Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pon 18:51, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth, szybkim marszem znalazł swoje przeznaczenie szybciej niż mu się wydawało. Niecałe kilkanaście metrów od obozowiska wpadł na kogoś, choć przed chwilą było tam tylko powietrze.
Spojrzał na czarną, dymną sylwetkę, wyższą od niego o głowę. Jakoś przypominała mu ona wymiar Pierwotnej Ciemności, który niedawno opuścili. Uniósł wzrok wyżej, napotkał spojrzenie płonących złoto oczu. Dosłownie płonących. Wyobraził sobie, że istota unosi w zdziwieniu brew, choć nie miała brwi.
- Heil, czy to ktoś silny? - Spytało stworzenie, dziwnie normalnym głosem. Jeszcze dziwniejszym ze względu, że nie miała ust.
Z powietrza dwa metry dalej wyszło podobne stworzenie. Przeszyło druida jednym spojrzeniem i straciło zainteresowanie.
- Doprawdy, powinieneś popracować nad rozpoznawaniem siły przeciwnika, Lin. To śmieć. - Rzuciło stworzenie pogardliwie. - Idziemy, słyszałem, że w tym świecie istnieje jeszcze kilka silnych stworzeń. - Powiedział "Heil", po czym dał krok w powietrze i zniknął jakby go nigdy nie było. "Lin" spojrzał na Kreeth'a.
- Masz szczęście, że jesteś taki słaby. Nie interesują nas słabeusze. - Powiedział do niego, po czym dotknął go palcem w pierś, jakby go wytykał. Druid nie powinien tego nawet poczuć przez zbroję. A jednak odleciał dwa metry w tył, klatka piersiowa zabolała, a żebra zatrzeszczały jak po spotkaniu z kafarem.
Kolejne spojrzenie i "Lin" dał krok w przód, mówiąc do kogoś niewidocznego "Słyszałem, że mają dobrych wojowników w tym zasypanym mieście..." i zniknął.
***
Kerende dotarł na skraj lasu i zagłębił się w niego. Po jakiś dziesięciu minutach usłyszał głosy. Jakieś dwadzieścia metrów od niego, pomiedzy krzakami płonęło ognisko i siedziało wokół niego kilku mężczyzn, zaśmiewając się z czegoś.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Pon 19:01, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth był przez chwilę zbyt zdziwiony, by się ruszać.
- To już była lekka przesada. - rzekł i wstał. Syknął z bólu. - Ja im dam śmiecia... Zero instynktu barda. - rzucił druid i ruszył dalej na wschód. - Moglibyście przynajmniej ze mną porozmawiać! - krzyknął w pustkę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzebinia / Warszawa
|
Wysłany: Pon 19:15, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Spojrzała na Kasandrę i niepewnie odwzajemniła uśmiech.
- Ale kiedy druid nas widać nie chce uwzględniać w swojej zemście... - mruknęła. I w tym momencie usłyszała głosy docierające z niedaleka i milknące po chwili, a następnie krzyk Kreeth'a.
- Oho, chyba znalazł to, czego szukał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pon 19:36, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kasandra spojrzała w stronę, w która odszedł druid.
- A w sumie... co się go będziemy prosić. Jak chce zostać sam to jego sprawa. - popatrzyła w stronę Caen - Myślicie, że w miasteczku jest jakaś karczma? Trochę zgłodniałam po tej bitwie w środku nicości. I przydałaby się kąpiel. I trochę lenistwa... A potem moglibyśmy poszukać Twojej przeszłości, Jaśnie Panie Strażniku. - zwróciła się do Jurgina lekko i niezgrabnie dygając. - To idziemy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Fist
Zawodowy Zielarz
Dołączył: 21 Gru 2006
Posty: 921
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Twojego Koszmaru
|
Wysłany: Pon 19:49, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Fist widział znikającą postać stworzenia. Spojrzał na leżącego druida, ktory już powoli zaczynał wstawać.
- Głupiec - mruknął do siebie i pobiegł spowrotem.
Dobiegł do kobiet i łowcy.
- Nic mu nie będzie - uśmiechnął się krzywo - I też mu nic nie zagraża.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Pon 20:44, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Powoli podszedłem i zacząłem podsłuchiwać rozmowy mężczyzn. Powoli wyjąłem łuk i strzałę, aby być przygotowanym do walki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Pon 21:56, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Mężczyźni podawali sobie bukłak z jakimś alkoholem, siedząc w koło przy ognisku i opowiadając przy tym proste i bardzo sprośne dowcipy. Zaśmiewali się przy tym do rozpuku.
Za Kerende trzasnęła jakaś gałązka, lecz nim ten zdążył w pełni zareagować świat rozbłysnął i zgasł.
Łowca obudził się leżąc na ziemi, przygniatany jakąś ciężką stopą. Znajdował się dużo bliżej ognia niż pamiętał, ale za to głowa go strasznie bolała. Nad nim stali mężczyźni i coś cicho ze sobą radzili. Jeden spostrzegł, że łowca się budzi.
- Patrzcie, patrzcie, ranna ptaszyna! - Rzucił kpiąco. - Czemuś się podkradał do naszego obozu, świnio?! Gdybyśmy nie wystawili czujki...
***
Kreeth'owi nic nie odpowiedziało, oprócz wiatru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Pon 23:04, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kasandra zaśmiała się na wpół słodko a na wpół wrednie:
- Kocha to wróci. Kazał na siebie nie czekać, to nie czekajmy. Wyjdźmy z tej dziczy. - powiedziała i ruszyła w kierunku miasteczka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzebinia / Warszawa
|
Wysłany: Pon 23:11, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna przyspieszyła kroku i zrównała się z wojowniczką.
- Mam nadzieję, że jeżeli jest tu gdzieś jakaś karczma, to nie skończy tak, jak ta poprzednia, w której byliśmy... Nieciekawa historia. - rzuciła przez ramię w kierunku Jurgina, jakby uprzedzając pytanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jurgin
Zbrojny
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:39, 11 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jurgin nawet nie miał zamiaru pytać, wiedział, że jeśli obie brały w tym udział to musiało być ciekawie. Podbiegł do Kasandry i powiedział - sam nie wiem, co mam o tym myśleć, może znalazłem ten pierścień w piasku, gdy byłem mały, a z drugiej strony zapłonęła we mnie jakaś iskierka przygody, może mam jakąś przeszłość, poza płaszczem z wielbłąda. Najpierw wróćmy do Caen, wypadałoby odwiedzić Annę i sprawdzić, czy nie ma już problemów ze sklepem, a i odpoczynek by się przydał. Na marzenia o przeszłości zawsze czas się znajdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Wto 0:19, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Przygody pewnie znowu znajdą nas same. Żeby znaleść to miasto z legendy trzebaby iść na pustynię, a ostatnio trakty były zupełnie nieprzejezdne... - odpowiedziała wojowniczka; po chwili dodała - Jeśli wy dwoje znowu macie zamiar robić jakieś eksperymenty w karczmie, to ja z wami nie idę. Albo lepiej... poczekajcie aż wszyscy wyjdą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 8:08, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Ja tylko chciałem zobaczyć kim jesteście.- powiedziałem.- Zauważyłem nad lasem strużek dymu i podążyłem za nim. To wszystko przypadek.- zacząłem się tłumaczyć.
Próbowałem wstać , aby tylko mnie znowu nie ogłuszyli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kreeth
Kierownik Katedry Studiów Nieokreślonych
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 1688
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Otchłań
|
Wysłany: Wto 11:10, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Kreeth prychnął tylko i wrócił się do obozu Julianosa. Spojrzał raz jeszcze na zwłoki starego druida i podbiegł, aby zrównać się ze swoimi towarzyszami.
- To co robimy? - zapytał niewinnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Leanna
Tajna Konsultantka Do Spraw Wszelakich
Dołączył: 07 Sty 2007
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Trzebinia / Warszawa
|
Wysłany: Wto 11:59, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Kasandro, to nie była moja wina, przecież wiesz.. O, znalazł się, miałaś rację, kocha.. Tak więc nie przyłożyłam ręki do zniszczenia tej karczmy, zwyczajnie nie zdążyłam. - mrugnęła do wojowniczki. - Ale racja, trzeba sprawdzić, co z Anną, odpocząć, i dopiero wtedy możemy ruszać na pustynię. - wzdrygnęła się leciutko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Wto 12:01, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Grupka dotarła do miasteczka. W oddali zobaczyli Annę z miotłą, zamiatającą werandę sklepu. Natomiast trochę bardziej na południe, na jednym z budynków wisiał szyld, głoszący "Pod Uśmiechniętą Podkówką"
***
- Och tak, niewiniątko?! - Prawie krzyknął mężczyzna, przyciskając Kerende, butem do ziemi. - Skradałeś się, bo chciałeś się przywitać? Co za bzdura. Zresztą my się nie zadajemy z takimi obdartusami. - Nagle coś błysnęło mu w oku. - A może chciałeś ukraść naszą zdobycz, co? Tak, z pewnością. - Kiwnął do siebie głową i położył dłoń na rękojeści krótkiego miecza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Jurgin
Zbrojny
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:21, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jurgin podszedł do Anny i powiedział - Witaj, wróciliśmy. Coś się działo gdy nas nie było?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Wto 14:01, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Nie! Panie!- krzyknąłem.- I przestań ciskać swym butem we mnie jeśli łaska. Po prostu nie widziałem kim jesteście. Z chęcią rozwiązałbym to pokojowo. Wyciągnąłem łuk, bo nie wiedziałem co zrobić. Nie moja wina, że to las i gałązek jest sporo. Taki już jestem i tyle, że nie witam się od frontu tylko patrzę kim jesteście, a wasza zdobycz mnie nie interesuje. Spytam się ze zwykłej ciekawości. Ta zdobycz nie jest może w kształcie sześcioboku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kasandra Wredna
Władczyni Czarnego Tarota
Dołączył: 22 Sty 2007
Posty: 3520
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zewsząd
|
Wysłany: Wto 18:16, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
- Pustynia jest całkiem fajna, Leanno. Na pewno nie gorsza niż Twierdza, z której dopiero wróciliśmy. - powiedziała Kasandra jednocześnie podchodząc do Jurgina i Anny.
Może następny post w sklepie wielobranżowym? Wszystkim będzie łatwiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Deithe
World Designer
Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 5527
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bziuuuum ^^
|
Wysłany: Wto 18:44, 12 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Człowiek, najpewniej bandyta, czy inny rzezimieszek, pochylił się nad Kerende. Uśmiechnął się nieprzyjemnie.
- A skąd wiesz, że jest sześcioboczny, cwaniaczku? - Syknął.
- Może przysłali go druidzi...? - Zasugerował ktoś z boku.
- Nie bądź kretynem, druidów nie ma tu od dziesięcioleci, mówiłem wam przecież. - Skarcił go drugi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kerende
Ateista z Wyboru
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1982
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok
|
Wysłany: Śro 14:05, 13 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
-Nie przysłał mnie nikt.- odpowiedziałem.- Żyję samotnie. Jestem Łowcą. Jestem bardzo związany z lasami, a pewna fontanna posiadała wgłębienie właśnie o kształcie sześcioboku. Driada powiedziała, że ta fontanna poiła całą okolicę, lecz pewnego czasu straciła swą moc i wszystkie drzewa umierają. Tak się tylko pytam o ten kształt. Może to być to.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|