Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 13:34, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Powoli stąpałem po wymarłej drodze. Ogarniała mnie furia na myśl o tym, który to zrobił.
-Jak tak można?- pomyślałem.- Dlaczego? Dlaczego?!- wykrzyknąłem to na cały las.-
To jest życie, natura-szepnąłem trochę stłumionym głosem.
W oczach pojawiły się łzy, gdy na to patrzyłem. Narastała we mnie furia, wściekłość, złość. Wstałem i zacząłem biec w głąb lasu ze łzami w oczach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 20:11, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Biegnąc przez las na oślep, Kerende wpadł na kogoś. Całkiem niespodziewanie. Zdawało mu się nawet, że ten ktoś dosłownie pojawił się w powietrzu. Oboje wydali z siebie głuche sapnięcia, upadając na dywan z zeschłych liści.
Umysł Kerende nie zdążył jeszcze dobrze zarejestrować upadku, kiedy usłyszał gwałtowne szuranie liśćmi, co zmusiło go by spojrzał do przodu.
Przed nim leżało trochę rozkopanych liści. Za to zza najbliższego drzewa patrzyła na łowcę jakaś dziewczyna.
Włosy miała pozlepiane w strąki i pełne liści. Twarz przeraźliwie bladą, jakby przechodziła jakąś długotrwałą chorobę. Wodniste oczy patrzyły z przestrachem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 20:14, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Kto ty?- rzuciłem pytanie nie przywiązując do niej większej uwagi. Dopiero po chwili zauważyłem jej bladą twarz i oczy pełne strachu.- Nie bój się. Nic ci nie zrobię. Chyba się zgubiłem.- powiedziałem spokojnie, aby nie przestraszyć bardziej dziewczyny.- Znasz może którędy iść, aby wyjść z lasu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 20:24, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna wyszła ostrożnie zza drzewa. Była ubrana... no w liście. Dużo liści. Wciągnęła ostrożnie powietrze, marszcząc nosek. Uśmiechnęła się niepewnie. Po czym weszła poziomo na drzewo i zawisła do góry nogami na najniższej gałęzi.
- Jestem driadą, szanowny łowco. To jest moje drzewo. - Powiedziała głosem, dźwięcznym, ale zdradzającym ślady lekkiej chrypki. "Jej" drzewo wyglądało na chore i umierające. - Miło mi powitać cię w lesie. Ostatnio nie widuję tu nikogo. A szczególnie kogoś tak poważanej profesji jak druid, czy łowca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 20:27, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Drzewo umiera to i ty umierasz, tak?- zapytałem przyglądając się driadzie.- Jak masz na imię driado? Me imię brzmi Kerende. Tak to prawda, jestem łowcą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 21:07, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Jestem Hime, panie Kerende-łowco. Poznałam po zapachu. Pachniesz lasem, łowami i zwierzyną. - Uśmiechnęła się, ale zaraz spojrzała smętnie na drzewo. - Tak to prawda. Nie czuję się ostatnio najlepiej. Wszystko przez tą fontannę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 21:11, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Jaką fontannę?- zapytałem.- Jeśli jakoś mogę ci pomóc to po prostu powiedz. Z chęcią ci pomogę. Widzisz wywodzę się z ras Ludzi Lasu. Każdy las jest moim domem, a każda istota mieszkająca w nim jest mi wielce miłowana. Nie mogę cię zostawić.- powiedziałem to powoli podchodząc do driady.- Pozwól sobie pomóc, a pomożesz mi zaspokoić ducha tego lasu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 21:18, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Driada odwróciła się i wskazała na północ.
- Nie wiem co się stało. Ale kiedyś było tam wzgórze, z jakąś starą fontanną skrytą w jego cieniu. Słyszałam, że kiedyś używali jej druidzi, ale nie jestem pewna. Póki z fontanny płynęła woda wszystko było w porządku, a ta część lasu była jedną z najżywszych. Jednak słyszałam od innych duchów, że jakiś czas temu pojawili się tam jacyś ludzie i coś zrobili. Teraz woda przestała płynąć i fontanna wyschła, a wraz z nią ta część lasu... Powoli wszystko tu umiera z pragnienia, a żaden deszcz nie jest w stanie nas napoić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 21:21, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Mogłabyś mnie tam zaprowadzić?- zapytałem.- Może będę dał radę coś zrobić... Zatruć nie zatruli, ponieważ wtedy fontanna, by nie wyschła. Zatkali ją? Raczej nie zbyt banalne. Będę musiał tam pójść. To jak zaprowadzisz mnie tam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 21:31, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Niestety, nie mogę opuścić okolicy mojego drzewa... ale droga nie jest trudna. - Rozpogodziła się trochę. - Pójdziesz po prostu tędy... a potem trochę w lewo... - Kerende nagle doznał dziwnego wrażenia, że doskonale wie jak trafić do fontanny - ...i już tam jesteś. Proste, prawda? - Zapytała Hime i zaśmiała się trochę niepewnie, po raz pierwszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 21:36, 06 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Przeszedł mnie dziwny dreszcz...- powiedziałem.- To ty Hime-driado? Zresztą nie waż-
ne. Już wiem jak tam dojść. Wrócę i nie martw się. Wszystko będzie dobrze.- powiedziałem. Zacząłem się oddalać idąc w kierunku fontanny.
-Bardzo miła driada.- pomyślałem.- Ciekawe o co może chodzić z tą fontanną.
Przyspieszyłem kroku i zacząłem podśpiewywać piosenkę, którą mój ojciec śpiewał podczas wypraw w głąb lasu. (trzeba umilić sobie podróż, co nie? )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Czw 12:41, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kerende sam nie wiedział kiedy dotarł na miejsce. Po prostu kiedy się rozejrzał stał w cieniu niewielkiego wzgórza. Drzewa kończyły się u jego podnóża i pokrywały je tylko trawy i krzaki. Sam czubek stanowił nagą skałę, wskazującą oskarżycielsko w niebo.
Właśnie w tej skale była wykuta, sporych rozmiarów, nisza.
W niej znajdowała się właśnie owa tajemnicza fontanna. Była okrągła, a trzy czwarte jej średnicy było schowane w niszy, tak, że łatwo dostępne była tylko jedna czwarta. Podstawa fontanny była rzeźbiona w kunsztowne motywy zwierzęce i roślinne, przechodzące jedne w drugie.
Natomiast jej górną część stanowiła rzeźbiona miniatura jakiegoś wielkiego i zapewne starego drzewa, pokrytego kamienną warstwą mchu. Było ono odwzorowane z taką dokładnością, że można by pomyśleć, iż każdy podmuch wiatru jest zdolny by zaszeleścić kamiennymi liśćmi. Najwyraźniej to z tych liści spływała kiedyś woda do basenu poniżej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jurgin
Zbrojny
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 0:55, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Witaj, Julianosie, wróciliśmy. Czy moglibyśmy chwile u ciebie odpocząć i czy ugościłbyś nas swoją herbatką z kory?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 10:44, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jurginowi nikt nie odpowiedział. Dawno wygasłe ognisko było zimne, a obozowisko sprawiało wrażenie... porzuconego. Jednak to nie było to.
Znaleźli druida kilka metrów dalej, na pół zakopanego w uschniętych liściach. Patrzył się szklistymi oczami w niebo. W starczej piersi ziała wielka dziura, z której wystawały tętnice i arterie, jakby coś stamtąd wyrwano z ogromną siłą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzebinia / Warszawa
|
Wysłany: Nie 11:02, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Leanna skrzywiła się i odwróciła głowę, by nie patrzeć na niekompletne ciało Julianosa. Jej żołądek trochę zaprotestował. Odruchowo sięgnęła do swego szalu, aby zakryć twarz.
- Wiedziałam, że czegoś zapomniałam zabrać z Twierdzy Luthienmarana. - fuknęła, gdy jej palce nie natrafiły na miękki materiał. - No trudno, przeżyję. Ale temu biedakowi już nic nie pomoże... Co mogło uczynić coś tak potwornego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fist
Zawodowy Zielarz
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Twojego Koszmaru
|
Wysłany: Nie 11:25, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Fist przyjrzał sie uważnie.
- Wiecie co, przypomina mi się takie przedstawienie kukiełkowe dwóch magów... było o obcych istotach z jakiejś gwiazdy, i te istoty pasożytowały na ludziach, a gdy dorastały wyrywały się takiemu biedakowi z klatki piersiowej, magowie mieli bardzo dobre efekty specjalne... Ale to przekracza granice wyobrażenia... - przerwał na chwilę - W sumie to niewiedziałem że można tak naciągnąń naczynia krwionośne, że będą tak na wierzchu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Nie 11:45, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth z przerażeniem spojrzał na zwłoki Julianosa.
- Nie... - wyszeptał. - To... Właśnie tak zostały zabite te zwierzęta. - powiedział głośniej. - Ja miałem znaleźć sprawcę. Myślałem, że to sprawka Luthienmarana, ale... - druid przerwał i przyklękł przy zwłokach Julianosa. Starał się wytrzymać odór i straszliwy widok. Szukał czegoś, co mogłoby mu ustalić, kto lub co go zabiło, a także gdzie to coś mogło się udać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 11:57, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Ciało było pokiereszowane i wyglądało na to, że otrzymało wiele lekkich ran, przed wyrwaniem serca i śmiercią. Zupełnie jakby oprawca przez jakiś czas bawił się z ofiarą, przedłużając moment morderstwa. Co dziwne wokoło prawie nie było krwi. Za to na granicy, kręgu zeschłych liści druid zobaczył kilka, lekko podłużnych, ciemnych plamek. Mogło to wskazywać na to, że napastnik udał sie na wschód, ale ponieważ Kreeth nie był tropicielem nie był w stanie określić tego w stu procentach. Gdyby nie żył tyle w lesie, pewnie nie zauważyłby nawet samych plamek krwi, uznając je za kolor uschłych liści.
- Rany, ale masakra... - Odezwał się głos, jakby znajomy, z wierzchołka szałasu Julianosa. - Czyżbym się spóźnił? - Spytał głos znikąd. Po chwili w miejscu z którego dochodził zmaterializowały się, wielkie, przypominające rubiny oczy, a po nich reszta ciała. Rizzit wyglądał na zdziwionego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Nie 12:01, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth wstał i odwrócił się od ciała.
- Jakie nieoczekiwane spotkanie. - mruknął, gdy usłyszał głos Rizzita. - Cóż robisz w tym miejscu mości chaosie. Mogę się założyć, że ma to związek z nami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 12:49, 10 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Chaos podrapał się po łebku z lekkim zmieszaniem, co było do niego niepodobne.
- Właściwie to nie... właściwie to przyszedłem zobaczyć się ze starym druidem, bo słyszałem, że badał sprawę pewnego, nader ciekawego stada. Ale jak widzę, jest.. no.. nieosiągalny. Więc chyba już nie mam tu nic do roboty... nie chcę przeszkadzać wam... no w czymkolwiek co tam robicie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|