Forum "Kraina Smoków" Strona Główna
Zaloguj Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy
Gospoda "Cień Góry"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Wto 23:50, 03 Lut 2009    Temat postu:

Łowcy udaje się uwolnićnogę z paszczy wilka jednak rana która powstała mocno krwawi (-1 HP) Rozpalone ognisko (wzmianka że zbierasz chrust, wyciągasz krzesiwo i hubkę by się przydała bo nie wiem czy tam zapalniczki gdzieś nie chowasz Razz) które jasnym blaskiem rozjaśnia okolice.
Odgłosy pościgu umilkły, łowca już miał się kłaść spać gdy nagle coś błysnęło w ciemnościach. Jakiś ognik pojawił się za drzewem i szybko zgasł.
Po chwili pojawiły się dwa ogniki równomiernie od siebie oddalone zaczęły szybko przemieszczać się w kierunku łowcy i po chwili znowu zgasły.
Ognisko zaczęło powoli przygasać (nie wiem ile tego chrustu nazbierałeś, wiem czepiam się szczegółów)



silne krwawienie z rany szarpanej podudzia - 1 HP pasowąło by z tym coś zrobić, wilk mógł mieć wściekliznę ^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kostyr dnia Wto 23:51, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 23:57, 03 Lut 2009    Temat postu:

Massuri wiedział o tym, że trzeba uleczyć ranę. Myślał chwilę jakim sposobem. Miał kilka mikstur leczących... jednak wybrał inny sposób. Postanowił rzucić czar "Mniejszy Ziołowy Okład"(Księga Natury).
Miał nadzieję, że to załatwi sprawę... jakby się nie udało za pierwszym razem chciał ponowić próbę, w miarę możliwości do skutku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Śro 0:12, 04 Lut 2009    Temat postu:

Czar rzucony przez łowcę rzeczywiście poskutkował-4 many, krew płynęła coraz wolniej i wolniej a w miejscu gdzie skóra i mięśnie były poszarpane Łowca odczuwał mrowienie, jednak przydałoby się ranę czymś zawinąć zanim całkowicie się zagoi aby jej przypadkiem nie otworzyć.

Ogniki które Łowca widział zbliżyły się, i zaczęły się no można by powiedzieć wpatrywać. Myśliwy w końcu zrozumiał co to było, w gasnącym świetle ogniska odbijały się ślepia wilka. Jakby na potwierdzenie tego w miejscu którym się zatrzymały rozległo się wycie, a raczej nawoływanie na kolejną ucztę.
Rozbijanie obozowiska obok padłych wilków nie było zbyt dobrym pomysłem zwłaszcza że krew i przecięte wnętrzności wydzielały z daleka wyczuwalny fetor padliny.


-4 many


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kostyr dnia Śro 0:14, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 0:18, 04 Lut 2009    Temat postu:

Mimo brzydkiego zapachu łowca był tak padnięty, że nie chciało mu sięnic robić. Położył się i zasnął...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 17:53, 04 Lut 2009    Temat postu:

Z podniesieniem nie było najmniejszych problemów. Może lekki ból pleców... a raczej całego ciała... był dokuczający, ale nie na tyle poważny, aby unieruchomić barbarzyńcę.
Za to powszechne zdziwienie mogło spowodować mówienie do samego siebie. Większość ludzi, o ile wcześniej by nie utukło Kalego, omijałaby go wielkim łukiem. Słyszenie głosów przypisuje się czarownicom, a te żyją na uboczu nie ze względów estetycznych.
Jak szybko zdołał się zorientować. Kobieta, która potraktowała go dość niemiło... była wewnątrz budynku. Kali natomiast przed chwilą leżał w stogu siana na zewnątrz. Jaki ten los jest zły...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kali Zeb'khan
Zbłąkany



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góry

PostWysłany: Śro 18:31, 04 Lut 2009    Temat postu:

No xd Podszedł do wejścia złapał wilka, razem skierowali się do pokoju za który zapłacił. W pokoju runął na łóżko i zasnął. Liczył na to że ból minie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Czw 17:53, 05 Lut 2009    Temat postu:

To co Kalemu wydawało się oczywiste w rzeczywistości wyglądało nieco inaczej. Złapanie wilka samo w sobie byłoby ciekawym przedstawieniem, ale tym razem zwierzak kompletnie nie miał ochoty na takie ekscesy.
Chodził poddenerwowany ze skulonym ogonem spoglądając smutno na barbarzyńcę. Wreszcie zawył przeszywając okolicę przeraźliwym skowytem. Wreszcie... Przełamując się, chwycił lekko rękę mężczyzny. Lekko zacisnął szczęki, by po sekundzie rozluźnić uchwyt i rzucić się w pogoń.
Kilkanaście metrów dalej odwrócił się jeszcze jakby czekając na Kalego. Najwidoczniej coś go zainteresowało... i przestraszyło. Jednak wola poznania zahamowała drugie z uczuć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kali Zeb'khan
Zbłąkany



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góry

PostWysłany: Czw 20:19, 05 Lut 2009    Temat postu:

Podszedłem do wilka.
- Devil, co jest? - powiedziałem i spojrzałem na wilka.
-Chcesz tam iść? - dodałem po chwili. Zacząłem rozglądać się po okolicy szukać jakiś podejrzanych rzeczy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kali Zeb'khan dnia Czw 20:22, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 13:41, 07 Lut 2009    Temat postu:

Zwierzę zawyło ponaglająco.
Najwyraźniej denerwowało je już czekania.
Wilk podbiegł jeszcze na chwilę do mężczyzny i pociągnął go za spodnie. Po czym wyskoczył niczym strzała i pobiegł dalej drogą.
Co jakiś czas szczekał, jakby dając znak, aby Kali wreszcie się ruszył. Poza tym ostatnio "Smoczy Kurier" donosił, że stanie jak słup soli wyszło już z mody. Podobno teraz najatrakcyjniejsi są biegacze. Barbarzyńca mógłby sobie wziąć do serca.
W końcu to co było... zdarzyło się dawno, a ludzie mają krótką pamięć. Dodatkowo heroiczne wyczyny są bardzo opłacalne. A nie wiadomo dokąd chce zaprowadzić go własny wilk... A nuż do wielkiego kufra złot? Albo przebrzydłego cyklopa? A może lepiej wszystko zignorować i pójść się przespać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kali Zeb'khan
Zbłąkany



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góry

PostWysłany: Sob 17:00, 07 Lut 2009    Temat postu:

Przeczytaj dokładnie moją odpowiedź napisałem że podszedłem do wilka !!!Pobiegłem za wilkiem krzycząc po drodze
- Devil , chodź tutaj , poczekaj na mnie - rozglądał się cały czas za wilkiem aby go nie zgubić z oczu. Ale też był ostrożny podczas biegu rozglądał się czy nikt za nim nie idzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Merinid Aleanrahel
Faun



Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 18:06, 07 Lut 2009    Temat postu:

Widząc reakcję Kalego, wilk biegł dalej... i dalej i dalej...
Nie uciekał jednak na tyle daleko, żeby barbarzyńca stracił go z oczu.
Droga była pusta.
Podróży towarzyszył dźwięk śpiewu ptaków, a Słońce chyliło się ku zachodowi.
W końcu zwierzę zatrzymało się i charakterystycznie zastrzygło uszami.
W tym miejscu droga rozwidlała się i wchodziła w las.
Wilk jednak nie miał ochoty iść ścieżką. Nagle skręcił w knieje i zaczął cicho warczeć.
Najwyraźniej dostrzegł cel swojej podróży. Kalemu jednak przeszkadzał gęsty krzak, który rozrósł się w tym miejscu. Gęste liście idealnie zasłaniały wszystko, co znajdowało się po drugiej stronie.

Następny Post: Leśne Ostępy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Merinid Aleanrahel dnia Śro 17:02, 11 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kali Zeb'khan
Zbłąkany



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Góry

PostWysłany: Sob 20:44, 07 Lut 2009    Temat postu:

Starałem się wejść w krzaki i zobaczyć co jest po drugiej stronie. Jeśli nie wszedłem to poszedłem w bok by znaleźć inne wejście, rozglądając się po okolicy. Jeśli znajdę jakieś inne wejście to po cichu staram się zobaczyć kto jest po drugiej stronie. Jeśli nie znajdę innego wejścia to wyciągam topór i staram się zrobić sobie przejście, tnąc krzaki. Jeśli już będę mógł zobaczyć co jest po drugiej stronie staram się zidentyfikować kto to jest. Nadal jestem czujny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Nie 20:49, 08 Lut 2009    Temat postu:

Massuri zasypia kamiennym snem, ognisko po chwili całkowicie wygasa.
Wycie wilka rozlega się ponownie z oddali słyszalne jest kolejne i kolejne.
Przez sen, który ogarniał łowcę słychać było ucztowanie wilków nad martwymi pobratymcami.
Charakterystyczne mlaśnięcia, warknięcia i chrzęst kruszonych kości niósł się po okolicy. Jednak myśliwy nie zwracał na to uwagi spał smacznie i śnił o smażonej polędwicy, kuflu chłodnego piwa i pięknej karczmarce, która przyniosła te smakołyki. Sen naprawdę przepiękny był aż żal było się budzić.
No, ale uczucie rozszarpywanych nóg było tak przeraźliwie prawdziwe, że Łowca zerwał się gwałtownie.
Dwa wilki, które w najlepsze wgryzały się w podudzia myśliwego odskoczyły przerażone. ( Massuri otrzymuje -9 HP, silnie krwawiące rany, rozszarpane mięśnie podudzi)
Jednak przerażenie bestii nie trwało długo widząc, że ofiara niezdarnie gramoli się próbując wstać rzuciły się na nią. Zapewne tutaj zakończyłaby się przygoda Łowcy i jego krótkie życie gdyby nie nagłe aczkolwiek zbawienny w skutkach pojawienie się pewnych osobników. Massuri tracąc przytomność z powodu ran i upływu krwi ( -1HP) widzi jak gościńcem przejeżdża gromada jeźdźców z pochodniami, wilki spłoszone światłem pochodni i okrzykami ludzi czmychnęły w las.

Zapach pieczonej dziczyzny wyrywa Massuri z głębokiego snu, w którym widział wilki pożerające polędwice i popijające ją piwem dziwny sen, który myśliwy miał przed oczami był niczym w porównaniu z widokiem białej pościeli, czystego okna, przez które wpadało świeże powietrze i ciepłe promienie słoneczne, widoku drzwi, zza których dochodził zapach pieczeni i odgłosy typowe dla podmiejskiej gospody.



-10HP

Stan specjalny:
Rozszarpane podudzia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 22:18, 08 Lut 2009    Temat postu:

Massuri był bardzo osłabiony, ledwo zipał.
Mimo to rozejrzał się dookoła, miał zamiar zapytać kogoś co się stało i gdzie się znajduje. W razie czego próbuje zawołać kogoś w pobliżu. Niestety nie czuł się na siłach, żeby wstać i pomaszerować do kogoś, miał zatem nadzieję, że ktoś go usłyszy.

Ulgą dla niego było to, że ten koszmar już minął. Bardzo głupim zachowaniem była z jego strony samotna podróż i nocleg pod gołym niebem...na dodatek nie rozpalił ogniska... Zrozumiał to teraz, obiecał sobie w myślach, że nigdy tego nie powtórzy.

Jak może sięga do plecaka i łyka 1 miksturę leczącą, która jak ma nadzieję w miarę szybko zadziała i ukoi ból.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Nie 22:38, 08 Lut 2009    Temat postu:

Krzyki a raczej piśnięcia które wydawał z siebie Łowca spowodowały jedynie łomotanie pięścią w ścianę sąsiada z pokoju obok, który do silnych uderzeń dołożył soczystą wiązankę przekleństw. W każdym bądź razie udało się przywołać grubego jegomościa.
-Czego skiałczysz!!!- wrzasnął z złością na całe gardło.- Mówiłem szefowi aby cię tam zostawił teraz muszę się w niańkę bawić a co to ja do jasnej ciasnej jestem. Opiekunka?? -
Grubas podszedł do szafki na której stała woda w dzbanku i kubek.
Nalał ją do glinianego kubka po czym podał rannemu.
-Masz pij.-dodał troszkę spokojniejszym tonem
Massuri nie zauważył nigdzie w pobliżu swojego plecaka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 22:50, 08 Lut 2009    Temat postu:

-Dziękuję bardzo- odpowiedział Massuri po czym wziął łapczywie kilka haustów napoju z kubka, który podał mu nieznajomy.

Po chwili zapytał:
Gdzie jestem? Wiesz może gdzie podział się mój plecak? Mam tam ważne rzeczy. Wiesz może co się ze mną stało?...Jak mniemam uratowaliście mnie. Odwdzięczę się, ale na pewno w tym stanie nie dam rady. Potrzebuję mojego plecaka. Mógłbym też coś zjeść? Zapłacę...

Massuri poczuł dreszcz gdy wiercąc się obciążył zbytnio swoją nogę. Miał jednak nadzieję, że nieznajomy mu pomoże. Miał wrażenie, że gdzieś go już spotkał. Choć pewnie to było mylące wrażenie, był nieprzytomny, mógł jednak przez sen czy coś w tym rodzaju go zobaczyć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Pon 22:35, 16 Lut 2009    Temat postu:

-Jesteś w gospodzie Cień Góry w Caen podobno byłeś tu wczoraj. Plecak leży chyba gdzieś pod łóżkiem. Co do ratowania nie było chyba zbyt rozsądne spać bez ogniska między zabitymi wilkami. Jeść chcesz co? No zaraz może się coś uda skombinować-
grubas schylił się wyciągną plecak spod łóżka i podał go myśliwemu. Po czym odwrócił się i wyszedł.


Przepraszam że tak długo nie odpisywałem zwariowany tydzień miałem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 15:12, 17 Lut 2009    Temat postu:

- Dziękuję - rzucił Massuri zanim ten wyszedł.
Po czym wyciągnął z plecaka jedną miksturę życia, którą zabrał w podróż. Miał nadzieję, że szybko wróci do zdrowia.
Gdy wypił miksturę położył się i czekał na nieznajomego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Kostyr
Tolerowany



Dołączył: 10 Cze 2007
Posty: 397
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się tu wziołem?

PostWysłany: Wto 15:49, 17 Lut 2009    Temat postu:

Łowca poczuł jak cierpki płyn szczypie go w język i przepływa przez gardło i rozchodzi się niczym żar po żołądku ciepło to promieniowało we wszystkich kierunkach ciała a tam gdzie napotkało ranę, Massuri czuł jakby go przypalano żywym ogniem.
+8HP

Po chwili do pokoju wrócił grubas niosąc na talerzu udko kurczaka z ziemniaczkami polanymi tłuszczykiem i czerwoną kapustą. W drugiej ręce miał dzban z jakąś parującą cieczą.

- O widzę, że już lepiej się czujesz. No i na pewno apetyt ci dopisze, choć po takich ranach i stracie dużej ilości krwi myślałem ze z tydzień będziesz nieprzytomny. Że będę cię musiał karmić przewijać i myć. Zastanawiałem się czy nie humanitarnej byłoby przez przypadek zerwać bandaż z któreś nogi i pozwolić Ci się wykrwawić. Humanitarnej oczywiście dla mnie i dla gości tej karczmy, bo jak mi humor nie dopisuje to hohoh.
No zobaczmy, czym te pieski się najadły.
- Po tych słowach odstawił półmisek z jedzeniem i dzbanek na stolik. Ściągnął kołdrę i zaczął się przypatrywać zakrwawionym bandażom na nogach. Przystawił do nich nos, po czym zaczął obwąchiwać.
- No gangreny chyba nie mamy. Co do wścieklizny to się wkrótce przekonamy. Wieczorem zmienimy bandaże. A teraz posil się chyba dasz radę sam zjeść nie będę cię musiał karmić prawda??-


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kostyr dnia Wto 15:49, 17 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Massuri
Tolerowany



Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 15:58, 17 Lut 2009    Temat postu:

- Oczywiście, sam dam radę zjeść- odezwał się Massuri.
Zaraz potem wziął talerz i jadł pyszny obiad... smakował mu, oj smakował. Od czasu, do czasu popijał tym co miał w tym dzbanku. Dobry był to napój, aczkolwiek nie potrafił go zidentyfikować. Gdy już zjadł odstawił talerz, położył się i myślał o tamtej nocy z wilkami, myślał, myślał...i zasnął.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora  
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Kraina Smoków" Strona Główna -> Drakerra / Smocze Ziemie - Królestwo / Caen Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 3 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1