Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:28, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Achsharr
Sarkofag miał kamienną płytę jednak po chwili wysiłku drgnęła i zsypując wieloletnie pokłady kurzu runęła z hukiem o posadzkę. Cień aż podskoczył na ramieniu Achsharra, poderwał się i przesiadł na krawędź sarkofagu.
- "Do demonów! Mógłbyś ostrzegać kiedy rrobisz takie rzeczy. Właśnie zaczynałem przysypiać." - Zakrakał lecz zaraz potem zaczął się przyglądać z zainteresowaniem temu co ukrywała płyta grobowa.
Były to, jak można było przewidzieć, niezbyt świeże zwłoki. Suche powietrze wewnątrz grobowca zachowało je na tyle, że nie śmierdziały już, a nadal można było zauważyć ogólne rysy twarzy postaci. Był to najpewniej kiedyś mężczyzna z delikatnym, ciemnym zarostem na twarzy. Na oko miał około trzydziestki gdy umarł więc zapewne nie z przyczyn naturalnych.
Pochowano go w czarnym płaszczu z kapturem naciągniętym na głowę. Na oczach leżały mu dwie srebrne monety, a w dłoniach złożonych na piersi trzymał zwój zapieczętowany woskiem.
- "Krrra fuj! Dlaczego kiedy już znajdzie się jakaś padlina to niezdatna do jedzenia?" - kruk gdyby mógł najpewniej by się teraz skrzywił z niesmakiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Achsharr, Mroczny Łowca
Zagubiony
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:31, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Achsharr prubuje wyrwać zwój z rąk umarłego, oraz zabrać monety.
- Cieniu, jeśli chcesz coś zjeść, to niedługo będziesz miał okazję! - Śmieje się. Monety chowa do sakwy, a zwój próbuje otworzyć. - Cieniu, uważaj, otwieram drugi sarkofag. - Achsharr wyjmuje miecz i macha nad sarkofagiem, następnie odsuwa się. Jeśli nic sienie stało, to podważa płytę mieczem i patrzy, co następny umrzyk ma przy sobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:12, 10 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Achsharr
- "Nie mów." - Odpowiedział sarkastycznie kruk. - "Tylko nie myśl, że będę jadł jakąś karmę dla ptaków. Domagam się świeżej, aromarycznej padliny."
Zwój przez chwilę opierał się w zaciśniętych dłoniach umalaka jednak w końcu dał się wyrwać. Monety nie stawiały oporu. Nie próbowały uciekać, nie uruchomiły żadnej pułapki ani zaklęcia. Fakt, że nie wyglądały jak standartowe monety wybiajane w Draknor, ale najpewniej było to zwykłe srebro. Zabranie monet ujawniło puste oczodoły wpatrzone niemo w sufit krypty.
Pieczęć na zwoju pękła bez większych problemów. Ot stary wosk.
Pokrywa drugiego sarkofagu także stawiała opór tylko przez moment po czym gruchnęła o posadzkę wzbijając tumany kurzu.
Zwłoki z drugiego sarkofagu zachowały się podobnie jak pierwsze. Tym razem była to jednak kobieta ubrana w podobny, czarny płaszcz jak mężczyzna. Podobnie miała na oczach dwie srebrne monety, lecz do piersi przyciskała bukiet zasuszonych róż. Na palcu miała złoty pierścień.
Machanie mieczem tylko rozwiało trochę kurz nadal unoszący się w powietrzu. Wyraźnie nie było tu żadnych pułapek.
Cień przeleciał na drugi sarkofag i prychnął.
- "Następne nieświeże. Dobra jak już sobie popatrzyłeś to może teraz zajrzysz do tego zwoju. Jak już złamałeś pieczęć to szkoda żeby się zmarnował."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Achsharr, Mroczny Łowca
Zagubiony
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:59, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Jak mówiłem o jedzeniu, to mówiłem o padlinie! Widzisz tamtego gościa z kapturem? Niedługo będzie cały twój! - Achsharr Zabiera pierścien zmarłej kobiety, zabierając także monety. Nastepnie ogląda zwój i czyta, co sie na nim znajduje. Zanim wyjdzie, wyjmuje łuk i strzela w zakapturzonego gościa na zewnątrz, nie wychodząc z krypty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:36, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Achsharr
Zwój zawiera wiersz... no przynajmniej najprawdopodobniej miał to być wiersz. Ze środka zwoju wypada na ziemię kolejny zwój zalakowany starą, granatową pieczęcią.
Kradzieju Grobów,
Hyeno Cmentarna,
Co spokój snu mego zakłucasz.
Nie znajdziesz tu złota,
choć byłem bogaczem
nie biorę ja w otchłań mych bogactw.
Nie byłem świętym.
Nie byłem prawy.
Byłem li tylko złodziejem.
Lecz mistrzem byłem
w szlachetnym tym fachu,
choć miłość mnie w końcu zgubiła.
Jeżeli zechcesz uszczknąć mej sławy
proszę cię tylko o jedno:
Ostaw mą żonę na wieczny pokój
nie bierz z jej grobu niczego.
W zamian weź zwój ów,
któren przez moment
przed wzrokiem cię skryje każdego.
Pomnijże tylko na ostatnie słowa:
Gdy prośby mej nie wysłuchasz,
zwój nie zadziała,
bo klątwa go chroni
zesłana przez mego ducha.
List podpisano Gerros, zwany "Niewidzialną Ręką"
Gdy Achsharr przygoował już łuk do strzału zauważył, że ze środka krypty przez wąske drzwi nie widać żadnej zakapturzonej postaci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Achsharr, Mroczny Łowca
Zagubiony
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:43, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Achsharr odkłada wszystko co zabrał żonie, zabiera jednak wszystko od faceta, a zwój chowa do kieszeni. Następnie wychodzi, rozgląda się i pyta Cienia-Cieniu, czy masz kogoś na oku, kogoś nadającego się do spożycia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:28, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Achsharr
-"Nie no. Ja rrozumiem jak bardzo się dla mnie poświęcasz, ale jak zaczniesz tak strzelać do ludzi w biały dzień to Strraż może się nami dość szybko zainteresować... O MYSZ!"
Cień przefrunał koło łotrzyka i zwinnie chwycił przebiegającą niedaleko mysz. Następnie usiadł z nią na nagrobku i wybebeszywszy zaczął ją spożywać.
W tej części cmentarza było teraz pusto. Choć Achsharr'owi przez chwilę zdawało się, że kątem oka dostrzega jakąś zakaprurzoną postać, jednak gdy się odwrócił nikogo tam nie spostrzegł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Achsharr, Mroczny Łowca
Zagubiony
Dołączył: 07 Wrz 2007
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 17:34, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Achsharr udaje się w strone zamku w remoncie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 18:24, 11 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Zadajesz strasznie głupie pytania, bardzie - powiedział z wyrzutem Merinid - Męczyłem się z próbą zręczności... niemal tracąc przy tym życie... a teraz mam zawrócić.
Poklepał się w czoło.
- Ja idę dalej... a ty graj... temu muchojado... Igorowi, Co Mówi Wyraźnie...
Chłopak podszedł do następnych drzwi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:23, 12 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Igor skierował kciuk prawej ręki w stronę drzwi do następnej próby. Run inteligencji Lean zajaśniał zarówno na drzwiach jak i na kciuku. Szczęknął zamek i drzwi stanęły otworem przepuszczając Merinida i Zukara. Zdążyli jeszcze usłyszeć jak Gradth zaczyna śpiewać jakąś balladę gdy drzwi zatrzasnęły się za ich plecami tłumiąc wszelkie dźwięki.
Stali teraz w komnacie podobnej wielkością do pozostałych. Pod ścianami stały ławeczki na których można było spocząć. Największą uwagę przykuwało jednak dwoje identycznych drzwi tkwiących w przeciwległej ścianie jedne obok drugich. Po prawej i lewej stronie drzwi w rogach sali stały dwa identyczne posągi ludzi w kapturach i z pochylonymi głowami.
Zukar z zainteresowaniem ruszył by bliżej się im przyjrzeć. Gdy jednak doszedł do środka sali posągi wyprostowały głowy i spojrzały na przybyłych jarzącymi się bladym światłem oczami i przemówiły jednocześnie:
-"Przeszliście próby siły, wytrzymałości, zręczności i charyzmy. Tędy jednak nie przejdziecie jeśli miast mięśni nie wytężycie umysłu. Przed wami jest dwoje drzwi."
-"Jedne poprowadzą was ku nagrodzie..." - przemówił jeden z posągów
-"...zaś drugie ku niechybnej śmierci." - dokończył drugi.
-"Możecie także zawrócić i nigdy nie poznać odpowiedzi.
Każdy z was zadać nam może jedno pytanie lecz baczcie na odpowiedź. Jeden z nas powie wam prawdę drugi zaś skłamie.
Nie musicie się spieszyć. My mamy dużo czasu. " - Po wygłoszeniu swojej kwestii posągi znów skłoniły głowy.
Zukar opadł na jedną z ławek.
-"To tak... Nie mamy za dużo prowiantu, a nie wiadomo jak długo trzeba czekać na Gradtha. Sam się dziwie, że o to pytam, ale masz jakiś pomysł żeby przejść dalej?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 11:44, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Zadać pytanie... - palnął Merinid...
Usiadł na drugim końcu ławki...
"Co by tu?" - pomyślał...
- Poczekajmy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 17:50, 15 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Mijała minuta za minutą, a Gradth się nie pojawiał. Najwyraźniej występ dla Igora wciągnął go wyraźnie dość mocno. Tymczasem w komnacie inteligencji czas dłużył się niemiłosiernie. Trudno było powiedzieć czy minęło już pięć minut czy godzina.
W końcu Zukar stracił cierpliwość. Zeskoczył z ławy i podbiegł do jednego z posągów wyciągając przy tym swój młot. Posągi niespiesznie spojrzały w jego kierunku.
-"Załatwimy to po mojemu." - Niski wojownik wziął zamach i zamarłszy w takiej pozie powiedział:
-"Teraz powiesz mi które drzwi są właściwe, albo rozwalę ciebie i tego drugiego."
Posąg niespiesznie wyciągnął rękę i wskazał drzwi bliżej siebie. Zukar zaśmiał się tryumfalnie jednak mina szybko mu zrzedła gdy zobaczył, że drugi posąg wskazuje drugie drzwi.
-"To nie jest śmieszne wy kupy kamieni! Które drzwi są właściwe?"
Posągi odpowiedziały jednocześnie opuszczając przy tym ręce.
-"Dostałeś już swoją odpowiedź. Nic więcej się od nas nie dowiesz."
-"A WIĘC TO TAK!? NO TO MACIE CO OBIECAŁEM!"
Wojownik wziął zamach i uderzył w bliższy posąg. Młot jednak nigdy nie dotarł do celu. Posągi chroniła jakaś magiczna bariera, która odrzuciła Zukara aż pod przeciwległą ścianę pomieszczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 18:32, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Merinid klepnął się w czoło...
- Zukarze... wpadłem na pomysł... a ty przez swoją głupotę zniweczyłeś go... - podrapał się po głowie... - teraz musimy czekać na barda..
Chłopak podszedł do posągów.
- Jestem Merinid... z rodu Aleanrahel`ów... Jak się nazywam? - uśmiechnął się parszywie...
Zasłonił głowę kapturem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:36, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Obydwa posągi wskazały merinida kamiennymi palcami:
-"Zwiesz się Merinid." - Powiedział prawy.
-"Zwiesz się Abraziel." - Powiedział lewy.
-"Straciłeś swoje pytanie. Pozostaw nas teraz w spokoju." - Posągi opuściły głowy a blask w ich oczach zgasł.
-"No pięknie." - Powiedział zukar podnosząc się z posadzki. -"Wiesz jak się nazywasz. I co ci to dało?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 18:57, 22 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Wiem, który kłamie, a który mówi prawdę... - uśmiechnął się pod nosem... - a teraz powiedz mi, które drzwi wskazał prawy posąg...
Merinid również starał sobie to przypomnieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:23, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zukar podrapał się w głowe i próbował sobie przypomnieć.
-"Każdy z posągów pokazał te drzw do których miał najbliżej... Tak mi się przynajmniej wydaje. Dość mocno walnąłem głową i pewny nie jestem."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 16:32, 24 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- No to otwieraj prawe drzwi! - krzyknął zdenerwowany z zaistniałej sytuacji chłopak... - Tylko szybko...
Zrobił kilka kroków i dotknął ściany... na chwilę obrócił głowę mając nadzieję, że stoi tam bard...
"Obyśmy trafili" - pomyślał jednocześnie i zamknął oczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:20, 28 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zukar ostrożnie potrzedł do drzwi i otworzył je gwałtownym szarpnięciem. Ku ogólnemu zdziwieniu obaj nadal żyli. Za drzwiami znajdowało się jakieś pomieszczenie. Zbyt ciemne jednak aby powiedzieć coś więcej bez wchodzenia do środka. W końcu to dość oczywiste. Bez takiego zabezpieczenia ktoś mógł po prostu otworzyć jedne i drugie drzwi i sprawdzić, za którymi są skarby.
Barda jednak jak nie było tak nie było. Wojownik tymczasem odchrząknął i teatralnym gestem wskazał na drzwi.
-"Ty rozwiązałeś zagadkę. Ty idziesz pierwszy."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 16:33, 28 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
- Śmieszny jesteś... przydaj się w końcu do czegoś - odpowiedział opanowując nerwy Merinid - Gdybyś nie marnował pytania mielibyśmy pewność...
Westchnął.
- Poza tym jesteś odporniejszy ode mnie, a akurat okaże się, że będzie to tylko oddech smoka...
Poklepał wojownika po ramieniu...
Jeżeli ten przez dłuższy czas nie przekroczy drzwi... wchodzi sam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Demogorgon Biały
Tkacz Opowieści
Dołączył: 20 Sty 2007
Posty: 3924
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:28, 29 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Zukar niespodziewanie poczerwieniał na twarzy i przybrał wściekłą minę.
-"WIĘC TO TAK!?" - wrzasnął - "Wiem co sobie myślisz!" - zaczął dźgać Merinida palcem w pierś co przy wzroście wojownika musiało wyglądać iście komicznie -"Myślisz sobie: "Nie dość że głupawy kurdupel, to jeszcze tchórz zasłaniający się innymi.", tak?! I nawet nie próbuj zaprzeczać! Widzę to w twoich kaprawych oczkach! No to wiedz, że może nie jestem, geniuszem i może wszyscy wyrośli ponad normalny rozmiar, ale odwagi mi nie brakuje!?" - Po tym wybuchu złości ustawił młot w pozycji gotowości do ataku i wkroczył szybko do komnaty znikając w jej ciemnościach.
Nic się nie działo przez dobrych kilka minut. Merinid zaczął się nawet zastanawiać czy nie skorzystać z drugich drzwi gdy nagle z mroku dobiegł go głos:
-"Przyjdziesz sam, czy mam tam wrócić i wprowadzić cię na kopach ?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|