Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Klonus
Obserwator
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 1569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 21:46, 08 Lut 2007 Temat postu: Młyn |
|
|
Nad położoną na równinie wioską góruje wysoki budynek. Wrażenie to powiększa jeszcze to, że znajduje się na niewielkim pagórku. A może chodzi o wielkie skrzydła, obracane przez wiatr. Nie ma to jednak znaczenia - młyn i tak jest chlubą wioski, a młynarz i jego żona, jednymi z najbardziej poważanych osób w mieście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Alice
Alkochocholik
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:48, 16 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Alice, Chali, a wreszcie wleczący się za nimi wilk dotarli na skraj miasta. Nie musieli mieć sokolego wzroku, by zauważyć wielki młyn stojący na pagórku tuż przed nimi. Wysoki budynek robił wrażenie.
Uradowany wilk puścił się pędem w stronę młyna, a stanąwszy na szczycie popatrzył na podróżników z góry. Wyglądało na to, że zawsze tego pragnął.
- Belijar, czekaj.. - zmęczona podróżą bardka zaczęła wdrapywać się na pagórek, Chali szedł spokojnie koło niej.
Wilk nie był spokojny. Zafascynowany nowym miejscem, nie czekając na panią ruszył w stronę drzwi budynku. Ostre pazury zwierza przejechały po drewnie.
- Ej, kundel.. jakoś dzisiaj nie chcę oberwać, wynocha. - Ali wreszcie, razem z towarzyszem podróży dotarła na miejsce. - Chali, pukamy?
- Jeśli chcesz.
- O matkoo. Pukamy.
Zapukała. Głośno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Czw 18:55, 19 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Czego tam do wszystkich demonów?! - Dobiegł ich oburzony głos zza drzwi. Otworzyło się małe, zakratowane okienko w deskach i na parę spojrzała para podejrzliwych oczu. - Jesteście z Milicji, hmm?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alice
Alkochocholik
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:38, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Druidka szybkim ruchem przysunęła Chaliego do drzwi.
- Czy on wygląda na milicjanta? No. Jesteśmy podróżnymi, chcieliśmy odpocząć.
- odwróciła głowę od okienka - Chali, weź coś powiedz.. No chyba, że się zmywamy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 11:53, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Drzwi szczęknęły i uchyliły się. Starszawy, rumiany mężczyzna przyjrzał im się w świetle lichtarza, zupełnie jakby niedowidział. Zza jego ramienia wyglądała jakaś tęgawa kobita, najwyraźniej jego żona.
- No fakt, fakt, nie wyglądacie jak te draby. Wchodźcie. - Otworzył szerzej drzwi. - Wiecie dobiegły nas ostatnio dziwne odgłosy z miasteczka, jakby się tam bili, więc nie byliśmy pewni, czy to nie te bandziory...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chali
Przyjęty
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Braniewo
|
Wysłany: Śro 12:16, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Łowca powoli wszedł do izby. Słuchał uważnie. Nie zobaczył żadnego krzesła, stołka, więc oparł się lekko plecami i ścianę. Był rzeczywiście zmęczony.
- Dziękuję. Jestem Chali... Naprawdę nie chcemy wam zrobić żadnej krzywdy... Draby, bandziory? Mówisz o Milicji? Bili się? Macie tu jakieś problemy? - powoli wyjrzałem przez okno, by zerknąć na panoramę Caen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 12:38, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Dario, daj gościom gulaszu! - powiedział młynarz wskazując na mały stolik i dwa krzesła. Były tam też dwa łóżka i koło młyńskie. - Tak, kręciło się tu ostatnio tałatajstwo i sprawiało problemy, ale chyba się pokłócili, bo cały dzień nic tylko krzyki dochodzą z miasteczka... - Nad panoramą Caen unosiła się chmura dymu. Nagle coś w niej błysło płomieniem, zupełnie jakby ktoś rzucił kulą ognia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alice
Alkochocholik
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:17, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Wesoło.. - spojrzała przez okno na płomienie. Usiadła na krześle, które wskazał młynarz. - Gu..gulaszu? Państwo wybaczą, nie jadam mięsa. Mięso zazwyczaj chodzi za mną.
Wilk, jakby wywołany pojawił się na chwilę zza jednego z łóżek, by znowu zniknąć im z oczu. Szukał czegoś. Bardzo intensywnie szukał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chali
Przyjęty
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Braniewo
|
Wysłany: Śro 13:34, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Bardzo wesoło... - potwierdził łowca, przyglądając się całemu jeszcze budynkowi. Najprawdopodobniej jakiemuś urzędowi... Zmierzała do niego niewielka grupka. Wydawało mu się, że co najmniej dwie osoby rozpoznaje... Nagle przed oczami stanął mu widok wybuchającej Karczmy.
- Naprawdę wesoło. Obawiam się, panie, że możecie stracić pół wioski. Nie wiem, jak tu się znalazły tutaj te osoby, ale wiem do czego są zdolne. - Gdy młynarz podszedł do okna Chali wskazał mu grupkę kierującą swe kroki ku urzędowi. Uśmiechnął się smutnie.
- Dziękuję, Dario, za gulasz, bardzo chętnie zjem coś ciepłego. Dawno nie miałem niczego takiego w ustach... - Chali usiadł na wskazanym krześle, z dezaprobatą przyparując się wilkowi, który znów się pojawił na chwilę. - Dziwny towarzysz, Alishio. Czasami zachowuje się bardzo nie na miejscu. Uspokoisz go?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 20:48, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- A co byś chciała kochanieńka? - Spytała Daria wycierając ręce w ściereczkę. - A twój piesek głodny jest?
- O to się nie martwcie... - wszedł w słowo żonie, młynarz. - My tu prawie na odludziu mieszkamy, tyle co się czasem ziarno zmieli, ale i to nie tyle co kiedyś. Teraz to oni głównie się drewnem zajmują, drwale i tacy tam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chali
Przyjęty
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Braniewo
|
Wysłany: Śro 23:00, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Szczerze mówiąc, mam taką nadzieję... Nie zrozum mnie źle, ale nie chciałbym blisko tych ludzi, gdy zaczną miotać klątwy. Już raz prawie z ich winy zginąłem. Swoją drogą, panie, twój młyn jest całkiem ładny. I ogromny. - łowca uśmiechnął się lekko. Przyglądał się milczącej Bardce.
- Drwale? Znaczy tutejsze lasy przetwały?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Śro 23:03, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Ano przetrwały, co w tym dziwnego? Jak przyszła ta armia to musiała iść łukiem. Widzicie, panie podróżniku, od północy i troszkę od wschodu chroni nas wielkie bagno, choć może chroni to złe słowo... ono po prostu tam jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alice
Alkochocholik
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:25, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Kochanieńka by chciała sałat.. - bardka ugryzła się w język - Coś, co nie zawiera w sobie mięsa. Jeśli jest taka możliwość, oczywiście.
Wilk, na słowo 'głodny' pędem puścił się przez łóżko, zatrzymując się tuż przed stopami gospodyni. Popatrzył na nią tak, jak potrafił najładniej.
Niemniej jednak trochę wilczo.
Alice natomiast podeszła do Chaliego, postukała go w plecach, murcząc cicho:
- Nie wiem jak ty, ale ja muszę się przespać. Później możemy ruszyć dalej.. Przydałoby się trochę rozerwać.. jeśli wiesz o co mi chodzi.
Znaczące puszczenie oczka, uśmiech do gospodarza. Krzesło. Senne marzenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Czw 22:30, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Z warzyw, to mamy niestety tylko marchew... wystarczy? - Powiedziała Daria podając bardce kilka marchewek.
- Przespać? Jeśli jesteście zmęczeni, możecie skorzystać z dawnego pokoju dzieci, o ile nie przeszkadza wam bliskość koła młyńskiego i wieczny półmrok... - gospodarz otworzył niewielkie drzwi miedzy kołem młyńskim a dalszą częścią izby, za nimi były schody na górę.
- Masz, dobry piesek... - powiedziała Daria, uśmiechając się do Wilka i podając mu miskę gulaszu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chali
Przyjęty
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Braniewo
|
Wysłany: Pią 17:06, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- No, nie spodziewałem się, by jakikolwiek las przetrwał tak blisko Draknoru... Zagajnik nie wyglądał zbyt ładnie, panie. - Chali uśmiechnął się lekko, kończąc gulasz. - Szczerze mówiąc, odespałbym chętnie ostatnią noc. Tylko, jak mógłbym się, gospodarzu, odwdzięczyć? Za ten gulasz, gościnność...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pią 23:02, 27 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- De nada! - Powiedział młynarz gestykulując. - Będzie nam po prostu bardzo miło, że możemy was gościć. Wiecie nasze dzieci już dawno poszły w świat i czujemy się tu nieco samotni...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Alice
Alkochocholik
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 517
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:38, 04 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Pokoik dzieci, tak, tak, dobry pomysł.. za marchewki dziękuję.
Bardka wstała, popatrzyła na wilka, mrucząc coś podobnego do słowa żebrak. Odwracając się do drzwi prowadzących na schody poprawiła niespokojnie torbę na ramieniu. Coś nie dawało jej spokoju..
Przechodziła obok Chaliego. Szeptała.
- Uśmiechaj się. Chodź za mną. Musimy się prze..odpocząć. Szybko jednak wynośmy się stąd..
Ugryzła marchewkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Sob 6:22, 05 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Co tam mówisz kochanie? - głos Darii nagle stwardniał. Gospodarze wpatrywali się w bardkę i łowcę dziewnie poważnym i jakby... rozbawionym wzrokiem? - Chyba nie zamierzacie nas opuścić, prawda? Odrzucić naszą gościnę? - Atmosfera dziwnie zgęstniała i zdawała się napierać ze wszystkich stron.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Chali
Przyjęty
Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 1435
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Braniewo
|
Wysłany: Nie 11:34, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Chali zaklął w myślach, wodząc po schodach do pokoju dzieci młynarza... Prowadzących w górę, kurrczę. Odetchnął głęboko. Uśmiechał się.
- Moja... towarzyszka - zwrócił się do Darii. - miała na myśli... Hm... Właściwie, to nie wiem. - łowca wstał ostrożnie z krzesła. - Ale zapewne nie to, iż mamy sobie za nic Waszą gościnę, pani. Wierzcie, że wysoko ją sobie cenimy.
Chłopak odwrócił się do Bardki, w stronę schodów, a gdy gospodarze nie mogli ujrzeć już jego twarzy, spojrzał z wyrzutem na Alice. Ale też z uśmiechem. Potem wrócił wzrokiem do młynarza.
- Cóż, panie, skoro tak, to przyjmij moje najszczersze podziękowania. Pójdziemy odpocząć... - Chali szybkim krokiem ruszył w górę po schodach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Nie 15:48, 06 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Tak, odpocznijcie sobie dobrze, musicie być... śmiertelnie zmęczeni. - Nie wiadomo dlaczego, ale na twarzach gospodarzy pojawiły się uśmiechy. Bardzo szerokie uśmiechy. Nienaturalnie szerokie uśmiechy. Wilk spojrzał podejrzliwie na dwójkę i zamachał niepewnie ogonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|