Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 16:50, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dokładnie w momencie, kiedy paladyn postanowił rzucić aurę Zrozumienia - jego oczom ukazała się ogromna, ziejąca zimnem i światłem gwiazd dziura w sklepieniu. Najwyraźniej wcześniej musiał ją przeoczyć.
Dodatkowo nagle z góry spadła lina. Zwisała z góry dyndając i muskając delikatnie ściany pomieszczenia. Była gruba i mocna. Wprost idealna, aby wydostać się z tej parszywej dziury.
Nasuwało się jednak wiele pytań, bo ewidentnie ktoś próbował pomóc mężczyźnie, jednak ten ktoś nie odezwał się nawet słowem... Wszystko zrobił bezszelestnie, a gdyby nie dobry wzrok paladyna, z łatwością mógłby przeoczyć tę drogę ratunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Karchtet
Zbłąkany
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:36, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Patrzę na linę trochę nieufnie, ot lepiej uważać... Po chwili jednak nie wytrzymuję i krzyczę:
Kto tam jest? Kim jesteś?! Nadchodzę, obyś mi wszystko wytłumaczył bo nie lubię takich sytuacji.
Po tym szybko rzucam aż do skutku aurę Lekkości która w razie jakiegoś "zamachu" na linę chociaż trochę zamortyzuje ewentualny upadek a przy wychodzeniu może mi pomóc uskoczyć w razie kolejnych prób uszkodzenia mojej cennej głowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Merinid Aleanrahel
Faun
Dołączył: 11 Mar 2007
Posty: 1315
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 17:45, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Paladynowi odpowiedziała cisza.
Lekko jedynie dosłyszał pogrywanie świerszczy i szum wiatru poruszający liście tutejszych roślin.
Lina była mocna i nie wyglądała na taką, która rozerwie się pod ciężarem mężczyzny. Na oko możne byłoby uznać, że utrzymałaby istotę nawet dwa razy cięższą od paladyna, a może było to tylko złudzenie dawane przez aurę lekkości (-2 Wiary).
Wspinaczka nie była trudna. Mocne trzymanie liny i praca nogami ufundowały Karchtetowi sukces.
Na górze rozpościerała się dziewicza polana otoczona gęstym lasem. Przez mrok spowijający okolicę trudno było ujrzeć cokolwiek. Niewyczuwalna była także obecność żadnej istoty.
W końcu w oddali zamajaczył jakiś jaśniejszy punkt. Wyglądał niczym świetlik, ale gdyby istniały owady tych rozmiarów to przemierzanie krainy byłoby o wiele niebezpieczniejsze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karchtet
Zbłąkany
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:25, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Gdy wchodzę i upewniam się, że w pobliżu nie ma nikogo dezaktywuję aurę, po co marnować bożą łaskę skoro już wydostałem się z tego przeklętego dołu?
No nareszcie, wreszcie trochę w miarę świeżego powietrza. Chociaż Loczka nie widać... no cóż nic dziwnego trochę wart był...
Po tych słowach spojrzałem na linę i wrodzona chciwość nie pozwoliłam jej tam zostawić, może to i "sznur", ale lepiej mieć więcej niż jedną linę w zapasie.
Gdy wreszcie zwinąłem dodatkową linę skupiłem się na jasnym punkcie próbując dojrzeć czym on jest. Jeżeli nie daję rady z tej odległości zaczynam się do niego zbliżać, bo kto powstrzyma głupią ludzką ciekawość?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group, Theme by GhostNr1
|
|