Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pią 14:46, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Orlo wzruszyła ramionami.
- A jak ty oddychasz? To naturalne. Skoro to już wszystko to idę sobie... - mruknęła i zaczęła się rozwiewać. - Uratuj ten las, słyszysz? - Dodała jeszcze.
Kamień, czy też klejnot był ciepły i miły w dotyku, a poza tym błyszczał zachwycająco. Nic dziwnego, że bandyci go ukradli.
A skoro o nich mowa to z kierunku w którym założyli obóz dobiegł pełen wściekłości wrzask. Najwyraźniej ktoś odkrył, że jego sakiewka jest lżejsza niż przed chwilą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 16:24, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Szybko schowałem klejnot i pobiegłem szybko do Hime, aby powiedzieć jej co się stało. Było dla mnie logiczne to, że nie mogę pobiec od razu do fontanny, ponieważ bandyci zapewne, by się tam skierowali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pią 16:29, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Driada siedziała na ziemi w oczekiwaniu. Była lekko przezroczysta. Uśmiechnęła się do nadchodzącego Kerende.
- I jak poszło, panie łowco? Mam nadzieję, że Orlo nie była zbyt opryskliwa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 16:33, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Najpierw troszeczkę była negatywnie nastawiona do sprawy, ale pomogła mi i to bardzo.- w tym momencie wyjąłem klejnot i podałem go driadzie.- O to klejnot, który cię uratuje, lecz teraz przydałoby się coś co i mnie uratuje. Jak dostałem ten klejnot bandyci chyba zauważyli, że brakuje im czegoś. Orlo tylko "przywołała", chyba, klejnot. Na razie nie mogę iść do fontanny. Zapewne tam skierują się bandyci chyba, że będą szukać mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pią 16:35, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Driada wyciągnęła ręce po klejnot, który przeleciał jej przez ręce. Spojrzała na swoje dłonie.
- Oj... - Szepnęła, a usta i podbródek jej zadrżały w powstrzymywanym płaczu. - Przepraszam, do niczego się nie nadaję...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 16:50, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Nie.- powiedziałem uspokajając driadę.- Nie martw się. Już idę do fontanny, aby umieścić tam ten klejnot. Nie pozwolę ci umrzeć.- wymawiałem te słowa biegnąc w kierunku fontanny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pią 16:54, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kerende dobiegł zdyszany do fontanny. W pobliżu nie zauważył nikogo. Za to dym nad lasem rozwiał się kompletnie, więc bandyci mogli być teraz gdziekolwiek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 17:00, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Szybko wszedłem do fontanny i wsadziłem klejnot na miejsce. Wzrokiem szukałem jakiegoś dobrego drzewa na, które mógłbym bez problemu wejść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pią 17:07, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
To co zdarzyło się po chwili zdumiało niepomiernie łowcę. W chwili gdy klejnot został umieszczony na miejscu błysnęło z niego silne, tęczowe światło, prawie oślepiając Kerende. Cofnął się odruchowo kilka kroków i potknął o krawędź, fontanny wypadając z niej.
Gdy wstał, zobaczył jak z rzeźbionego drzewa zaczynają obficie spływać strumienie wody. Błysnęło po raz kolejny i z fontanny zaczęła rozszerzać się wspaniała, magiczna fala. Czegokolwiek dotknęła - odżywało. Pożółkłe trawy zieleniły się. Martwe drzewa prostowały, wypuszczając świeże pędy i liście. Kwiaty rozkwitały. Powietrze napełniło się graniem świerszczy, choć jeszcze nie było nocy. Przed łowcą przeleciał kolorowy motyl. Las odżył.
- No, no, no. Mogłem cię zabić na miejscu. - Warknął głos za nim. Bandyci stali w półkolu i celowali do łowcy z łuków. Było ich sześciu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 17:17, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-No, nie ma jak to poczuć smak życia.- odwróciłem się i popatrzyłem w las.- Ja cię ratuję, a ty mi się tak odpłacasz. Strzelasz teraz czy chcesz mnie torturować?- zapytałem się ze zrezygnowaniem w głosie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pią 17:36, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie wiem, kogo ratujesz, ale nie zdążysz się tym nacieszyć. Będę cię powoli obdzierał ze skóry, a potem... - Jednak Przywódca bandytów nie zdążył dokończyć, bo jego ludzie wydali z siebie przerażający skowyt. Odwrócił się szybko.
Dwóch łuczników wisiało w powietrzu. Wisieli na wielkich, kamienny rękach. Krótkie szarpnięcie i zwalili się na ziemię bez życia.
- Jak liście... - Doszedł do łowcy szept Orlo. Jakaś strzała złamała się uderzając w jej tors. Driada chwyciła jakiegoś nieszczęśnika i rzuciła nim w skalny pagórek. Kerende do dzisiaj nie wiedział, że człowiek może się złożyć jak harmonijka.
Pozostała trójka zaczęła uciekać co sił w nogach ale dwóch chwyciły potężne ramiona i rozbiły ich głowy o siebie, niczym świeże melony.
Przywódca odwrócił się, zaśmiał przeraźliwie i został wciągnięty dosłownie w ziemię, przez wystające z trawy odłamki skalne. Orlo znikła równie nagle co się pojawiła.
Kerende otrzymuje 100 PD za ocalenie lasu i uratowanie życia Hime!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 18:01, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Nie możliwe co może zdziałać natura.- pomyślałem.- Orlo wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć!- krzyknąłem.- Co do liścia mogę się sprzeczać.
Wyruszyłem szybko do Hime, aby zobaczyć jak się czuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pią 18:40, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Pod drzewem łowca nie znalazł nikogo. Jednak po chwili ktoś zasłonił mu oczy.
- Zgadnij, kto to? - Zadźwięczał melodyjny, dziewczęcy głos.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Sob 15:52, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Hime?- zapytałem z nutką szcześcia w głosie, że wyzdrowiała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Sob 16:15, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Zgadłeś mój bohaterze - Hime roześmiała się głośno - Należy Ci się nagroda - dodała szepcząc, lecz nadal zasłaniając mu oczy - Powiedz, czego pragniesz...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Nie 15:35, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Ja?- zdziwiłem się.- Ja nie chcę niczego. Choć nie... Chcę jednej rzeczy. Chciałbym żeby ten las mile mnie witał. Myślę, że będę często tu przychodzić, ponieważ ten las zastępuje mój dom.
(Mógłbym poprosić o więcej PD? )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Nie 19:17, 17 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- W tej części lasu masz to zapewnione. Ale nie myśl że odejdziesz z niczym - driada roześmiała się ponownie - oto mój dar dla Ciebie - Hime otworzyła jego dłoń i wcisnęła mu mały, drewniany przedmiot - oto klucz do dębowych skrzyń lasu. Zmierzaj na północ, las pomoże Ci w odnalezieniu kierunku. Jednak skrzynie są... zabezpieczone. Będziesz się musiał natrudzić by się do nich dostać. No i leżą w innej części lasu. Tam nie będzie tak bezpiecznie.
Lecz opłaca się, uwierz mi - driada puściła mu oczko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 12:57, 29 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Dziękuję ci Hime.- powiedziałem z uśmiechem na twarzy.- Wyryszę tam natychmiast.
Popatrzyłem na drzewa, aby określić kierunek. (nie jestem pewien czy w DW rośnie mech ) Ruszyłem na północ.
-Do zobaczenia!- krzyknąłem.- Jeszcze tu wrócę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Drago
Administrator
Dołączył: 14 Gru 2006
Posty: 1941
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Wrzosowisk Północy...
|
Wysłany: Pią 15:40, 29 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Nie wątpię - szepnęła.
Zniknęła w mgnieniu oka. Drzewa nad głową podróżnika zaszeleściły soczyście zielonymi liśćmi.
Ruszył na północ. Ścieżka którą odnalazł wiodła go wijąc się między starymi, wiekowymi dębami.
Noc zaskoczyła go na polance. Coś szeleściło w pobliskich krzakach... Gdzieś niedaleko, na gałęzi przysiadła sowa. Słychać było wycie wilków.
Głośne burczenie żołądka Kerende zagłuszyło resztę nocnych odgłosów lasu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pią 19:59, 29 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Wyjąłęm z plecaka pajdę chleba i odłamałem kawałek. Usiadłem pod dębem i zjadłem posiłek patrząc w korony drzew. Po zjedzeniu posiłku rozłożyłem wnyki dookoła dębu, abym mógł się czuć bezpiecznym. Pwoli zacząłem zasypiać, ale nie traciłem czujności.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|