częściowo.
-"No dobrze... co się stało to się nie odstanie. Wiemy przynajmniej, że nasi wrogowie też nie wiedzą gdzie jest teraz Relikt. To daje nam nieco czasu. Zwłaszcza że Kamad musi się nieco pozbierać po tym jak go urządziłaś." - Uśmiechnął się półgębkiem i kontynuował. - "Chyba faktycznie będziemy musieli dowiedzieć się czegoś więcej o tym proroctwie. Masz jakieś przemyślenia Neshel? Ty tu jesteś specjalistką."
Dziewczyna podniosła wzrok i jakby wyrwano ją z zamyślenia odpowiedziała.
-"Kapłani Tkacza są życzliwi każdemu i chętnie udostępniają swoje zbiory jeśli ktoś ich poprosi. Jednak jest już zbyt późno by do nich się udać. O tej porze wpuszczają już tylko własnych kapłanów. Będziesz musiała spędzić noc w jednym z pokojów gościnnych świątyni i przeczekać do rana.
Niestety nie możemy ci pomóc z twoją magią. Z tego co się orientuję jesteś czarodziejką, a magia i magia kapłanów mają zupełnie inne źródła. Wyznajemy boginię kowalstwa i doceniamy wodę w naszej pracy jednak nie potrafimy nią zbytnio manipulować. Tobie potrzebny jest mag, a nie kapłan, a maga najszybciej znajdziesz w Wieży Magów. "
-"Taak... " - Paladyn pokiwał głową. -"Coś w tym jest. Jednak powiem ci coś. To że nie skaczemy sobie otwarcie do gardeł nie znaczy, że żyjemy w harmonii. Dzielnica świątynna to sieć cichych sojuszy i spisków. Gdyby komuś udało się cichcem skompromitować konkurencyjną religię nie wahałby się ani chwili. Choć z dumą przyznaję, że my od lat staramy się trzymać na uboczu konfliktów... W końcu od kogoś muszą kupować broń."- Znów się uśmiechnął. Tym razem jednak krzywo. Jak ktoś wygłaszający prawdę, która średnio mu się podoba.
-"W każdym razie to chyba dobry pomysł żebyśmy wrócili na noc do świątyni. Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana niż nam się początkowo wydawało i chętnie pomówiłbym o tym z arcykapłanem. Jeśli jesteście gotowe możemy iść."
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Demogorgon Biały dnia Wto 22:22, 13 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Selainwila
Łowczyni Czarnej Magii
Dołączył: 11 Sty 2008
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czw 20:19, 15 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
- "Dobrze, chyba już sobie poradzę" - rzekła patrząc na wygląda jej ubranie reszta ciała którą mogła zobaczyć - "Bardzo chętnie skorzystam z waszej propozycji, ale pozwólcie, że sama skocze jeszcze do tej wieży magów? Możecie mi wytłumaczyć jak tam dojść?" - spojrzała na kapitana i małą
Neshel - "Mam nadzieję, że znajdę tam jakiegoś maga" - uśmiechnęła się.. w wieży magów nie znajdzie maga, chyba jej coś na głowę upadło podczas pobytu w karczmie - "A potem zaraz do was przyjdę, może jeszcze się dowiem jak można ochronić się przed tym kapłanem piasku..." - uśmiechnęła się i poczekała aż kapitan wytłumaczy jej jak ma dojść do budynku, potem żegnając Kalaka i jego małą przyjaciółkę udała się we wskazanym kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Sob 19:41, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- Errrrm... No więc tak... Miło mi... Ale... Ech... - rzekł bard. CHOLERA! I po co się pytał? Mógł wziąć i zagrać to, co planował... Ale nie! Cholera jasna! Nie no, coś trza zaśpiewać...
Bard usiadł, i zaczął grać pojedyncze, delikatne nuty. Po chwili zaczął grać ostrzej, przeplatając to jednocześnie aksamitnymi dźwiękami.
Czym jest magia, wszyscy wiemy...
Lecz, czy w błędzie nie jesteśmy?
Wciąż o wielkich potęgach myślimy,
Ale... Największa jest dużo prostsza!
Posłuchaj, mój przyjacielu,
Tej historii, wszystko będziesz wiedzieć...
Daleko, gdzie pamięć i wzrok nasz nie sięga,
Żył pewien ubogi, lecz w duszy mąż bogaty.
Pokochał on raz pewną pannę...
Nieśmiałym był jednak,
Bał się do niej podejść.
Ona zaś widziała jego zachowanie,
Od dawna już w nim się kochała.
Był czas, gdy nadszedł koniec,
Mąż przeklęty przez Diabła został,
Niestety, przez całe życie,
Celowi swemu nie sprostał.
Już ginąć miał, nad piekła kotłem wisiał,
Gdy Panna, co tak go kochała,
Skoczyła, gdy on upadał.
W Płomieniach razem wylądowali.
Lecz rzecz stała się dziwna,
Para, połączona na krótko przed śmiercią,
Uratowana została, przez kogo?
Przez miłość właśnie, swoją.
Gdy w locie, długim niezwykle,
Czas nadszedł na wszystkie wyznania,
Złączeni zostali pocałunkiem,
Nie myśląc o skutkach tego działania.
Otóż, gdy już oboje zginęli,
W otchłań ognistą wpadli,
Miłość ich złączyła,
I dzięki niej właśnie...
Przetrwały ich dusze,
A Bogowie nowe ciała nowe im dali.
Więc widzisz, iż magia,
Nie musi mieć objawów tak wielkich,
Wystarczy szczera, nieśmiertelna miłość,
Ona wszystko potrafi naprawić...
Gdy Dahrond skończył, nie wiedział co zrobić. Po prostu oddychał miarowo, lecz ciężko, oczekując na reakcję widzów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Sob 21:31, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Kobieta padła ze wzruszenia. Widownia wzniosła burzliwe oklaski. Teraz dopiero Dachrond spostrzegł, że Karczma dosłownie pęka w szwach od znajdujących się wewnątrz gości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Sob 21:41, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- Errm... Czy to wszystko? Ja muszę iść, gonią mnie ważne sprawy. Obiecuję, że wrócę... Niebawem. - To rzekłszy Dahrond zagwizdał na smoka, pogłaskał go i wyszedł, kierując się w stronę uliczek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marius
Przemytnik nielegalnych miętusów
Dołączył: 18 Gru 2006
Posty: 732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Opoczno
|
Wysłany: Sob 21:53, 21 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ciąg dalszy: Interludium Bezdroża (Lochy) {M}
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Pią 12:03, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ciąg dalszy z Targowiska
Kompania pomyślnie dotarła do karczmy. Był spory tłok, nie dało się dostrzec wolnych trzech miejsc obok siebie. Gdy gromada była już lekko zrozpaczona dostrzegła stolik czteroosobowy, przy którym siedział jedynie barczysty wojownik z długą, rudą brodą. Wyglądał dość przyzwoicie, a twarz jego wyglądała dość życzliwie. Opróżniał właśnie kufel piwa, po czym jego wzrok, jego głębokie, czarne, ale ciepłe oczy spoczęły na wędrowcach. Chwilę po tym zamówił nowy kufel.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Pią 12:08, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Zayl od razu podszedł do wojownika
- Witaj! Czy mogę się dosiąść? Ma godność brzmi Frey. Jak brzmi Twoja? Jeśli wolno spytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Pią 12:23, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Wojownik zakaszlał, po czym odpowiedział lekko ochrypłym, basowym głosem:
- Miło mi cię poznać, Frey. Jestem Muhk. - To rzekłszy wstał i podał dłoń Zaylowi. - Siadajcie, proszę. Przybyliście tu chyba z daleka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Pią 12:32, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Zayl bez wahania podał rękę wojownikowi
- Zayl Frey. Miło mi poznać
i zaraz usiadł.
- Ja to z bardzo daleka. - powiedział - Dobrych osiem lat nie widziałem cywilizacji! - Westchnął Zayl wykładając na stół rękę z sygnetem weterana - Chyba rozumiesz jak to jest? Ciągle w podróży! Ale Muhk: przecież obaj jesteśmy wojownikami i wiemy co to znaczy. Ale gdzie moje maniery! To jest Ragnarock, mój brat - wskazał ręką na brata - a to Fibritz - zawiesił głos na chwilę - Faraday.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zayl dnia Pią 12:33, 27 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Pią 12:51, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- Miło mi poznać... - Tu głos jego urwał się nagle. - Hmm... Moi drodzy... Mam pewną sprawę. Dość dla mnie ważną. Mój miecz... - Głos jego zadrżał. - Wspaniały miecz z Czarnego Srebra złamał się. Normalnie jest to niemożliwe, jednak nawet ten wspaniały metal nie oprze się magii... Muszę go przekuć, lecz potrzebuję to tego trochę Czarnego Srebra. Bryłka powinna wystarczyć. Jednak, jedyną osobą sprzedającą ten metal jest Vera, ma dość duży stragan z surowcami na targowisku. Problem w tym, że ani myśli ze mną handlować... Czy moglibyście zakupić bryłkę? Oddam wam całe pieniądze, jakie wydacie, oczywiście. Proszę... Zobaczcie, jak on wygląda. - To mówiąc zdjął z pasa pochwę na miecz, i pociągnął za rękojeść. Wyszła tylko połowa miecza. Po chwili obrócił pochwę i lekko nią potrząsnął, a wypadł z niego drugi kawałek ostrza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Pią 12:54, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- Ależ rozumiem co to znaczy przywiązać się do miecza! - Powiedział Zayl ciepło - Ile będzie kosztować taka bryłka? Nie jestem pewien czy będę miał taką kwotę w gotówce. Aha i jeszcze jedno: dlaczego Vera nie chce z Tobą handlować?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Pią 13:11, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- To dość skomplikowana sprawa... Kiedyś, goniąc jednego złodzieja niechcący zdemolowałem jej stragan... To nie było specjalne, sam bardzo żałowałem... A ona tak się na mnie zdenerwowała,że odmówiła nawet pomocy... Niektórzy ludzie są dziwni...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Pią 13:15, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- My wojownicy musimy się trzymać razem! - stwierdził wesoło Zayl - Dobrze Muhk, kupię dla Ciebie tą bryłkę. Tylko musisz mi powiedzieć ile ta bryłka kosztuje, jak już mówiłem przybywam z daleka i jeszcze nie zdążyłem napełnić mojej sakiewki brzęczącą walutą. Po prostu nie wiem czy starczy mi gotowizny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Serindrack
Piewca Dźwięków Irytujących
Dołączył: 30 Lip 2007
Posty: 1395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tam, obok.
|
Wysłany: Pią 14:06, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- Heh, Zayl... Gdybyś kupował Czarne Srebro na cały miecz, owszem, mogłoby nie starczyć. Jednak jedna bryłka nie powinna być droższa, niż 35 sztuk złota... Nie jestem pewien. Ale oddam ci całą kwotę. Przysięgam. Co do Very, rozpoznasz ją. Ma spory, drewniany stragan, jeden z niewielu z surowcami. Czarnowłosa, młoda kobieta. A, nie mów, że jesteś ode mnie. - tu zatrzymał się na chwlę - Najlepiej zaaranżuj to tak, jakbyś nie wiedział, że sprzedaje Srebro...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ragnarock
Przybysz
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pilica
|
Wysłany: Pią 14:47, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Ragnarock znudzony gadaniną wojowników postanowił zamówić sobie piwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zayl
Marzyciel
Dołączył: 23 Cze 2008
Posty: 1223
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fotel obrotowy
|
Wysłany: Pią 14:53, 27 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
- Dobrze więc, już idę. - rzekł Zayl wstając - Czekajcie na mnie. Zaraz wracam z bryłką. Nie martwiaj się przyjacielu, Twój miecz niedługo będzie cały - po tych słowach Zayl wyszedł z karczmy kierując się na targowisko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|